Od zakończenia World Series of Poker zdążyło już upłynąć parę tygodni, więc gracze mieli odpowiednią ilość czasu, aby przemyśleć swoje tegoroczne występy. Jednym z nich jest Phil Hellmuth, który umieścił na swoim blogu przemyślenia na temat jego udziału w WSOP 2009.
Najbardziej utytułowany gracz pokera na świecie, Phil Hellmuth, zdecydował się nieco wyżalić na swoim blogu. Obiektem żali Hellmutha jest jego gra w tegorocznych turniejach wchodzących w skład World Series of Poker.
Co ciekawe, od ostatniego wpisu na blogu Hellmutha minęło już 6 miesięcy. Jednak rozważania nad jego udziałem w WSOP 2009 zmotywowały Phil`a do umieszczenia nowego wpisu, tylko po to aby podzielić się z fanami swoim niezadowoleniem oraz słabymi wynikami, które ostatnio osiąga.
Dla autora blogu, największą porażką jest to, że nie udało mu się w tym roku usiąść przy żadnym stole finałowym podczas World Series of Poker. Wcześniej, realizował on ten cel przez 10 kolejnych lat.
Oto ciekawsze cytaty z bloga Phila Hellmutha:
"Widziałem jak Ivey wygrywa dwie bransoletki i wchodzi do November Nine; widziałem jak Jeff Lisandro zdobywa trzy bransoletki; wdziałem jak inni gracze wygrywają dwie bransoletki i jak jeszcze kolejni zdobywają swoje pierwsze lub drugie bransoletki. Powyższe obserwacje sprawiają, iż czuje się jakbym zawiódł po całości. Wiem oczywiście, że to do mnie należą wszystkie największe rekordy WSOP: 11 bransoletek, 41 stołów finałowych i 75 miejsc w kasie, ale to przeszłość!"
"Jakby tego jeszcze było mi mało, to od zakończenia World Series of Poker przegrałem prawie $100.000 grając w Vegas w Chińskiego Pokera, po $500 od punktu, z Mike`iem Matusow`em, Roland`em de Wolfe, Bryan`em Colin`em, Barry`m Greenstein`em i Sorel`em Mizzi. Niewiele później, w domu, przegrałem $26.000 grając online. Na dokładkę przegrałem jeszcze $60.000 grając w Chińskiego Pokera z Matusow`em, Colin`em, Mizzi, De Wolfe i Matt`em Glanz`em. Generalnie od zakończenia WSOP-a miałem tylko 2 dni, które ukończyłem na plusie".
No cóż…downswing zdarza się nawet najlepszym!
Jak to – wreszcie?? Ja tam mam cały czas powody do tego, żeby się czymś chwalić 🙂
heheeheh
jak to mowia …cisza przed burza…cos czuje ze Jack’u wreszcie bedzie sie mial czym pochwalic po przeprowadzce ;P
Mój blog żyje i ma się dobrze 🙂 Właśnie dzisiaj pojawi się nowy odcinek, pierwszy po przeprowadzce 🙂
chyba 2 opcje, albo go inni podkupili, albo go stad wyprosili? pawcio opisze to kiedys w swojej biografii hehe 🙂
ad wojterTo były niesamowite zjawiska. Dzisiaj rano było trzęsienie ziemi, po którym kolumny na pokertexas się poprzestawiały a blog JD wylądował w prawym górnym rogu. Kiedy wszystko się uspokoiło i wróciło na swoje miejsce, blog JD zniknął…Pewno zabrały go ufoludki i pisze teraz na zielonej planecie.
ej sorry,że nie w temacie, ale co sie stało z blogiem JD?
Może jakby wiecej czasu poświecił na koncentracje i mentalne przygotowanie do turnieju zamiast paradowanie w stroju w którym wygląda jak pedał to dziś by się nie żalił tylko zastanawiał nad tym jak rozegrać listopadowy finał.
a od kiedy to Ty jesteś z Zakopanego, hehe?
Mam wrażenie że cały ten wpis jest tylko po to aby umieścić tam to zdanie:“Wiem oczywiście, że to do mnie należą wszystkie największe rekordy WSOP: 11 bransoletek, 41 stołów finałowych i 75 miejsc w kasie, ale to przeszłość!”
U nas na Krupówkach może sobie odbić ten downswing,wystepujac w tym kretyńskim stroju i pozując do zdjeć turystom razem z nieśmiertelnym panem przebranym za misia z nieodłącznym bernardynem!
Jak widać cudzysłów już nie występuje w ostatniej linijce, tak więc jest to moja głęboka refleksja odnosząca się do newsa 😉
Przecież jest poza cytatem, więc po co pytasz?
Czy ostatnie zdanie to podsumowanie tematu dokonane przez P.H. czy przez autora artykułu.
😉
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.