W ciągu ostatnich kilkunastu godzin pojawiło się sporo nowych informacji związanych z zatrzymaniem, Jacka K. Przypomnijmy, że wczoraj do mieszkania byłego wiceministra finansów zapukali agenci CBA.
Zatrzymanie byłego szefa służby celnej ma związek z jednym z wątków afery hazardowej z 2009 roku. Zarzuty, które postawiła prokuratura w Białymstoku dotyczą „niedopełnienia obowiązków służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla innych osób w łącznej kwocie ponad 21 mld zł”. Na postawienie zarzutów pozwoliły zeznania świadków, pośród których jest była dyrektorka Izby Celnej w Szczecinie.
Były wiceminister nie został wczoraj zatrzymany, ale prokurator postanowił zabezpieczyć jego majątek (w kwocie 500.000 zł) na poczet ewentualnej grzywny.
Przypomnijmy, że cała historia rozpoczyna się w 2009 roku. Wtedy to właśnie wybuchła afera hazardowa z udziałem wysoko postawionych polityków Platformy Obywatelskiej. Pokłosiem tejże afery było wprowadzenie fatalnej w skutkach ustawy hazardowej.
Już w tamtym okresie Białostocka Prokuratura Apelacyjna badała kwestię tysięcy pojawiających się w całej Polsce automatów. Umożliwiały one wypłacanie wysokich wygranych, choć teoretycznie nie powinny były tego robić. Państwo tracić miało na nich miliardy złotych. Od każdego automatu, który przynosił ogromne zyski, płacono bowiem stałą opłacę wynoszącą od 80 do 180 euro zamiast 45% podatku od przychodu.
Wiceminister wraz z innymi osobami zarzuty usłyszeć miał już cztery lata temu. Wtedy postawiono je właścicielom automatów, rzeczoznawcom, celnikom, a także współpracownikom ministra. Wtedy jeszcze K. zdołał wyjść z tego obronną ręką – śledztwo przeniesiono do Poznania, a po trzech latach umorzono, wycofując zarzuty.
W zeszłym roku materiały zgromadzone podczas śledztwa zdecydowano się jeszcze raz przejrzeć. Prokuratura wznosiła śledztwo, a przejął je ten sam prokurator, który zarzuty wiceministrowi miał postawić już cztery lata temu. Minister Zbigniew Ziobro sugeruje, że wiceminister wiedział o nadużyciach w sprawie automatów, ale reagował na nie w dziwny sposób:
– Podejmował też dziwne, niewytłumaczalne decyzje, np. weryfikację automatów, po czym się z nich wycofywał. Nie wykluczamy, że na wiceministra były wywierane naciski.
W obronie ministra stanęli politycy Platformy Obywatelskiej. Na Twitterze bronił go nawet były premier Donald Tusk, który podkreślił, że ten „bezkompromisowo walczył jako minister” rządu i był wtedy wściekle atakowany. Były szef służby celnej również wypowiedział się na Twitterze:
Branża hazardowa próbowała mnie odwołać, próbowała mnie oczernić na plakatach i w Uważam Rze, próbowała mnie skazać z oskarżenia prywatnego, a teraz prokurator stawia mi zarzuty, że za mało działałem i umożliwiłem im osiągnięcie korzyści finansowej. O ironio !
— Kapica Jacek (@kapicajacek) March 29, 2018
Będziemy informowali o dalszych wydarzeniach związanych z tą sprawą.