Bienvenido a Donostia

35

Zwierzę Wam się z czegoś. Nie wierzyłem, że to się uda. Powaga, źle oszacowałem EV tego bloga. Marnując czasem życie czytając komentarze czy dyskusje na jakimkolwiek forum, spodziewałem się, że usunę konto z portalu najpóźniej po drugim odcinku. Nie to, że mi źle z krytyką, spoko, jazda! Tylko nie spodziewałem się miłego przyjęcia. Myślałem, że w najlepszym przypadku będę ten dziwny, którego szkoda czasu czytać. Tym bardziej, więc dziękuję za to, że dzięki Wam czytającym, znalazło się tutaj dla mnie miejsce.

Wiecie co też było dla mnie zaskoczeniem? Ile Was tam z drugiej strony kabla jest! Dotarło to do mnie dopiero w San Sebastian. Podchodzę do GrekZorby na przykład i mówię: Elo, siema, wiem że mnie nie znasz, ale powodzenia w turnieju. A on na to że kojarzy z bloga. Pierwszy Aha moment! A potem.. potem było ich jeszcze kilka jak się okazało, że każdy napotkany Polak czytał.Whaaaat?! Zakrzyknąłby Jason Sommerville. Under pressure! Kumacie? Moim największym pokerowym sukcesem jest blog! Lol

Diszkupa (desculpe) za kilka tygodni bez odzewu. Busy busy!

Oki, no to San Sebastian! Dla mnie to był pierwszy duży zagraniczny turniej. Dla naszych wyjadaczy zapewne wow nie ma, ale pewnie większość czytających nie miała okazji grać w turnieju >1000 euro. Dla mnie wow było, pewnie nawet za duże, niepomagające wow..

Autem dom-Sevilla 150km, lot do Bilbao trochę ponad godzinę, potem busem 70min do San Sebastian. Całkiem spoko i tanio w porównaniu do tego co musieli przejść rodacy podróżujący z Polski.

Wysiadka pod samym hotelem:

Cztery gwiazdki, więc nie ma się do czego przyczepić. PS fundował. Jak ja płacę to wolę małe rodzinne B&B.

Większość z nas przyzwyczaiła się do wysokich standardów suportu PS. Przetestowałem ich organizacyjnie. I tak już przy recepcji było to:

Wszystkie informacje, odbiór ticketów, zapisy na wycieczki, prezenty, are you all right i wszystko co trzeba. Za rękę zaprowadzą do pokoju. Blondynka na zdjęciu to Lily, Portugalka, mieszka teraz w Londynie i pracuje w Supporcie w dziale depozytów. Jak się wykłócacie, że przez 3 dni nie przeszła kasa to często właśnie z nią. Trochę nam później opowiadała jak to od środka wygląda.

Pokój już czekał. Odpowiedzieć Woyowi na komentarz, drzemka i w miasto.

Wszystko wszędzie dwujęzyczne i to nie hiszpańskie i angielskie, ale hiszpański i baskijskie. Zupełnie inny język!

Donostia (tak się miasto po baskijsku zwie) nie duża. Jak to w Hiszpanii, plaża i pełno knajpek. Pierwsze co to zlokalizowaliśmy kasyno.

Kilkupoziomowe, ale także maleńkie. Zdjęć ze środka nie mam z wiadomych względów, ale znajdziecie sporo tutaj:

http://www.facebook.com/media/albums/?id=120862551283492

Wieczorem koktajl powitalny organizowany przez PS w Aquarium. To taka knajpka z dużym… akwarium, w którym pływały rekiny. Test czy Ana Marquez hot czy tylko zdjęcia jej dobrze robią. Nie wziąłem aparatu, ale o tu:

http://www.facebook.com/media/set/?set=a.410737252296019.81656.120862551283492&type=3

Spacer do hotelu i sen, bo następnego dnia gramy o 14!

Gdybym zadał Wam pytanie: co pokerzyści lubią najbardziej? Odpowiedzi byłyby pewnie różne, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że gracze najbardziej to lubią do późna spać! Dobrze wie o tym Pokerstars, który zadbałby śniadanie w hotelu było dla nas serwowane nie do ustawowej 11 tylko do 12:30! A o 13 pod hotelem czekał klimatyzowany autobus ze skórzanymi siedzenia by zawieźć nas do kasyna (no ta, 15min spacer mógłby pokerzystę zabić!)

Z Pawel-Pol czekając na rozpoczęcie Main Eventu:

Pozdrawiam przy okazji Anię i Pawła z Olsztyna!

