Blogowe żale Phila Hellmutha

14

Od zakończenia World Series of Poker zdążyło już upłynąć parę tygodni, więc gracze mieli odpowiednią ilość czasu, aby przemyśleć swoje tegoroczne występy. Jednym z nich jest Phil Hellmuth, który umieścił na swoim blogu przemyślenia na temat jego udziału w WSOP 2009.

Najbardziej utytułowany gracz pokera na świecie, Phil Hellmuth, zdecydował się nieco wyżalić na swoim blogu. Obiektem żali Hellmutha jest jego gra w tegorocznych turniejach wchodzących w skład World Series of Poker.

Phil Hellmuth

Co ciekawe, od ostatniego wpisu na blogu Hellmutha minęło już 6 miesięcy. Jednak rozważania nad jego udziałem w WSOP 2009 zmotywowały Phil`a do umieszczenia nowego wpisu, tylko po to aby podzielić się z fanami swoim niezadowoleniem oraz słabymi wynikami, które ostatnio osiąga.

Dla autora blogu, największą porażką jest to, że nie udało mu się w tym roku usiąść przy żadnym stole finałowym podczas World Series of Poker. Wcześniej, realizował on ten cel przez 10 kolejnych lat.

Oto ciekawsze cytaty z bloga Phila Hellmutha:

"Widziałem jak Ivey wygrywa dwie bransoletki i wchodzi do November Nine; widziałem jak Jeff Lisandro zdobywa trzy bransoletki; wdziałem jak inni gracze wygrywają dwie bransoletki i jak jeszcze kolejni zdobywają swoje pierwsze lub drugie bransoletki. Powyższe obserwacje sprawiają, iż czuje się jakbym zawiódł po całości. Wiem oczywiście, że to do mnie należą wszystkie największe rekordy WSOP: 11 bransoletek, 41 stołów finałowych i 75 miejsc w kasie, ale to przeszłość!"

"Jakby tego jeszcze było mi mało, to od zakończenia World Series of Poker przegrałem prawie $100.000 grając w Vegas w Chińskiego Pokera, po $500 od punktu, z Mike`iem Matusow`em, Roland`em de Wolfe, Bryan`em Colin`em, Barry`m Greenstein`em i Sorel`em Mizzi. Niewiele później, w domu, przegrałem $26.000 grając online. Na dokładkę przegrałem jeszcze $60.000 grając w Chińskiego Pokera z Matusow`em, Colin`em, Mizzi, De Wolfe i Matt`em Glanz`em. Generalnie od zakończenia WSOP-a miałem tylko 2 dni, które ukończyłem na plusie".

No cóż…downswing zdarza się nawet najlepszym!

Poprzedni artykułAnte Up for Africa – VIDEO
Następny artykułLiga PokerTexas na Unibet – II turniej

14 KOMENTARZE

  1. Jak to – wreszcie?? Ja tam mam cały czas powody do tego, żeby się czymś chwalić 🙂

  2. jak to mowia …cisza przed burza…cos czuje ze Jack’u wreszcie bedzie sie mial czym pochwalic po przeprowadzce ;P

  3. Mój blog żyje i ma się dobrze 🙂 Właśnie dzisiaj pojawi się nowy odcinek, pierwszy po przeprowadzce 🙂

  4. chyba 2 opcje, albo go inni podkupili, albo go stad wyprosili? pawcio opisze to kiedys w swojej biografii hehe 🙂

  5. ad wojterTo były niesamowite zjawiska. Dzisiaj rano było trzęsienie ziemi, po którym kolumny na pokertexas się poprzestawiały a blog JD wylądował w prawym górnym rogu. Kiedy wszystko się uspokoiło i wróciło na swoje miejsce, blog JD zniknął…Pewno zabrały go ufoludki i pisze teraz na zielonej planecie.

  6. Może jakby wiecej czasu poświecił na koncentracje i mentalne przygotowanie do turnieju zamiast paradowanie w stroju w którym wygląda jak pedał to dziś by się nie żalił tylko zastanawiał nad tym jak rozegrać listopadowy finał.

  7. Mam wrażenie że cały ten wpis jest tylko po to aby umieścić tam to zdanie:“Wiem oczywiście, że to do mnie należą wszystkie największe rekordy WSOP: 11 bransoletek, 41 stołów finałowych i 75 miejsc w kasie, ale to przeszłość!”

  8. U nas na Krupówkach może sobie odbić ten downswing,wystepujac w tym kretyńskim stroju i pozując do zdjeć turystom razem z nieśmiertelnym panem przebranym za misia z nieodłącznym bernardynem!

  9. Jak widać cudzysłów już nie występuje w ostatniej linijce, tak więc jest to moja głęboka refleksja odnosząca się do newsa 😉

  10. Czy ostatnie zdanie to podsumowanie tematu dokonane przez P.H. czy przez autora artykułu.

    😉

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.