Chris Ferguson – Przez pięć lat nie myślałem o pokerze, nie tęskniłem

0
Chris Ferguson zabrał głos po zdobyciu bransoletki WSOP

Chris Ferguson zdobył wczorajszej nocy szóstą bransoletkę World Series of Poker. Po wygranej udzielił pierwszego dłuższego wywiadu od czasu powrotu. Przyznał, że przez pięć lat zupełnie nie myślał o pokerze.

Chris Ferguson jest uważany za jednego z winnych afery Full Tilt Poker – pokerowa społeczność do dzisiaj nie wybaczyła mu, że jeden z największych poker roomów okazał się piramidą finansową i gracze przez długi czas nie mieli dostępu do swoich środków. Po tym, jak cała sprawa wyszła na jaw, Ferguson usunął się w cień. W latach 2011-2015 nie pojawiał się na World Series of Poker, a jego zeszłoroczny powrót na WSOP wywołał wiele emocji wśród innych graczy.

Ferguson nie chciał wypowiadać się w mediach, odmawiał jakiegokolwiek komentarza w sprawie Full Tilt Poker. Mówił jedynie, że jest na WSOP po to, aby grać w pokera. Przed rokiem zaliczył jeden stół finałowy, ale tego lata był w kasie siedemnaście razy, zaliczył dwa stoły finałowe, raz będąc o krok od bransoletki, gdy w heads-upie przegrał z Mikiem Wattelem. Dobre występy sprawiły jednak, że Amerykanin prowadził w klasyfikacji na Gracza Roku WSOP.

Teraz przyjechał na cały festiwal WSOP Europe do Rozvadova, aby utrzymać prowadzenie w tym rankingu. Ostatnio powiększył nawet przewagę nad resztą graczy, a teraz wydaje się, że wszystko jest już jasne. Wczoraj Ferguson wygrał bowiem szóstą bransoletkę w karierze, triumfując w turnieju Pot Limit Omaha Hi/Lo. Po wygranej wreszcie zabrał głos, wypowiadając się na temat swojej przerwy:

– Po prostu oczyściłem mój umysł. Przez pięć lat w ogóle nie myślałem o pokerze. Nie tęskniłem za tym, chociaż była to spora część mojego życia. Planowałem przerwę od pokera, ale była ona znacznie dłuższa niż oczekiwałem. Zawsze twierdziłem, że gdy zrobisz sobie od czegoś przerwę i wrócisz, to zyskasz świeżą perspektywę i często będziesz dzięki temu lepszy.

Ferguson podkreśla, że w ciągu tych kilku lat zmienił się przede wszystkim poziom w turniejach, który jest teraz znacznie wyższy. Amerykanin nie ma jednak problemów z rywalizacją.

– Myślę, że gracze są coraz lepsi. Ja zawsze lubiłem jednak grać przeciwko dobrym pokerzystom i zawsze radziłem sobie naprawdę dobrze z najlepszymi. Teraz każdy jest naprawdę dobry, więc byłem na to przygotowany.

Początkowo podstawowym celem Fergusona wcale nie było wygranie turnieju, ale dojście dalej od Johna Racenera, który jest jednym z jego głównych rywali w wyścigu o tytuł Gracza Roku. Gdy Racener odpadł tuż przed stołem finałowym, Ferguson zaczął radzić sobie coraz lepiej.

– Czuję się świetnie. To coś surrealistycznego, ponieważ nie spodziewałem się, że w ogóle mogę wygrać bransoletkę. Po prostu starałem się przesuwać naprzód w klasyfikacji, aby zdobyć jeszcze trochę punktów. Później jednak właśnie to się wydarzyło.

Choć to już szósta bransoletka WSOP w karierze Fergusona, to jednocześnie jest to pierwszy tego typu tytuł od 2003 roku. Amerykanin bywał już później bardzo blisko kolejnych tytułów, ale zawsze czegoś mu brakowało.

– Minęło wiele czasu od kiedy wygrałem ostatnią bransoletkę. W 2008 roku miałem przewagę 30-1 w heads-upie i nie udało mi się wygrać. Przeciwko Mike'owi Wattelowi miałem przewagę 9-1 i też nie wygrałem. Cieszę się, że udało się z tą!

Chris Ferguson wciąż nie powiedział natomiast ani słowa na temat wydarzeń z Czarnego Piątku i ich późniejszych konsekwencji – wydaje się, że Amerykanin już nigdy nie odniesie się do afery Full Tilt Poker. Pokerowa społeczność musi natomiast przełknąć gorzką pigułkę, bo w tej chwili to właśnie „Jezus” jest górą. I nic nie wskazuje na to, aby mogło być jeszcze inaczej.

najwyższy rakeback baner

ŹRÓDŁOwsop.com
Poprzedni artykułItalian Poker Open – kolejni Polacy z awansem, Bartosz Piesiewicz w czołówce
Następny artykułZłapani w sieci odc. 78 – Polacy walczą na WSOP Europe