Jestem pierwszy przy stoliku, wypełniam formularzy, rozmawiam chwilę z dealerem ciesząc się, że mówi po angielsku. Za chwilę mamy pełny stół i gramy. Wydawało mi się na początku, że stół mam niezły, potem trochę zmieniłem zdanie. Czterech fishów po prawej i czterech niezłych graczy po lewej. Wolałbym odwrotnie. Gdy się nie ma, doświadczenia, umiejętności i sprzyjających flopów trudno myśleć o deep runie. Dlatego stack postanowiłem rozdawać po równo każdemu. Odpadłem w dniu pierwszym odwijając się bvb z 66.

Wybaczcie, ale rozdań opisywać nie będę. To Wasza, ogółu wina. Umiejętności o wiele lepszych ode mnie graczy są na otwartych forach są non stop podważane. Kim więc ja jestem by wdawać się w dyskusję? Wolę szczegółowo dyskutować w małym gronie.

Main Event chodził za mną jeszcze przez dwa dni. Nie byłem na siebie zły, choć świadom ogromu popełnionych błędów. Pierwsze koty!

Zagrałem także w side evencie za 150. Poziom dużo niższy niż w 2$ turniejach online. Tylko blindy 15min, więc prawie hyper turbo. Przykładowe rozdanie: siedzimy wszyscy na ok. 30bb. Gracz otwiera EP (mniejsza o sizing), dostaje rr od najbardziej tight gracza siedzącego dwa miejsca za nim. Reszta fold, akcja wraca do EP, który oznajmia call. Flop J72 rainbow. EP leaduje allin i oczywiście dostaje call. Showdown: MP JJ, EP 74o. Graj tak dalej!

Odpadłem wsuwając jakiegoś broadwaya.

Podsumowując: było fajnie! Co się nauczyłem to moje.

Zostały mi wycieczki. PS zorganizował boat trip i bus trip. Skorzystałem z obu, why not? Pierwsza lepsza, na wyspie, która możecie dojrzeć na zdjęciu czekały na nas zakąski i ciderki.

W San Sebastian też mają swojego Jezusa. Jeszcze Świebodzin i Rio i będę miał swoją karetę Chrystusów.

a wewnątrz Chesusa było to: Oo!

A jeszcze słówko o jedzeniu. Wyczytałem, że San Sebastian to stolica kucharzy. Tam robią konferencje i podnoszą swojego skilla. Przez cały pobyt zamiast na obiad chodziliśmy na pintxos (tapas po baskijsku). Wchodzisz, dostajesz talerz, nakładasz co Ci najsmaczniej wygląda. Wcale niedrogo:

Tyle chyba o San Sebastian. Coś jeszcze Wam opowiedzieć? Piszcie w komentarzach.

40 milionowy naród wysłał na olimpiadę 9tą co do liczebności reprezentację. Na które miejsce przełożyło się to w klasyfikacji medalowej? n/c. Ale może, chociaż nasi reprezentanci zatrudnili Błaszczykowskiego do negocjowania biletów dla rodzin. Wtedy ok., wszyscy zadowoleni!

Ale o czym innym chciałem. Zainteresowała mnie sprawa flagi Tajwanu. Otóż Chiny powiedziały, że Tajwan-flaga nie e, więc posłuszny Chinom świat nakazał Taipei w Londynie posługiwać się flagą tajwańskiego komitetu olimpijskiego. Ja z przyjemnością lajkuję protest!:

http://ofsajd.onet.pl/fotogalerie/protest-przeciwko-usunieciu-flagi,5201346,12457528,galeria-duzy.html

O co poszło? Jak pewnie większość z Was wie, największe gry cashowe na świecie odbywają się w Makau. A czy wiecie, co to ten Makau jest? Miasto w Chinach powiecie.. a to nie do końca tak. Mają tam specjalne regiony administracyjne, Makau właśnie, Hong Kong i wspomniany już Tajwan. By zjednoczyć Chiny napisali doktrynę „Jeden kraj, dwa systemy”, bo obecnie dwa państwa uznają, że ‘rządzą’ Chinami: Chińska Republika Ludowa i Republika Chińska na Tajwanie. W myśl doktryny Hongkong zostanie włączony do ChRL w 2047 roku, a Makau w 2049. Tylko Tajwan się wzbrania, stąd te chińskie fochy przekładające się na olimpijską rywalizację.

