Od wielu tygodni dostaję od Was w wiadomościach mnóstwo zapytań dotyczących zmian w prawie po wejściu w życie nowej ustawy hazardowej. Pytania dotyczą wielu kwestii, ale dość często przewija się w nich temat organizacji turniejów pokerowych poza kasynami, którym tak głośno chwalił się swego czasu minister Wiesław Janczyk. Postaram się więc wyjaśnić prawne aspekty tego zagadnienia i odpowiedzieć przy okazji na Wasze pytania.
Jak wiadomo zapewne wszystkim zainteresowanym, od 1 stycznia 2010 roku jakakolwiek działalność w kwestii organizacji pokerowych eventów poza przeznaczonymi do tego kasynami gier jest całkowicie zakazana. Skończyły się więc wówczas np. turnieje z cyklu USOP, które w 2009 roku można było odwiedzać w polskich miastach, a odbywały się w hotelach. Oczywiście wówczas również nie było to do końca zgodne z obowiązującym prawem, ale były luki, dzięki którym można było takie imprezy organizować.
Od tamtej pory wszystkie turnieje pokerowe organizowane – nazwijmy to – prywatnie przestały mieć rację bytu. Stąd też właśnie wszystkie słynne „wjazdy” Służby Celnej i Policji na różne eventy w całej Polsce, jak choćby słynny nalot na urodzinowy turniej w Szczecinie czy głośna ostatnio sprawa katowickiej Firmy. Poker poza kasynami był po prostu szykanowany i choć większych następstw prawnych nie było (przede wszystkim dla uczestników tych turniejów), to smród w środowisku z pewnością pozostał.
Nowa ustawa autorstwa Wiesława Janczyka przewiduje jednak możliwość organizacji pokerowych turniejów poza kasynami. Tak, to nie żart. Można zrobić event poza kasynem zgodnie z prawem. Takie turnieje mogą być urządzane również przez podmioty nieposiadające koncesji na prowadzenie kasyna (osoby fizyczne, prawne lub jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej). Czy jednak na pewno jest tak różowo? Spójrzmy przede wszystkim na listę warunków, które należy spełnić, aby taką imprezę dla pokerzystów legalnie przeprowadzić.
1. Zgłoszenie turnieju do dyrektora izby administracji skarbowej
W zgłoszeniu należy wskazać:
– dane osoby (imię, nazwisko i adres zamieszkania) albo podmiotu (nazwę, adres siedziby) zgłaszającego
– nazwę turnieju gry w pokera
– określenie czasu, w którym planuje się urządzenie turnieju
– miejsce jego urządzenia
– przewidywaną liczbę uczestników.
– należy też opisać środki przedsięwzięte w celu uniemożliwienia dostępu niepełnoletnim uczestnikom
Czy to jest realne? Raczej tak, nie jest to chyba jakaś wielka przeszkoda i każdy w zasadzie powinien sobie z takim zadaniem poradzić.
2. Regulamin turnieju
Składając zgłoszenie do izby skarbowej, każdy organizator turnieju musi mieć jego regulamin. Musi on zostać jednak zatwierdzony przez ministra finansów. I tu zaczynają się schody. O ile napisanie rozsądnego, prostego w swych założeniach regulaminu nie stanowi raczej większej trudności, to wcale nie musi to oznaczać, że zostanie on zaakceptowany przez urzędników Ministerstwa Finansów. Wiadomo, że oni o pokerze wiedzą tyle co nic, więc praktycznie mogą doczepić się do każdego punktu tego regulaminu (a z tym problemy maja nawet legalnie działające kasyna, które takie dokumenty przedstawiają w MF często i wiedzą, jak to robić).
Inną, równie ważną sprawą, jest czas oczekiwania na taką akceptację, bo ustawa nie przewiduje (chyba, nie jestem tego pewien na 100%) czasu, w jakim taki wniosek musi zostać rozpatrzony w ministerstwie.
3. Liczba graczy
Liczba uczestników biorących udział w turnieju musi wynosić co najmniej 10 osób. Ten absurd ciągnie się za nami nadal od 2010 roku, gdy ktoś sobie ten idiotyczny przepis wymyślił, bo widać wyraźnie, że nie zezwala on na zrobienie np. sześcio- lub ośmioosobowego turnieju w formule sit&go. Co sądzą gracze MTT o stołach 10-osobowych też wszyscy wiemy. Oczywiście nie ma to większego znaczenia w przypadku kilkudziesięciu osób w turnieju, ale tak czy inaczej wciąż „sztuka cierpi”.
4. System audiowizualny
Punkt, który można skwitować w następujący sposób – jesteśmy w dupie! Ustawodawca wymyślił sobie bowiem, że podmiot urządzający turniej jest zobowiązany zainstalować w miejscu organizacji gry system audiowizualny. Musi on zapewniać trwały i czytelny zapis, który następnie powinien być przechowywany przez trzy lata, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym został dokonany (gdybyśmy zrobili turniej dzisiaj, to nagrany materiał należy przechowywać do końca 2020 roku). Sposób dokonania zapisu sygnału audiowizyjnego i jego przechowywania powinien chronić dane przed zniszczeniem, modyfikacją i ukryciem.
Wyobraźmy sobie sytuację, że chcę zorganizować swój turniej urodzinowy Jack Daniels Poker Cup. Powiedzmy nawet, że udało mi się zebrać wszystkie potrzebne do tego zgody, akceptacje i potrzebne pieczątki. I co teraz? Gdzie ja niby mam zrobić turniej, żeby był tam system nagrywający wszystko, co dzieje się na sali turniejowej? Aby być precyzyjnym – jeśli miałby to być rzut na całą salę, to jest to może jeszcze w jakiś sposób do ogarnięcia, ale co w przypadku, gdy trzeba będzie mieć kamery i mikrofony przy każdym stole, jak ma to miejsce w kasynie (a rozumiem ten przepis właśnie w taki sposób)? Praktycznie punkt nie do przejścia bez dużych nakładów finansowych.
