Jeśli myślimy o wygranej w turnieju, albo chociaż o jakimś wysokim miejscu to musimy zdawać sobie sprawę, że w drodze po sukces będziemy musieli wygrać przynajmniej kilka coin flipów. Jeśli jest to bardzo duży turniej to rozdań 50-50 może być nawet znacznie więcej.
Czy istnieje jednak możliwość kontrolowania sytuacji, w których nasze szanse wynoszą zaledwie 50%? Oczywiście, że tak, trzeba tylko przyswoić sobie parę podstawowych zasad rządzących turniejowym pokerem.
Dlaczego piszę tylko o pokerze turniejowym jeśli coin flipy są nieodłącznym elementem pokera i zdarzają się także podczas gier cash? Z prostego powodu, w grach cash możemy, a nawet powinniśmy tak kierować naszymi decyzjami, żeby coin flipów nie brać. Blindy są na stałym poziomie, mamy dość głębokie, albo nawet bardzo głębokie stacki i naszym zadaniem powinno być takie wyszukiwanie sytuacji, w których będziemy znacznie większym, niż zaledwie 50% faworytem.
Inaczej wygląda sytuacja w przypadku turniejów, tutaj rosnące blindy wywierają nas ciągła presję i nie możemy czekać tylko na te idealne sytuacje. Jeśli nie chcemy dać się wyblindować musimy podejmować ryzykowane, ale poprawne decyzje, a czasami coin flip to będzie to co musimy i chcemy zagrać. Chociaż więc w takiej sytuacji mamy 50% szans na to, że z gry odpadniemy to możemy tak kierować naszymi decyzjami, żeby umiejętnie kontrolować coin flipy i chociaż trochę zwiększać nasze szanse.
Po pierwsze musimy pamiętać, że w przypadku coin flipów to my powinniśmy być agresorem i musimy mieć szansę na to, że nasz przeciwnik spasuje, czyli tzw. folding equity. Dlaczego jest to takie ważne? Przyjmijmy zupełnie teoretyczną sytuację, że wykluczamy wszelkie rozdania, w których któraś ręka będzie dominować nad drugą, a rozgrywamy tylko coin flipy. Jeśli w takiej sytuacji będziemy tylko sprawdzać zagrania przeciwników to nasze szanse na wygraną w każdym z takich rozdań będą wynosiły tylko 50%. Jednak jeśli to my będziemy agresorem, to my będziemy tym, który wywiera presje, zagrywa odważnie i wsuwa wszystkie żetony to pomimo tych samych kart zwiększamy nasze szanse. Przecież jeśli przeciwnik nie sprawdzi naszego zagrania i spasuje swoje karty to zamiast flipa, mamy 100% szans na wygranie tego rozdania, a jeśli jednak rywal nas sprawdzi to dopiero wtedy mamy sytuację 50-50.
Podsumowując to my chcemy być tym, który jest agresorem, dzięki temu rywal będzie mógł popełnić błąd. Jeśli nigdy nie będziemy wykonywać odważnych ruchów, w których wszystkie nasze żetony będą lądować za linią nawet ze średniej jakości ręką to nigdy nie będziemy odnosić wielkich sukcesów w grze turniejowej.
Drugi ważny element, o którym musimy wiedzieć chcąc kontrolować coin flipy to konieczność posiadania wiedzy, że rzeczywiście czeka nas coin flip. Powyżej przytoczyliśmy teoretyczną sytuację, kiedy gramy same coin flipy, ale w normalnej pokerowej rozgrywce do takiej sytuacji nigdy nie dojdzie. Czasami będziemy mieli do czynienia ze zdominowanymi rękoma tzw. "kicker problem", czasami dojdzie do starć para na wyższą parę i wszystkie tego typu rozdania nie są coin flipami. Oczywiście tak jak nigdy nie będziemy grać samych flipów tak też nigdy nie będziemy mieli 100% pewności co do tego czy rzeczywiście czeka nas rozdanie 50-50 czy też nie. Możemy jednak zrobić wiele, żeby zwiększyć prawdopodobieństwo tego, że rzeczywiście będziemy mieć do czynienia z coin flipem.
Uczynimy to wtedy, jeśli zastosujemy odpowiednią selekcję rąk i będziemy potrafili określić zakres rąk przeciwnika. W późnych fazach turniejów gracze mają skłonność do sprawdzania allinów z taką ręką jak np. A2. Jeśli już to nie my wywieramy presję, ale to my mamy sprawdzać to nie róbmy tego z rękoma, które łatwo mogą być zdominowane. Sprawdzenia z A2 mają miejsce, bo tacy gracze liczą na to, że rywal pokaże im coś w stylu KQ, KJ i będą mieli niewielką przewagę. Jednak jeśli przeciwnik ma jakąkolwiek parę, lub asa to nasze szanse zamiast około 50% wynosić będą mniej niż 30%. A to z pewnością nie jest już coin flip…
Podobnie wygląda sytuacja z niskimi parami, które w pewnych określonych okolicznościach mogą być bardzo dobrą rękę do zagrania za wszystko, ale jeśli podbija gracz bardzo tight, a my mamy na tyle mało żetonów, że wiemy iż nie mamy folding equity i postanawiamy zagrać all in z parą trójek to popełniamy błąd. Liczymy tak naprawdę na to, że tight przeciwnik pokaże nam AK lub AQ, z którymi będziemy mieli coin flipa, ale jeśli rywal sprawdzi nas z parą to już nasze szanse drastycznie spadają.
Podsumowując więc temat kontrolowania coin flipów, możemy powiedzieć, że jeśli chcemy odnosić sukcesy w turniejach to upewnijmy się najpierw, że nasze flipy są rzeczywiście flipami. Pamiętajmy, że 30% to nie to samo 50% i pamiętajmy, że jeśli to my jesteśmy agresorem to możemy nasze szanse na wygraną zwiększyć z 50% do 100%.
Na podstawie: "Tournament Tips: Take Control of coin flips" – www.pokerlistings.com
Chyba zle wyczÓwasz, chcialbys czytac cos takiego: “przy stole siedziałem z rybą, zagrał za wszystko, a ja go sprawdziłem bo wiedzialem, że mam rzut monetą.
Wiesz co to słownik pokerowy? chyba nie… zreszta słownik jezyka polskiego tez jest ci chyba obcy.
W jaki sposób Poker ma stać się popularna grą w Polsce, skoro artykuły są na tak żałosnym poziomie? Góral napisał, że wymaga od federacji “promocji i poprawiania wizerunku pokera w Polsce” może zacznijmy od znalezienia odpowiednych dziennikarzy. “Coin flipów nie brać..” ? “..w grach cash” czy “tight przeciwnik”. Przecież to w oczy kole, na każde z tych słow jest mający ten sam sens Polski zamiennik. Wyczówam tu jakiś kompleks wyspiarza!?
Ten artykuł obowiązkowo powinien przeczytać bloger Srocky – LOL
Mi się przypomniał jeden z warszawskich graczy jego AK vs moje KK, oczywiście zrobił suckouta, ale twierdził że był coinflip- w końcu AK vs para to 50%:)
A ja od siebie dodam że poza kilkoma “gafami” artykuł naprawdę daje rade …. jest sporo graczy z niemałym stażem pokerowym które tak naprawde nie mają zielonego pojęcia o takich podstawach jakie są tu napisane 😉
jak mozna byc 50% faworytem? wieksza polowa czy co?
>49.6% jesli dead money to tylko BB+SB (1.5BB) i efektywny stack 100BB
Podpisuję się pod powyższymi komentami, w cashu bierzemy sytuację 50.000001%, a nie “sytuacje, w których będziemy znacznie większym, niż zaledwie 50% faworytem”. Powinna być jakaś selekcja artykułów…
jest hardkor.
“W grach cash możemy, a nawet powinniśmy tak kierować naszymi decyzjami, żeby coin flipów nie brać. Blindy są na stałym poziomie, mamy dość głębokie, albo nawet bardzo głębokie stacki i naszym zadaniem powinno być takie wyszukiwanie sytuacji, w których będziemy znacznie większym, niż zaledwie 50% faworytem.” – po tym zdaniu zaprzestałem lektury. Dramat, to jest jedna z najgłupszych wskazówek jaką czytałem. Po pierwsze to właśnie w cash game chcemy wziąć KAŻDY spot, który jest nawet minimalnie EV+. Po drugie tego typu myślenie prowadzi do tragicznego w skutkach zawężenia & polaryzacji naszego 3 i 4-bet range’u. Nie trzeba mieć nawet pół mózgu, żeby czytać takiego gracza jak otwartą książkę 🙂 BTW. tłumaczenie tego zdania jest strasznie kiepskie, bo faworyt to ktoś, kto jest przewidywany jako zwycięzca, więc z logicznego punktu widzenia nie może być breakeven.
Jesli w puli jest sa juz jakies $$ to call allina wiedzac ze mamy coina jest EV+, chocby minimalnie. Ale wlasnie małe przewagi powodują, że jesteśmy na plus w long runie, co nie?
Ale nie wiem jak na cashu mamy unikać coina, szczególnie obecnie przy shortach na psie. Robię 3-beta z AK i na pusha to jest 100% call.
Co za masakra artykuł. Dramat.
“Drugi ważny element, o którym musimy wiedzieć chcąc kontrolować coin flipy to konieczność posiadania wiedzy, że rzeczywiście czeka nas coin flip.” lol
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.