Pokerzysta i analityk Nikolay Yakovenko, który zajmuje się nauczaniem maszynowym był niedawno gościem konferencji Sloan Sport Analytics.
Temat pokerowych botów zdaje się być ostatnio dość często opisywany w mediach. Stało się tak głównie za sprawą Libratusa, którego przygotowali naukowcy z Carnegie Melon. Sztuczna inteligencja w przekonujący sposób pokonała czwórkę doskonałych pokerzystów grając z nimi tysiące rozdań heads-up.
Serwisy całego świata rozpisywały się o Libratusie, a naukowcy zapowiadali, że z czasem zajmą się również próbą pokonania pokerzystów w grach 6-max. Podkreślali jednocześnie, że pokerowe AI służyć ma człowiekowi przede wszystkim w sytuacjach, gdy nie mamy pełnych informacji i w przyszłości powinno przesłużyć się ludzkości.
Czy pokerowe AI mogłoby pokonać graczy 6-max, a nawet… wygrać pokerowy turniej live typu Main Event World Series of Poker? Mówił o tym niedawno na konferencji uczelni MIT (Sloan Sports Analytics) Nikolay Yakovenko, były zawodowy pokerzysta, a dzisiaj pracownik Nvidii zajmujący się tzw. deep learningiem, czyli głębokim uczeniem.
Yakovenko to były gracz, który osiągał w przeszłości całkiem niezłe wyniki. Ponad dziesięć lat temu rozpoczynał swoją przygodę z pokerem, rywalizując w podziemnych klubach Nowego Jorku. Grał również turnieje, w których wygrał ponad 600.000$. W zeszłym roku bliski był nawet zdobycia bransoletki w evencie 1.500$ PLO Hi/Lo, gdzie zajął trzecie miejsce.
Pokerzysta w swoim wystąpieniu opowiada nieco o samym pokerze i historii gry online, ale także rozwoju i rywalizacji pokerowych botów. Pierwsze pokerowe rywalizacje botów zaczęły się kilkanaście lat temu, kiedy Chris Moneymaker wygrywał Main Event WSOP. Programiści rywalizują od ponad dziesięciu lat w corocznym konkursie na najlepszy pokerowy program, ale przełom nastąpił w ostatnich latach. Cztery lata temu powstał Cepheus, czyli bot doskonale grający Limit Holdem, a w 2017 roku Libratus pokonał pokerzystów w maratonie trwającym 120.000 rozdań.
Yakovenko stawia tutaj więc pytanie – czy coś stoi na przeszkodzie, aby bot za jakiś czas pokonał graczy również w dużym pokerowym turnieju na stole 6-handed lub 9-handed? Jego zdaniem właściwie jest to możliwe. Libratus przygotowany był tylko na heads-upy, ale naukowcy z Alberty i Carnegie Mellon zamierzają pracować nad grą 6-max. Dodatkowo nie ma problemu z grą na różnych stackach. Pokerowe AI nie potrafi jeszcze dostosować się do oponentów, ale zdaniem naukowca, to jest akurat niepotrzebne przy grze, która ma być tylko nieco lepsza niż przeciętna.
Zdaniem Yakovenki to, czy taki bot powstanie zależy od tego, czy miałby on jakąś wartość. Trzeba też sobie jednak od razu powiedzieć, że to nie takie proste:
– Pomyślałbyś, że pokerowe AI, które gra jak profesjonaliści, mogłoby zarabiać miliony, bo przecież tyle mogą zarabiać zawodowcy. To nie takie proste. Konkretna wartość takiej pokerowej sztucznej inteligencji to możliwość wykorzystania go jako narzędzia do nauki i analizy. Widziałem takie systemy. Jeden z programów do PLO jest niezły. To jednak nie jest firma zarabiająca miliardy. Skanowanie rządowych formularzy to miliardy. Drony obserwacyjne ze sztuczną inteligencją… to dwa z dwóch zastosowań AI, które mają wartość dla naukowców.
W swoim wpisie były pokerzysta stara się jeszcze oszacować, kiedy faktycznie mogłaby się pojawić sztuczna inteligencja zdolna rywalizować w turniejach. Zajmie to jego zdaniem około pięciu lat.
- Pierwszy rok – AI potrafi grać 6-max i ma niezłe wyniki, nie da się go łatwo exploitować
- Drugi rok – systemy głębokiego uczenia powodują, że AI potrafi grać bez robienia wielu obliczeń online
- Trzeci rok – AI gra samo z sobą, potrafi stworzyć własne strategie gry przeciwko różnym typom graczy na podstawie ich statystyk
- Czwarty rok – sztuczna inteligencja z powodzeniem rywalizuje z graczami turniejowymi
- Piąty rok – poprawki i kolejne szczegóły, AI radzi sobie z dynamiką gry turniejowej
Tutaj zobaczyć możecie wystąpienie Nikolaya Yakovenki: