W swoim najnowszym wpisie na blogu PokerStars Chris Moneymaker dzieli się spostrzeżeniami odnośnie profesjonalnej gry w pokera.
Z wpisu Chris wynika, że pytanie o to, co należy zrobić, aby zostać profesjonalistą, jest chyba jednym z najczęstszych jakie ludzie mu zadają. Mówi, że istnieje pozornie prosta odpowiedź – trzeba zrezygnować z pracy. To oczywiście tylko początek drogi, która jest żmudna i obfituje w wiele wybojów. Moneymaker wspomina, że on sam po zwycięstwie we WSOP prawie 10 lat temu, powrócił do swojej pracy (był księgowym) na 8 miesięcy, bo nie był jeszcze pewien, czy swoją przyszłość chce wiązać z pokerem.
Pokerzysta Team Pro mówi, że pokera trzeba przede wszystkim kochać. Jeżeli ktoś chce zostać zawodowcem, musi być pasjonatem gry. Ktoś taki powinien być przygotowany na wyrzeczenia. Gdy poker stanie się jego pracą, wraz z nim pojawi się wiele nowych obowiązków.
Kolejna istotny element tej układanki, to oczywiście chęć do nauki, o czym wspomina niejeden profesjonalista. Chris zaznacza, że poker przez ostatnie lata stał się zdecydowanie cięższy, a tylko mały procent graczy może z niego żyć. Gracze, którzy kilka lat temu grali dobrze, niekoniecznie będą grać tak w 2013 roku, szczególnie jeżeli przez ten czas nie pracowali nad poprawą gry. Pokerzysta, który chce żyć z gry, musi przygotować się na dużo pracy związanej z analizą statystyk, odkrywaniem błędów. Musi być ciągle na bieżąco z grą, bo ta ewoluuje. Dodatkowo, Chris sugeruje, że dobrym pomysłem jest dzielenie się wiedzą, rozmowy i nauka wraz z innymi, gdyż tak robią najlepsi na świecie.
Moneymaker pisze, że trzeba się też przygotować na zmianę stylu życia. Jeżeli ktoś jest młody i nie ma osobistych planów to praca poprzez pokera jest możliwa do zrealizowania. Chris pisze, że w innej sytuacji (jeżeli ktoś chce założyć rodzinę) nieco ciężko jest pogodzić życie prywatne z grą. Wspomina, że w jego przypadku sukces na WSOP pozwolił mu zwykle grać, kiedy on sam tego chciał. Niestety większość profesjonalistów nie ma takiego luksusu.
Pokerowy pro musi swoją grę traktować jak biznes, gdyż jest to coś w rodzaju samozatrudnienia. Oznacza to nie tylko ponoszenie pewnych kosztów – trzeba sobie zdać sprawę z faktu, że kilka lat gry w pokera to dziura w naszym CV, co może stać się nie lada problemem, jeżeli po kilku latach rozmyślimy się i będziemy chcieli pójść do „normalnej” pracy.
Chris twierdzi, że trzeba też spojrzeć na pokera w dłuższej perspektywie czasu, zamiast myśleć tylko o tym, co jest teraz. Czy poker będzie dla nas tak samo interesujący za 10 lat? Trzeba sobie zadać to i wiele innych pytań, zanim podejmie się ostateczną decyzję.
Chris kończy: – Bycie pokerowym profesjonalistą jest wspaniałe. Musisz kochać tę gry, ale wraz z tym musisz być również przygotowany na wiele wyzwań.
Na podstawie: PokerStars Blog – What does it take to become a poker pro? More than you think.
W sumie to Moneymaker jest bardzo dobrą osobą do odpowiedzi na to pytanie, bo został z miejsca rzucony na bardzo głęboką wodę. Gość znikąd wygrywa jedną z najważniejszych nagród w pokerze, jest przyczyną wielkiej zmiany w grze i spada na niego ogromne zainteresowanie. Dodatkowo ma też coś do udowodnienia, bo wielu uważa, że miał farta i gra raczej przeciętnie. Tak jak nie przepadam za nim i jego stylem gry, tutaj miał sporo racji. Tylko jednej rzeczy zabrakło (chociaż całego jego wpisu nie przeczytałem i może on o tym wspomina) – trzeba stanąć przed lustrem i uczciwie odpowiedzieć sobie na to pytanie: „Do i have what it takes?”
Oj, nie jest.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.