Dziewięć razy Brian Altman próbował dostać się do kasy Main Eventu WSOP. Gdy w końcu mu się to udało, oprócz scashowania pokazał się publiczności w rozdaniu z samym Philem Iveyem, ostatecznie eliminując z gry legendę.
Zanim przejdziemy do analizy rozdania przygotowanej przez sprawcę całego zamieszania, zachęcamy Was do obejrzenia tej ręki, z głównym naciskiem na decyzję, przed którą Altman stanął na riverze.
Just over 500 players are still alive in the @WSOP Main Event and @philivey is not one of them! Brian @altyfbaby Altman catches the river bluff to climb the Day 4 leaderboard.
▶️ https://t.co/ZYEm4qfSJy pic.twitter.com/5EJaRjuVnV— PokerGO (@PokerGO) July 9, 2018
– To z całą pewnością było potężne rozdanie – wspomina Altman. – Jednak jego ręka należała do tych, o których sądziłem, że będzie zamieniał w blef.
– Gdy zabetowałem na riverze, dotarło do mnie, że istnieje duży procent szans na to, że będzie on tam check-shove'ował część układów, niektóre kolory i strity. Jednak ja sam byłem w posiadaniu jednej z takich rąk, do tego z damą w pikach, był to po prostu zbyt silny układ, żeby go wyrzucić. Gdybym bet-foldował takie ręce na riverze, ludzie mogliby szybko wypracować nade mną przewagę.
Podczas gdy niektórzy obserwatorzy dyskutowali na temat tego, że Ivey w momencie zagrywania all-ina mógł być na tilcie, Altman ustawia się w opozycji do tego twierdzenia.
– On mógł wydawać się nieco poirytowany, ale jeśli chodzi o sklasyfikowanie go jako gracza stiltowanego, to z całą pewnością nie był to ten przypadek. Myślę, że miał jedną z lepszych rąk do blefu – była ona zbyt słaba, by sprawdzić mój bet na riverze. Z całą pewnością Ivey mnie testował.
Aby zdobyć nieco lepszy pogląd na temat tego, w jakiej dyspozycji dnia pozostawał Ivey, warto wziąć pod uwagę nieco szerszy kontekst. Phil głośno i wyraźnie narzekał na konieczność gry na stole telewizyjnym i zbyt ostre światła wokół niego zamontowane, które zmusiły go do założenia okularów. Ponadto, w pewnym momencie rozgrywki nie dojrzał dokładnej wartości przebicia wykonanego przed nim, przez co na sprawdzenie był zmuszony wydać nieco więcej żetonów, niż początkowo zakładał. Brian twierdzi jednak, że te czynniki raczej nie miały większego wpływu na grę doświadczonego Amerykanina.
– Wydawało się, że Phil dobrze radzi sobie ze wszystkim, co się wokół niego działo. Był skupiony i oczywiście grało się przeciwko niemu bardzo ciężko.
Jeśli chodzi o dalsze poczynania Altmana, to jego występ trzeba traktować w kategorii deep runa. Brian odpadł z rywalizacji na cztery miejsca przed końcem dnia piątego (113. lokata, 57.010$). Wracając natomiast do pamiętnego rozdania, pokerzysta przyznaje, że mimo pierwszego starcia face to face z żyjącą legendą światowego pokera, nie targały nim większe niż zwykle emocje.
– Granie przeciwko gościowi, który jest jednym z najlepszych zawodników na świecie i którego oglądało się za dzieciaka w telewizji jest czymś świetnym. To wyjątkowe doświadczenia, jednak trzeba pamiętać, że to nadal tylko człowiek i że obydwaj gramy w dokładnie tę samą grę.