Poker pojawia się w filmach co kilka lat. Nowa wersja Casino Royale swoją premierę miała w czasie największej popularności gry, a tradycyjną grę w bakarata nieprzypadkowo zastąpiła pokerowa scena.
Nie wszystko w filmach, gdzie występuje poker, ma jednak sens. Istnieją przynajmniej cztery aspekty pokera, które Hollywood zawsze ukazuje w przekręcony i absurdalny sposób.
Profesjonaliści zawsze podejmują fatalne decyzje dotyczące pokerowego kapitału
Już w pierwszej scenie w Rounders, najlepszych pokerowym filmie wszech czasów, główny bohater traci cały pokerowy kapitał w starciu z czarnym charakaterem filmu. To dzięki temu rusza cała akcja. Zobaczcie poniżej ten fragment:
W Lucky You, głównego bohatera filmu poznajemy w momencie, kiedy zastawia swoje rzeczy w lombardzie, aby mieć pieniądze na pokera. W Mavericku cała akcja opiera się na tym, że główny bohater chce wszystkie swoje pieniądze przeznaczyć na wpisowe do turnieju.
W tej grupie największym absurdem jest jednak… James Bond w Casino Royale. Brytyjski rząd ryzykuje tam kwotę dziesięciu milionów dolarów (kolejne pięć dokłada CIA) mając nadzieję, że nie wpadnie ona w ręce terrorystów. Z drugiej strony mamy przeciwnika Bonda, który gra również za wszystkie swoje pieniądze, aby spłacić swoich klientów.
Granie za wszystkie pieniądze to prosta droga do katastrofy. Wie o tym właściwie każdy pokerzysta i każdy dorosły człowiek. Jedną z podstawowych umiejętności w pokerze jest mądre zarządzanie kapitałem.
Dobrzy pokerzyści za dużo gadają i są czytającymi w myślach mutantami
Daniel Negreanu znany jest z tego, że potrafi czytać swoich rywali. Znane są kompilacje jego zagrań, gdzie świetnie odczytywał zagrania rywali i ich karty.
Wizja Hollywood jest jednak inna. Prawdziwy pokerowy mistrz może przeczytać karty rywali mając 100% skuteczności. Znajduje wszystkie telle natychmiast. Potrafi nawet powiedzieć, jakie szanse (oddsy) na poprawę ręki ma oponent. Jak w tej scenie z Casino Royale:
W Rounders Mike McDermott mówi, jakie karty ma cały stół sędziów, w gierce, którą obserwuje. Burt Reynolds w filmie Deal bezbłędnie odczytuje karty. Nawet Bret Maverick bez problemu odczytuje wszystkie telle oponentów.
W świecie pokera wygląda to jednak inaczej. Negreanu czyta rywali, ale jego ready to jednak zgadywanie na podstawie doświadczenia i wiedzy. Nie ma przecież filmików, w których się myli! Czytanie rywala ma natomiast związek z teksturą boardu i tym, jak dany gracz betuje.
Dodatkowo, ciężko uznać za sensowne to, że ktoś mówi o słabościach lub tellach swojemu rywalowi, którego właśnie perfekcyjnie odczytał. To działa tylko w przypadku blefu, kiedy chcemy przekonać rywala, aby uwierzył, że mamy silną rękę.
Pokerzyści mogą uniknąć wariancji lub ją całkiem zneutralizować
Wariancja dopada każdego pokerzystę. Gdyby jej nie było, to turnieje ciągle wygrywaliby ci sami gracze. Zobaczcie tę scenę z Mavericka:
Pod jej koniec, bohater grany przez Mela Gibsona mówi, że jego prawdziwą motywacją związaną z grą w turnieju nie są pieniądze, per se. Głównym powodem zaryzykowania wszystkich pieniędzy jest to, że chce „przekonać się, jak dobrym jest graczem”.
Zdaje się, że pokerowe filmy zupełnie ignorują obecność elementu losowego lub wariancji. Eric Bana w Lucky You gra w limit Holdema w kasynie Bellagio i ze 150$ robi w parę godzin 10.000$, a o wariancji nie słychać nic.
Wydawać by się mogło, że Hollywood wierzy, iż poker jest w 100 procentach grą umiejętności. My wiemy, że tak nie jest – element losowy jest obecny. Większość profesjonalistów live chce mieć solidny winrate i musi radzić sobie ze swingami.
Finałowe rozdanie to zawsze cooler
W końcu, po dwóch godzinach pokerowej akcji, w której bohater popisuje się perfekcyjnymi umiejętnościami, dochodzimy do wielkiej i finałowej gry. Atmosfera jest napięta, a stawki wielkie.
Wiemy jednak, że umiejętności naszego bohatera są większe niż jego złych i przebiegłych rywali. Później jednak dostajemy rękę, która rozgrywa się sama i pozbawiona jest zupełnie umiejętności. Przykładem jest ostatnie rozdanie z Casino Royale:
Jak to wygląda? W czteroosobowej puli mamy kolor, dwa fule i pokera. Mądrzy ludzie wyliczyli, że szansa na taką sytuację wynosi…. 18 trylionów do 1!
Pomijając Japończyka z kolorem, ręka rozegrałaby się w ten sam sposób bez znaczenia jakie są stawki i umiejętności graczy.
W innych filmach jest podobnie. Rounders kończy się stritem przeciwko układowi, którego nie poznajemy, ale wiemy, że był to zapewne set asów. W Lucky You główna scena to moment, w którym coolerem połamany zostaje set asów. Nawet w Mavericku w finałowej scenie, pojawia się kareta na pokera na królewskiego pokera, chociaż tam chodzi oczywiście o ustawioną talię kart.
Oczywiście, żaden z filmów nie jest nigdy całkowicie zgodny z rzeczywistością. Są przecież anegdoty o policjantach czy naukowcach, którzy padają ze śmiechu oglądając filmy o swojej pracy. Poker nie jest pod tym względem inny. To pewna artystyczna wizja, dzięki której cicha pokerowa gra zmienia się dla widza w dramatyczne wydarzenie.
Niektóre z absurdów i błędów w pokerowych filmach są jednak tak widoczne, że kiwamy głowami z niedowierzania. Czy tak dobrzy pokerzyści, jak bohaterowie, dostaliby się w ogóle do jakichś gierek? A może właśnie to przeładowanie niewiarygodnymi scenami wymienionych filmów, wpłynęło na zainteresowanie pokerem?
Co parę lat będzie się pewne pojawiał nowy film z pokerem w tle. Teraz wszyscy czekamy na Molly's Game, do którego podobnych uwag chyba nie będziemy mieli. Aaron Sorkin podkreślał, że jest to film bardziej o samej Molly Blom, a nie grze w pokera.