Pot odds preflop to cena, jaką musimy zapłacić za sprawdzenie przed flopem. Wiele materiałów zaleca korzystanie z tej metody, żeby opracować dobre strategie obrony przed flopem, ale w rzeczywistości jest to zagadnienie zdecydowanie przeceniane. Rozprawmy się więc z tym mitem i sprawdźmy w jakich sytuacjach preflop pot odds są przydatne, a kiedy wręcz mylące.
Kiedy pot odds mają znaczenie przed flopem?
Przykład: efektywne stacki wynoszą 100BB. Hero robi open raise do 3BB na buttonie z AKo. Villain 3-betuje do 10BB ze small blinda. Big blind folduje. Hero 4-betuje do 25BB. Villain 5-betuje all in do 100BB.
Co ma zrobić Hero?
Taka sytuacja to przykład rozdania, w którym preflop pot odds odgrywają kluczową rolę. Call w tej sytuacji zamyka akcję, a więc po nim nikt już nie podejmie żadnej decyzji. Pozostanie czekać na showdown z nadzieją, że nasza ręka okaże się lepsza. Zawsze, gdy zamykamy akcję w pokerze, pot odds są najważniejszym czynnikiem.
Powodem tego jest fakt, że na kolejnych ulicach nie będziemy mieli żądnych skomplikowanych zmiennych. Nie musimy martwić się o to, czy ktoś będzie betował czy foldował. A znając zakres rywala możemy nawet obliczyć nasze oczekiwania na to rozdanie, ponieważ zależy to wyłącznie od naszego pot equity.
Jak obliczyć pot odds preflop?
Musimy wziąć cenę, jaką dostajemy i porównać ją z naszymi pot odds. Musimy sprawdzić 75$. Cała pula wyniesie wtedy 200BB (w zasadzie 201, ale możemy zaokrąglić). Inwestujemy więc 75BB (25BB włożone w 4-bet jest już częścią puli). 75/200 to 37,5% całej puli. Są to więc nasze pot odds. Wartość tą musimy teraz porównać z naszym pot equity. Jeżeli pot equity będzie większe niż 37,5%, nasz call na dłuższą metę będzie dla nas opłacalny.
Ile więc mamy equity w powyższym przykładzie?
Obliczanie pot equity
W tym momencie wielu graczy polega na kalkulatorach equity, by porównać swoje equity z zakresem rywala. Oczywiście ciężko to zrobić w trakcie gry, ale często pracując z kalkulatorami equity (o tym i innych narzędziach pokerzystów pisaliśmy W TYM MIEJSCU) będziesz w stanie szybko dokonać prawidłowych obliczeń.
Zanim jednak do nich przejdziemy, musimy określić zakres rywala, z jakim może 5-betować all in. Zwykle będzie to coś w tym stylu: JJ+, AKs, AKo. Wszystko zależy jednak od dynamiki stołu i samego gracza, więc zakres ten może być zarówno bardziej loose, jak i bardziej tight.
Wrzućmy jednak do kalkulatora ten zakres i zobaczmy jak przeciwko niemu sprawdza się nasze AKo. Mamy prawie 40% equity, więc call w niewielkim stopniu powinien być dla nas opłacalny. W takich stykowych sytuacjach powinniśmy wziąć również pod uwagę rake. Jeżeli wynosi on 6% lub więcej, to call stanie się już lekko stratny.
Jeśli uważamy, że zakres rywala może się nieco różnić od tego standardowego, musimy oczywiście wziąć to pod uwagę. Załóżmy, że naszym zdaniem rywal może grać w ten sposób z rękami TT+, AJs+, AQo+. Ale może też gra w ten sposób mając jedynie KK+. W tym drugim przypadku powinniśmy od razu spasować z AKo, ponieważ nie ma szans, żeby było to dla nas opłacalne zagranie.
Jakie możemy wyciągnąć z tego nauki?
Sprawdzenie 5-beta z AKo jest o wiele bardziej stykową sytuacją niż wielu graczom się wydaje. Zdecydowanie lepiej, gdy rywal spasuje na nasz 4-bet, niż zrobi 5-bet.
Spasowanie na 5-bet z AKo to w pełni uzasadniona decyzja, jeżeli czujemy, że cena sprawdzenia jest za wysoka. W ten sposób obalamy również mit, że nigdy nie możemy spasować na 5-bet z AKo, jeżeli będziemy 4-betować.
Ponadto, jeżeli opłacalność zagrania jest niewielka, zawsze trzeba wziąć pod uwagę również rake. Pamiętaj również, że bet sizing i efektywny rozmiar stacków również ma znaczenie. Gdyby w tym samym przykładzie nasz 4-bet był mniejszy, nasza cena za call byłaby wyższa, co skłoniłoby nas do spasowania. Sytuacja byłaby również nieco inna, gdyby nasz stack miał 120BB, a nie 100BB.
Mit pot odds preflop
Dlaczego liczenie pot odds przed flopem nazywamy mitem, skoro tak bardzo wpływa na naszą decyzję w powyższej sytuacji? Z prostej przyczyny: zdecydowana większość rozdań nie kończy się na all inie preflop, a to oznacza, że pod odds preflop stają się zbędne.
