Co zrobiłaby Liv Boeree gdyby została premierem?

3

Z okazji tegorocznych wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii dziennik „The Independent” prowadzi akcję, w której pyta znane osoby – Co by zrobiły, gdyby były premierem? Ostatnio o odpowiedź na to pytanie poproszona została pokerzystka Liv Boeree.

Liv Boeree zaczyna od tego, że w całym kraju wprowadziłaby w szkołach lekcje z racjonalnego podejmowania decyzji. Liv pisze, że sama jest naukowcem w sercu, a na życie zarabia grą w pokera, w której cały czas musi mierzyć się z trudnymi decyzjami. „Uważam, że racjonalne myślenie to największy atrybut jaki posiada gatunek ludzki” dodaje Liv Boeree. Pokerzystka dodaje, że obecnie w procesie edukacji zbyt małą wagę przykłada się do tego jak podejmować poprawne decyzje oraz jak eliminować różne uprzedzenia, które wpływają negatywnie na nasz proces podejmowania decyzji. „Jako pokerzystka nauczyłam się, że złe podejmowanie decyzji, czy to spowodowane naszym ego, uporem czy przesądami, może być kosztowne zarówno finansowo jak i emocjonalnie” dodaje Boeree.

Kontynuując temat podejmowania decyzji Liv pisze, że jeśli błędne decyzje podejmowane są w ważnych sprawach jak: środowisko, stabilność ekonomiczna czy wykorzystywanie funduszy publicznych to wynik takich błędów może być katastrofalny zarówno w krótkim jak i w długim okresie czasu.

Liv dodaje, że każda osoba mająca polityczny wpływ (do tej grupy zalicza także wyborców) przed podjęciem decyzji powinna zadać sobie dwa pytania:

  • Jakie są największe problemy?
  • Jakie można podjąć działania, aby rozwiązać jak najwięcej problemów w jak największym stopniu?

Nasze kolejne decyzje powinny być skoncentrowane wokół odpowiedzi, które uzyskamy na te dwa powyższe pytania. Tymczasem Liv Boeree twierdzi, że zarówno politycy jak i wyborcy często popełniają błąd i wybierają priorytetowe problemy w sposób całkowicie nieracjonalny.

Jako współczesny problem, którego ludzie nie dostrzegają Liv wymienia zmiany klimatyczne. Pisze ona, że spora część społeczeństwa nie chce podjąć wysiłku i ponieść kosztów związanych z przeciwdziałaniem zmianom klimatycznym, bowiem zupełnie nie dostrzegają oni tego, że ten problem naprawdę istnieje.

Podsumowując Liv Boeree pisze, że gdyby racjonalne myślenie było nauczane w szkołach to udałoby się wychować pokolenie wyborców podejmujących lepsze decyzje, bowiem potrafiliby oni lepiej zidentyfikować osobiste i polityczne problemy. Dzięki temu mogliby głosować na również racjonalnie myślących polityków, którzy z kolei potrafiliby w sposób najbardziej efektywny rozwiązywać najważniejsze problemy.

Na podstawie – „If I were Prime Minister: Rational decision-making classes would be a part of the national curriculum” – www.independent.co.uk

Poprzedni artykułUSA: Fantastyczny wyczyn pokerzystki
Następny artykułStudenckie mistrzostwa pokera w Anglii – Świetna frekwencja i nowa gra

3 KOMENTARZE

  1. Bardzo ciekawi mnie jej opinia na temat Polskich emigrantów? Nigel Farage obraża nas na każdym kroku! To już jakaś epidemia.

  2. ….”Dzięki temu mogliby głosować na również racjonalnie myślących polityków, którzy z kolei potrafiliby w sposób najbardziej efektywny rozwiązywać najważniejsze problemy.”….

    Nicolas Gomez Davila : By uczynić z ludzi niewolników, należy im wmówić, że wszystkie problemy, to problemy społeczne.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.