CHECK/RAISE – odcinek 1

25

Obudził go kac. Ogromny, rozsadzający głowę od środka, przejmujący kontrolę nad każdą myślą, nad każdym neuronem, każdym mięśniem. Tym razem nie był to jedynie kac, spowodowany nadmiarem „eliksiru baśniowego”. Był on również moralny, wywołany wspomnieniem poprzedniej nocy…

Kacper z ogromnym wysiłkiem wstał z łóżka, powłócząc powoli nogami dotarł do okna. Po pierwsze żeby je otworzyć i wpuścić nieco świeżego powietrza do pokoju w którym panował nieprzyjemny zapach trawionego alkoholu. Po drugie aby nieco mocniej przykręcić żaluzje, wpuszczające do pokoju Kacpra nieznośne światło dzienne. Włączył TV – akurat puszczali powtórki „Jaka to melodia” – no ładnie zatańczyłem – pomyślał Kacper, sięgając po swojego Samsunga Galaxy. Czas ustalić co dokładnie stało się poprzedniego wieczoru, poprzedniej nocy, poprzedniego poranka…

Kacper od 2 lat był mało ważnym accountem w dużej agencji reklamowej, trybikiem w maszynie umiejscowionej w Mordorze. Typowy ork. Przyjechał do Warszawy 6 lat temu z Przemyśla i wynajmował ze znajomym niezbyt ładne mieszkanie na Wrzecionie. Marzył o największych turniejach pokerowych na świecie. Na pokera poświęcał dużo czasu wolnego, niektórzy mówili, że zbyt wiele, biorąc pod uwagę, że od dłuższego czasu był break even. To jednak nie było jego głównym problemem i w ten letni piątkowy wieczór uświadomił sobie to po raz kolejny…

Razem z dwójką znajomych Kacper udał się do popularnego w Warszawie kasyna „Szlagier” na piątkowy freezout. Głębokie stacki, blindy rosną nieco rzadziej niż na codzień – czas coś shipnąć, tak powtarzał sobie tydzień w tydzień, jakby nie pamiętając o tym, że w kasie był zaledwie kilkukrotnie w ciągu ostatnich miesięcy, a jeśli dodać do tego alkohol i od czasu do czasu inne używki…. I ten złodziejski podatek… „Niech to szlag trafi, że w bądź co bądź cywilizowanym kraju, panują zasady jak u jakichś, nieprzymierzając, albańskich kozojebców” – pomyślał pewnego dnia Kacper, gdy wypłata za 4 miejsce z 1350zł zamieniła się w 1012. Mimo to grał. Był to jego swoisty piątkowy rytuał, nie miał kobiety, nie miał wielu przyjaciół, nie interesował się piłką nożną… Miał pokera. Był on jego odskocznią, od country managera czepiającego się o każdy szczegół, od zarozumiałego kolegi z pracy, od małomiasteczkowych ziomków z Przemyśla, którzy sądzili, że Kacper łapie Boga za nogi w „Warszafce”…

Tego wieczora siadając przy stole numer 3 i układając kolorowe kółka w wieżyczki, nie sądził, że jego do bólu przewidywalne życie, niebawem ulegnie zmianie…

-“Raise”- obwieścił gracz na UTG +1, call, call, fold… Kacper zajrzał w swoje karty I zobaczył ślicznie wyglądające pikowe AK. 650 – zarządził, rzucając niedbale w kierunku nieco otyłej krupierki, żeton o nominale 1000. Tylko jeden z graczy się wystraszył, a rozdająca – Żaneta widniało na jej plakietce – naświetliła flopa – 3-7-9 off. Kurwa nawet jednego pika. Cóż idziemy w c-beta, prawda? Jak pomyślał, tak zrobił i ku swojemu zdziwieniu dostał tylko jedno sprawdzenie. Zaskakująco sprawna manualnie Żaneta, odsłoniła turn, na widok którego Kacprowi przyspieszyła praca serca – As karo. W myślach, zaczął liczyć pulę i zastanawiać się, czy jest wogóle sens dawania temu donkowi na BB jakiegoś zakresu z jakim calluje flopa… „Dwa tysiące” – głos krupierki wyrwał go z zamyślenia – standardowa akcja w „Szlagierze”, koleżka postanowił zagrać donk beta za pół puli. Kradnie? A może ma grubo? Jakby trafił seta, przecież nie leadował by na turnie… Uwielbiał tą gonitwę myśli. Sięgnął po szklankę zawierającą brunatną substancję, lekko zamoczył usta – przecież nie zrzucam tu AK, pomyślał, dorzucając do puli. Dawaj Żaneta, krzyknął głos w jego głowie, one time!!! Gdy na stole pojawił się A w drzewku, serce jeszcze przyspieszyło, ale dobry humor Kacpra szybko prysnął, gdy zawodnik z dużego blinda, o twarzy pokrytej trądzikiem – uderzył po raz kolejny, tym razem z 4700.

Kurwa, kurwa, kurwa… Coś mi mówi, że mogę być z tyłu – rozkminiał Kacper. Czemu on leadował tego turna – A3s, A9…. Starał sobie poukładać w głowie linię przeciwnika… Popatrzył na swojego oponenta, w poszukiwaniu jakiegoś tella, ale ten zdążył zarzucić kaptur na twarz. Przynajmniej ukrył niedoskonałości swojej cery, dobre i to – pomyślał z właściwym sobie sarkazmem Kacper. Jeszcze jeden łyk, płynnej esencji doskonałości…. Jestem dobrym graczem, nie jak te bezmózgi, jestem lepszy, bo potrafię zrzucić monstera – jak pomyślał, tak zrobił muckując swoją rękę. Dosłownie w tej samej sekundzie dotarło do niego, że może podjął błędną decyzję, ale było już za późno – chłopak z trądzikiem, błyskawicznym ruchem zerwał z siebie kaptur (miał również zaawansowany łupież, zauważył nie bez satysfakcji Kacper) i z dumą wymalowaną na twarzy odsłoniło T-8 off. Kurwa jego jebana mać, zaklął siarczyście Kacper, uderzając jednocześnie ręką w stół… Jaki ja jestem przechujowy…

CDN….

Poprzedni artykułZmiany Zmiany
Następny artykułSpirit of Poker Awards – Dima Urbanowicz bez nagrody

25 KOMENTARZE

  1. Michass2 pisze:nazwales sie w ktoryms ze swoich wyrzygiwan pokerzysta, wrzuc swoje „staty”. zobaczymy gdzie zakwalifikujemy ciebie

    Potwierdzam, nazwałem się pokerzystą, ale mam problem z zaklasyfikowaniem się jaki mam poziom,

    więc pomyślałem, ze ty „gracz średniej klasy” pomożesz mi w tej trudnym zadaniu, bo rozumiem, że trochę to pracy kosztuje tak ?

    wstyd mi pokazywać swoje wyniki więc popatrzę na twoje staty i będę wiedział,

    pomożesz ? dzięki z góry,

    pozdr

  2. kozejro pisze:Mam sie do zawodowcow porywnywac? A wiec odpowiedz nieda sie mnie znimi porownac z perspektywy zawodowcow jestem mega noobem wiec nie wiem po co ten twoj komentarz.

    komentarz jak komentarz,

    skoro piszesz, ze jesteś graczem średniej klasy, to mnie interesuje jak kompletny amator, czasami pogrywający amatorskie turki live, i grający jakieś tanie gry w necie klasyfikuje siebie jako „gracz średniej klasy”.

    Czyli rozumiem, że jest amator niskiej klasy, średniej klasy, wysokiej, najwyższej. A w takim razie amator wysokiej lasy to jest wyżej od zawodowca średniej klasy, czy nie ?

    Wrzuć staty to zobaczymy jak jest z tą klasą gracza.

    pozdr

    • nazwales sie w ktoryms ze swoich wyrzygiwan pokerzysta, wrzuc swoje „staty”. zobaczymy gdzie zakwalifikujemy ciebie

    • Naprawdę ? „rewelka” ?

      A jakiego epitetu użyjesz do bloga Górala skoro ten powyższy wpis-gniot nazywasz rewelką ?

      Ty w ogóle coś czytasz, w ogóle coś przeczytałeś wartościowego w swoim w życiu czy cały dzień tłuczesz kolejne sezony durnych seriali w necie ?

  3. kozejro pisze:Jako sredniej klasy gracz moge powiedziec ze przez chwile mi sie wydawalo ze ktos opisuje jeden z moich startow w turnieju. Nie przejmu sie negatywnymi wpisami pisz dalej. Odemnie mocna okejka. Pozdro.

    Cyt. ciebie „Średniej klasy gracz”,

    zastanawiam się do jakiej klasy siebie zakwalifikować,

    czy mógłbyś podać swoje wyniki i osiągnięcia, a na pewno użytkownicy tego portalu pomogą mi określić klasę przynależności,

    a tak przy okazji do jakiej klasy przypiszesz Górala, DaWarsaw, itd. ?

    pozdr

    • Mam sie do zawodowcow porywnywac? A wiec odpowiedz nieda sie mnie znimi porownac z perspektywy zawodowcow jestem mega noobem wiec nie wiem po co ten twoj komentarz.

  4. Jako sredniej klasy gracz moge powiedziec ze przez chwile mi sie wydawalo ze ktos opisuje jeden z moich startow w turnieju. Nie przejmu sie negatywnymi wpisami pisz dalej. Odemnie mocna okejka. Pozdro.

  5. JackDaniels pisze:Naprawdę bardzo mi przykro, jeśli z całego tekstu potrafiłeś wybrać jedynie te słowa i zwroty. Ludzie mający trochę więcej wyobraźni pewnie spojrzeli na tekst jako jakąś całość, opowieść, którą takie akurat zwroty miały nadać po prostu więcej pikanterii…

    Dziękuję Ci za rzeczową reakcję 🙂

    Powiem tak – bez wazeliny oczywiście – że nie zawiodłem się i byłem pewny, ze ty obelgą mnie nie poczęstujesz….pomimo tego, ze znamy Cię z ostrego języka.

    Trzymaj poziom tego towarzystwa a portal będzie coraz lepszy.

    pozdr

  6. alma pisze:

    A więc do kolekcji: kac, ziom, eliksir baśniowy, kurwa, kurwa kurwa kurwa, jestem dobrym graczem nie jak te bezmózgi dochodzi zwal sobie konia.pozdr

    Naprawdę bardzo mi przykro, jeśli z całego tekstu potrafiłeś wybrać jedynie te słowa i zwroty. Ludzie mający trochę więcej wyobraźni pewnie spojrzeli na tekst jako jakąś całość, opowieść, której takie akurat zwroty miały nadać po prostu więcej pikanterii…

  7. Michass2 pisze:mam pomysl – zwal sobie konia. cisnienie z ciebie zejdzie.

    O, dzięki za podpowiedź kolejnego słowa.

    To wasze teksty, wasz styl, wasz ulubiony poziom rozmowy jeśli brak argumentów. Co wtedy robicie ? Tylko obrażacie jakąś obelgą.

    A więc do kolekcji: kac, ziom, eliksir baśniowy, kurwa, kurwa kurwa kurwa, jestem dobrym graczem nie jak te bezmózgi dochodzi zwal sobie konia.

    pozdr

    • jesli poziom jest dla ciebie za niski to prosze wyekspediuj swoją personę na forum Polskiej Akademi Nauk.

  8. JackDaniels pisze:Alma, czy Ty nie rozumiesz, że są gusta i guściki? Że jednemu się może to podobać, a innemu co innego? Nie podoba Ci się? OK, daj minusa, idź dalej. Po cholerę Ci ta krucjata pod tym blogiem? Przeczytaj w tym czasie pięć razy blog Górala, którego cenisz. Po co Ci te nerwy chłopaku…

    Tak, potwierdzam.

    Właśnie przeczytałem pięć razy i dlatego taki mnie „nerw” złapał.

    Niestety dla wszystkich, ale pod każdym tak słabym blogiem będę prowadził swoją „krucjatę” aż zniechęcę potencjalnych literatów i doczekam czasu, ze będą tylko wartościowe albo rozrywkowe ale na przyzwoitym poziomie pisane teksty. Taki tekst jak powyżej to tylko nadaje się do tfu….pudelka.

    pozdr

  9. A więc, na razie tylko ja zostałem obrońcą – narażając się oczywiście na wszechportalowe oburzenie – starania się o jakiś w miarę należyty poziomu tego portalu. Bo widząc entuzjazm i ochy achy nad tym tekstem, obawiam się o choć minimalny wzrost jakości blogów. Naprawdę, powtarzam naprawdę jesteście zachwycenie tym marnym wpisem.

    Rozumiem, że w blogu musi być użyty pewien rodzaj słów typu: kac, ziom, eliksir baśniowy, kurwa, kurwa kurwa kurwa, jestem dobrym graczem nie jak te bezmózgi – bez których nie zrozumiecie tekstu. Ech.

    Aha, ilość minusów tylko doda mi kolejnej energii do konstruktywnej krytyki bo jeśli takimi tekstami chcecie przyciągnąć nowych członków lub utrzymać obecnych to gratuluję poziomu.

    Macie super hiper osobowość jak np. Góral i to tacy powinni kreować poziom blogów.

    pozdr

    • Alma, czy Ty nie rozumiesz, że są gusta i guściki? Że jednemu się może to podobać, a innemu co innego? Nie podoba Ci się? OK, daj minusa, idź dalej. Po cholerę Ci ta krucjata pod tym blogiem? Przeczytaj w tym czasie pięć razy blog Górala, którego cenisz. Po co Ci te nerwy chłopaku…

  10. Świetny tekst. Emocjonalny. Uśmiałem się jak nigdy, bo to przecież nasza codzienność. Wolę w blogu tekst który mnie w ten czy inny sposób ruszy, niż przydługawe, nudne relacje o… oraz… a także…. Koniecznie pisz dalej.

  11. Świetnie się czyta, tak zdobywa się uznanie ludzi ulicy 😉 …widać, że masz coś wspólnego z agencją reklamową, bo wyobraźnia pierwsza liga, chyba że to prawdziwa historia, ale nawet jeśli tak to świetnie napisane 😉

  12. JackDaniels pisze:Petarda!! :)PS. Dodaj koniecznie zdjęcie główne do bloga 🙂

    Bardzo szanuję twój entuzjazm poprawienia tego portalu więc ciebie nie oceniam.

    Ale weź przestań 🙂

    Jeszcze raz powtórzę: durny i żenujący ten wpis. Naprawdę.

    Popatrz jakim świetnym stylem i językiem napisał bloga Góral.

    pozdr

  13. JackDaniels pisze:Petarda!! :)PS. Dodaj koniecznie zdjęcie główne do bloga 🙂

    sorry, ale czy się tak podnieciłeś ?

    tą grafomanią ?

    wiem, wiem, jako „reanimator” tej strony musisz wykonywać ponadstandardowe wybuchy entuzjazmu

    pozdr

    • Pffff, to że mi się coś podoba (a podoba mi się), to od razu oznacza, że się muszę tym podniecać jako naczelny? Nie doszukuj się drugiego dna tam, gdzie go nie ma. Napisane jest fajnie, z jajem, dla mnie super.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.