Curt Kohlberg: „Jestem uzależniony od rywalizacji”

0

James McManus pisze o biznesmenie i świetnym pokerzyście.

James McManus to pokerzysta i autor książek traktujących o grze. Od czasu do czasu pisze również felietony dla serwisu Bloomberg View . W ostatnim McManus zajmuje się tematyką biznesmenów, którzy poświęcają czas na grę przy pokerowych stołach.

Bill Gates napisał kiedyś: – W pokerze gracz zbiera różne kawałki informacji – kto wyraźnie betuje, jakie karty się pojawiają, jakie są wzorce betowania i blefowania tego gościa – i następnie łączy te informacje, aby opracować plan dla własnej ręki. Stałem się całkiem niezły w takim przetwarzaniu informacji. Dzisiaj Gates grywa raczej w brydża, ale przy stołach spotkać można choćby Davida Einhorna, Billa Perkinsa, Farshada Fardada czy Alexandrę Lebenthal.

Bohaterem tekstu McManusa jest jednak Curt Kohlberg, właściciel firmy konsultingowej i prawdopodobnie jeden z najlepszych biznesmenów grających w pokera. Kilka miesięcy temu zajął wysokie, 5. miejsce w turnieju WPT World Championship, wygrywając 286 tysięcy dolarów. Ma na swoim koncie łączne cashe na kwotę 2,8 mln dolarów, a jego pokerowe resume to 15 lat gry w turniejach i wiele stołów finałowych.

Kohlberg mówi o sobie: – Jestem uzależniony od rywalizacji. Pieniądze i wygrane nie mają dla niego znaczenia. Jego firma obsługuje klientów, których aktywa łaczne liczone są w bilionach dolarów. Pokera traktuje jednak bardzo poważnie, chociaż nie gości na tylu turniejach co młodsi gracze: zatrudnia trenerów, czyta książki, korzysta ze stron treningowych, a swoje zagrania analizuje z Jasonem Koonem, Scottem Seiverem czy Chrisem Moormanem.

W biznesie czasem bardzo męczące i długie może być negocjowanie skomplikowanych umów. W pokerze turniejowym podobnie jak w interesach, trzeba być skoncentrowanym i przygotowanym na długą, kilkudniową pracę przy stołach. – Obserwowanie rywali, poprawne decyzje częściej niż niepoprawne, dostosowanie taktyki oparte na niekompletnych informacjach odnośnie graczy, którzy siedzą z tobą przy stole. Czasem musisz wejść all-in mając rękę, albo blefując. Pomyłka może być bardzo kosztowna – mówi Kohlberg. Te rzeczy wspólne są dla poker i biznesu. Są też jednak różnice. W biznesie chce, aby jego dostawca też osiągnął zysk – chce być agresywny, ale uczciwy wobec kontrahentów. W pokerze chodzi o to, aby rywali ograć z wszystkich żetonów.

Biznesmen przyznaje, że większość rywali, którzy są profesjonalistami, ale grają z nim pierwszy raz, przykleja mu łatkę „starszego konserwatywnego pana”, a on sam we wczesnych fazach turniejów celuje w amatorów i buduje stacka często zupełnie nie zważając na karty.

Grał również na PCA, ale tam jego historia ogranicza się tylko do jednego dnia. Miał ponad 70 tysięcy w stacku i wspomina, że do stołu przysiadł się Rosjanin, który ze startowych 30 tysięcy szybko zrobił 150 tysięcy. W jednym z rozdań znalazł u siebie asa-króla. Rywalka podbiła, on sprawdził. Rosjanin również sprawdził. Na stole as-dziesięć-sześć (dwa kara) trafił top parę z top kickerem. Rosjanin przeczekał, ale kiedy rywalka zabetowała i Curt sprawdził, został przebity przez gracza ze Wschodu. Sprawdził.

Na turnie spadła dama karo. Obaj przeczekali. River to 10 pik. – Moja ręka ma teraz tylko value przy łapaniu blefów, ale zamiast przeczekać z intencją sprawdzenia albo folda – oba byłyby sensowne przy tak głębokich stackach – Ja w jakiś sposób, z moim wykształceniem zdobytym w MIT i doświadczeniem setki turniejów, mam kompletne zaćmienie mózgu: Zakładam, że zakres Rosjanina to tylko blefy i słabe dziesiątki, pomijając 16 kombinacji fuli, które może mieć (z 6-6, as-10, 10-10, dama-10) mając na uwadze jego linię betowania.

Biznesmen wspomina, że po namyśle zabetował, udając słabość i chcąc zagrać all-ina na raise rywala, co miało wyglądać mocno. Rosjanin faktycznie przebił – Kohlberg postawił go na all-inie. Rywal po paru długich minutach sprawdził i pokazał 6-6, czyli fula, co oznaczało koniec turnieju. Ten dodaje jeszcze, że w czasie namysłu oponenta, zdążył zrozumieć jaki błąd popełnił i modlił się, aby ten nie sprawdził.

Najgorsze jest, że zrobiłem ten zupełnie niewymuszony błąd podczas pierwszego dnia, pierwszego turnieju roku, w którym chciałem wznieść swoją grę na nowe poziomy – mówi. Z tym będzie musiał jeszcze pewnie poczekać, bo jak pisze McManus, wkrótce pojawi się na turniejach Borgata Winter Open, aby tam powalczyć o tytuł WPT.

Na podstawie: Why CEOs Ace Poker – Bloomber View.

Poprzedni artykułDobre wyniki Polaków w eventach bocznych PCA
Następny artykułMike McDonald – „Chciałem być tylko dobry w pokerze. Popularność jest dla mnie dziwna”