Duża liczba źródeł łączy ze sobą tworzenie zakresu preflop z pot odds jakie dostajemy, gdy ktoś przed nami robi open raise. To jednak nieprawidłowe zastosowanie matematyki, bowiem te pot odds nie dają nam praktycznie żadnych oczekiwań, gdy zrobimy call. Nawet doświadczeni pokerzyści robią czasem ten błąd, powołując się na pot odds podejmując decyzję, która w żaden sposób nie może zostać przez pot odds rozwiązana.
Niektórzy pokerzyści wiedząc, że coś jest nie tak, starają się wykorzystać połączenie pot odds preflop z technikami „realizacji equity”, by oszacować zakres obrony preflop. Podejście to ma nieco więcej wartości niż analizowanie suchych pot odds, ale wciąż oparte jest na czystych spekulacjach.
Dlaczego pot odds nie działają w większości sytuacji preflop?
Przykład: efektywne stacki wynoszą 100BB. Gracz ze środkowej pozycji otwiera za 3BB, a Hero cold-calluje na buttonie z ATs. Na flopie pula wynosi 7,5BB. Mamy nutsowy draw do koloru. Rywal betuje za 6BB. Jeżeli zrobimy call, efektywne stacki wynosić będą 91BB.
Jakie jest najlepsze zagranie w tym przypadku? Raise na pewno jest dobrym rozwiązaniem, ale zignorujmy na razie tę możliwość. Tak więc call czy fold będzie lepszą akcją?
Jeśli przyjmiemy, że mamy outy tylko do koloru, oznacza to, że najlepszą rękę będziemy mieli w 18% przypadków. Pot odds mówią nam, że ryzykujemy 6BB do puli 19,5BB, a więc 31%. Tak więc nie mamy właściwych pot odds, żeby zrobić call. Ale czy w takim razie powinniśmy spasować? Oczywiście, że nie! Pot odds nie mają tu znaczenia, ponieważ jest ważniejszy element dla naszej decyzji: implied odds.
Większość graczy rozumie, w jaki sposób implied odds dotyczą decyzji preflop, ale często mają pustkę w głowie na temat reverse implied odds. Tak samo, jak dzięki implied odds możemy sprawdzić nie mając właściwych pot odds, tak samo czasem powinniśmy spasować nawet dostając pot odds. Powodem tego jest zagrożenie kolejnymi stratami na następnych ulicach (reverse implied odds).
Każda książka o pokerowej matematyce pomaga obliczać implied odds, ale większość z nich nawet nie porusza tematu reverse implied odds. Kiedy ostatnio obliczałeś reverse implied odds? No właśnie. Nic więc dziwnego, że większość gracz wciąż nie rozumie tego konceptu.
Przykład: efektywne stacki wynoszą 100BB. Villain otwiera z buttona za 3BB. Small blind pasuje, a Hero mając KQo 3-betuje z big blinda do 10BB. Villain 4-betuje do 19BB. Jego zakres to JJ+/AK. Call czy fold?
Inwestujemy 9BB do puli 38,5BB. 9/38,5 = 0,2337 = 23,4%. Jak sprawdza się nasze equity z KQo przeciwko zakresowi rywala? Mamy 25,4% szans na zwycięstwo, możemy więc sprawdzić, prawda? Wielu graczy tak by właśnie założyło, ale obliczenia te nie dają nam gwarancji, że call będzie opłacalny. Nie zamykamy tu akcji , więc surowe pot odds nie dają nam pełni obrazu. W swojej decyzji musimy wziąć tez pod uwagę implied odds i reverse implied odds. Do pewnego stopnia wystarczy nam do tego logika.
Pomyśl: po flatowaniu 4-beta z KQo nie mając pozycji, jakie scenariusze po flopie mogą mieć miejsce przeciwko zakresowi JJ+, AK?
Szybko możesz się zorientować, że jesteś zdominowany przez praktycznie każdą rękę w zakresie rywala. Jeśli trafisz na flopie króla, on może mieć AA, AK lub KK. Jeśli trafisz damę, on może mieć QQ, KK lub AA. Szansa na utratę dodatkowych żetonów jest relatywnie wysoka. Ryzykujemy więc o wiele więcej niż tylko 9BB, z którymi sprawdzamy preflop.
Z kolei w sytuacji, w której uda nam się trafić na flopie najlepszą rękę, rywal zazwyczaj nie będzie miał ochoty nas opłacić. Jeśli np. trafimy parę dam, musiałby mieć AK lub JJ, żebyśmy wygrali, a z tymi rękami raczej nie kwapiłby się, żeby nas opłacać.
Jest to więc klasyczny przykład, w którym najważniejszą rolę pełnią reverse implied odds. Oznacza to, że potrzebujemy więcej equity, niż sugerują to pot odds, żeby call był opłacalny. W powyższym przykładzie reverse implied odds są dla nas tak niekorzystne, że fold jest zdecydowanie najlepszą opcją.