Parę dni temu Daniel Negreanu zwyciężył w jednym z turniejów PokerGO Cup. Później wygrał również klasyfikację festiwalu. Teraz opowiada o tym, co robi, aby dalej walczyć z najlepszymi.
Daniel Negreanu przygotowuje się do wersji live WSOP i nie mógł wybrać lepszego momentu na przełamanie passy. Kanadyjczyk wygrał pierwszy turniej od ośmiu lat. Zwyciężył w evencie za 50.000$ podczas PokerGO Cup. Wygrał też klasyfikację festiwalową.
Daniel chce kontynuować sukcesy i zamierza sporo grać aż do World Series of Poker. Na razie nie planuje żadnej przerwy, aby do września utrzymać wysoką formę.
– To ta cięższa część, czyli przygotowanie. Mamy teraz po okresie z koronawirusem sporo grindu. Było U.S. Poker Open, masz PokerGo Cup, bransoletki online. Polecę do Cabo, aby zagrać WSOP na GGPoker. Wrócę i masz Poker Masters, Super High Roller Bowl i World Series of Poker. Zastanawiam się, czy będzie moment, w którym potrzebował będę trochę odpoczynku. Chyna nie przed wersją live WSOP – mówi.
Daniel znany jest jednak z tego, że bardzo mocno grinduje zawsze turnieje live. Nie będzie chyba nikogo, kto zagra więcej tych największych turniejów.
– Nie ma nikogo, kto zagra większy harmonogram ode mnie. Nie spędzam jednak wiele czasu na koncentrowaniu się na dużych turniejach live NL Holdem. Może wrzucę parę do planu. Dla mnie to jednak przede wszystkim wyższe wpisowe gier mieszanych i NL Holdem. Nie będzie dnia, w którym nie zagram turnieju. Ja nie robię sobie przerw.
Pokerzysta cieszy się, że WSOP zacznie się od nowego turnieju – HORSE za 25.000$. W jego sercu najważniejsze jest jednak 50.000$ Poker Players Championship. Daniel uważa wręcz, że jest najbardziej wszechstronnym pokerzystą, chociaż w poszczególnych odmianach 8-Game są lepsi gracze od niego. On jednak w żadnej odmianie nie gra słabo i dlatego czeka na eventy mieszane.
Szanuje młodych graczy
W 2015 roku Daniel zaliczył deep runa w Main Evencie WSOP. Zajął jedenaste miejsce na 6.420 graczy. Taki run i inne dobre wyniki pokazują, że pokerzysta ciągle zmienia swoją grę, aby pozostać pośród tych, którzy rywalizują na wysokim poziomie. Zdaniem gracza GGPoker, chodzi o dwie cechy.
– Szacunek i samoświadomość. Szacunek dla młodszej generacji. Za to, że zawsze jest ktoś młodszy, kto pracuje i próbuje się przebić. Najcięższą rzeczą w pokerze i nie tylko, jest próba pozostania na szczycie, kiedy tam już dotrzesz – mówi.
Kanadyjczyk uwielbia pokera i chce w nim coś znaczyć. Dlatego, kiedy ogrywany jest przez rywali, sięga po pomoc trenerów i pyta się, co może poprawić w grze. Teraz nawet przy gorszym runie nie będzie się przejmował. Czuje dużą pewność siebie i to powinno wystarczyć.