5. Wstęp wyłącznie dla osób pełnoletnich
Według zapisów w ustawie, gra w pokera poza kasynem musi odbywać się w wydzielonym miejscu, dostępnym wyłącznie dla pełnoletnich osób zaproszonych przez organizatora. Mam nadzieję, że zwyczajne sprawdzanie dowodów osobistych (z ewentualną ewidencją osób biorących udział w turnieju) załatwia tutaj sprawę, ale również pewności nie mam. Jak znam życie – wszystko będzie zależało od urzędnika wydającego zgodę na turniej.
6. Nagrody
Na koniec jest jeszcze jedna kwestia, chyba najważniejsza w tym całym temacie turnieju w pokera poza kasynem – nagrody. Otóż tutaj tkwi chyba największy problem w całym tym zagadnieniu, bo po prostu ustawodawca ubzdurał sobie reglamentację wygranych! A mówiąc bardziej szczegółowo – ograniczył dość mocno możliwości wygranych w turnieju.
Spójrzmy na odpowiedni punkt w ustawie (art. 6a, punkt 2):
„Gra w pokera może być urządzana w formie turnieju gry w pokera poza kasynami gry przez podmiot nieposiadający koncesji na prowadzenie kasyna gry, jeżeli wygraną są nagrody rzeczowe, a wartość nagród rzeczowych nie przekracza 50% kwoty bazowej”.
Co to oznacza w praktyce? Po pierwsze – nie gramy o nagrody finansowe! Nad tym idiotyzmem nawet nie ma co się za bardzo rozwodzić, bo każdy z nas wie, jaki sens ma granie w pokera o nagrody rzeczowe, zamiast czystej gotówki. Ale powiedzmy, że znajdą się również tacy, którzy zdecydują się na grę i na takich warunkach. Czym jest w takim razie ta kwota bazowa, o której mowa w ustawie? Otóż (nie wdając się w urzędniczo-prawny bełkot) kwota ta wynosi obecnie 4.244,58 zł. Wynika z tego, że suma wartości wszystkich nagród w zorganizowanym po ciężkich przeprawach (o których pisałem powyżej) wynosi – uwaga – dokładnie 2.122,29 zł!! No nie ma co, majątek…
Przyjmijmy teraz, że w takim zorganizowanym przez nas turnieju zagra 50 osób i zaplanujemy w nim siedem miejsc „płatnych” (cudzysłów jak najbardziej zamierzony w tym przypadku). Te siedem osób, które szczęśliwie dotrą do miejsc gwarantujących jakieś nagrody, muszą między siebie podzielić nagrody rzeczowe o wspomnianej powyżej wartości – 2.122,29 zł. Jak na mój gust ten siódmy dostałby wówczas co najwyżej długopis, może nawet przesadziłem… Zwycięzca mógłby liczyć na podarunek o wartości około 400 zł (biorę tu pod uwagę zwykły podział nagród na turniejach pokerowych i górną granicę 20% puli nagród dla wygranego). Totalny absurd? Odpowiedzcie sobie sami na to pytanie…
Należy również w tym miejscu dodać dwa słowa o grach cashowych. Te są wciąż zabronione zarówno w kasynach, jak i poza nimi. Każda „domówka” z kolegami – nawet na mikroskopijnych, groszowych stawkach – jest więc w świetle ustawy hazardowej w dalszym ciągu zwyczajnym łamaniem prawa. Podobnie organizacja takich gier, bez względu na stawki. To samo dotyczy również organizowania miniturniejów ze znajomymi w domu, choćby ich wpisowe wynosiło 10 zł. Oczywiście, prawo w 99,9% przypadków będzie tu bezsilne, bo nikt nie sprawdzi, co robimy u siebie w domu, ale należy mieć świadomość prawnych „walorów” takiej gry.
Jak widzicie słowa ministra Janczyka o „uwolnieniu pokera z kasyn” mają tyle wspólnego z rzeczywistością, co większość filmów science-fiction. Nic, zero, null. Warunki, jakie trzeba spełnić, aby legalnie zorganizować pokerowy turniej poza kasynem są bardzo ciężkie do zrealizowania, ale nawet gdybyśmy się mocno postarali i wszystkie je spełnili, to i tak nie ma to najmniejszego sensu, bo zwyczajnie nie będzie o co grać! Nie wspominam tutaj już nawet o tym, że praktycznie nierealna jest legalna forma promocji i reklamy takiej imprezy, bo o tym ustawa również mówi wyraźnie – nie można!
Przyjdzie nam więc wciąż robić swoje w pokerowym podziemiu i ponownie drżeć, żeby uzbrojeni po zęby „czarni” nie wpadli na nasz turniej. Słodkie pierdzenie naszych rządzących o walce z szarą strefą po raz kolejny możemy sobie wsadzić między bajki. Szarą strefę tworzą oni sami swoimi idiotycznymi przepisami. Potencjalnymi ofiarami będziemy jednak wciąż my, nie oni.
Bareja się w grobie przewraca, że on tego w swoich komediach nie wymyślił.
Głupota goni głupotę, takie przepisy mógł napisać tylko ktoś kto kompletnie nie wie o co chodzi w pokerze. Co za ludzie nami rządzą, sami ignoranci.
A w jakiej sprawie oni są kompetentni? Ja ich nie oskarżam o kompetencje większe niż wiązanie butów dlatego za co się nie biorą to spier*** 😛
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.