Ciekawostką jest, że Republika Chińska (to Ci z wyspy Tajwan) uznają za swoją stolicę Nankin leżące w Chinach kontynentalnych, choć ich efektywną stolicą jest Tajnej.

Językiem urzędowym w Makau jest portugalski, ciekawe.

Interesujące to wszystko, gdy nie trzeba o tym słuchać w szkole siedząc w ławce..

A słyszeliście o chińczyku, który przejechał z Pekinu do Londynu rikszą? Zajęło mu to dwa lata. Finansował podróż przewożąc napotkanym ludziom przesyłki i z datków. Gdy nie przepuszczono go przez Birmę, musiał zawrócić. Przejechał 60tys.km by zdążyć na otwarcie olimpiady. Gdy dojechał do Londynu, nie wiedział co dalej, nie znał języka, nie miał biletu, ani żadnego punktu zaczepienia. Crazy!. Spotkał go biznesmen, który mówił trochę po mandaryński (btw. Jakby ktoś się chciał zacząć uczyć polecam szkołę: http://www.sexymandarin.com/lessons). Biznesmen zawiadomił prasę, komitet olimpijski to nie PZPN i zaraz ufundowali facetowi bilet na otwarcie. Amazing story. Który z Was mierzących każdą życiową sytuację w EV mógłby coś takiego zrobić?!

http://www.bbc.co.uk/news/uk-england-london-18980693

http://www.rmf24.pl/raport-londyn2012/fakty/news-chinczyk-dotarl-riksza-do-londynu-przejechal-60-tys-kilometr,nId,624955

Chciałbym Wam jeszcze coś opowiedzieć. Coś bardzo ważnego, ale nakrzyczeli na mnie, że długości moich odcinków są nieprzystępne czytelnikowi, więc zostawię to na kolejny wpis.

Online już w tym miesiącu grać nie będę. Przyjechał do mnie brat w poniedziałek i codziennie gdzieś jeździmy. Wczoraj przepiękne Lagos, dziś wieczorem clubbing w Lizbonie.. Starczy na 5 odcinków bloga.

No a we wtorek.. we wtorek wyjazd do Barcelony! Estrellas+EPT, sądząc po lobby wszystkie frekwencyjne rekordy zostaną pobite. Polaków też tam nie zabraknie. Będzie okazja wykorzystać doświadczenie zdobyte w San Sebastian w Main Evencie Estrelli (ofc dostałem się z satelity i gram 1A) i może jakiś side eventach.

Tyle, że to wszystko nieważne! Mógłbym w ogóle nie grać! Najważniejszy cel na Barcelonę, na którym się skupiam, to poznać i zbajerować Liv! Strategia opracowana. Punkt zaczepienia znaleziony. Tak jak ja uwielbia ona (albo ja tak jak ona) Children of Bodom, zespół grający najpiękniejszą muzykę świata! Tak skomplikowanych partii gitarowych nie robi nikt na świecie. Zresztą zobaczcie sami:

Co ta dziewczyna wyprawia! Allin! Obiecuję godnie reprezentować nasz kraj!

Wish me luck 😉 cmon! One time! One time!

Abraco!!

FCP!

PS. Marek Misiowy się obudził i poleca wakacyjne piosenki! do wyboru, do gębowego otworu! Kolejny skandynawski po Amon Amarath bank! Korpiklaani! Na festiwalach muszą być rewelacyjni!

na zdrowie! 😉

Poprzedni artykułPokerStars/FTP/DOJ – Transakcja ostatecznie sfinalizowana
Następny artykułWCP niekorzystna forma eliminacji w grupie oraz niestety bez większości znanych graczy i szkoleniowców :(

35 KOMENTARZE

  1. heh, tak myślałem że skądś kojarzę tą facjatę i nick, ale nie mogłem skojarzyć skąd 😛

    spotkaliśmy się 2 dni temu jak wpadłeś kibicować Mikołajowi w walce o ft i robiłeś sobie fotki z Juandą 😉

  2. Tak dla sprostowania to Tajwan nie jest takim samym regionem jak Hong Kong czy Makau (oba i tak staną się w pełni „chińskie” po 50-letnich okresach przejściowych). Na Tajwan po protu uciekł legalny rząd przed komunistami gdy Ci przejmowali władzę i tam uważają się za legalnych spadkobierców chińskiego państwa. Chiny nie chcą wojny domowej z rodakami więc machnęli ręką i dopóki Tajwan nie ogłosi niepodległości dopóty ChRL nie będą się wtrącać.

    Imo prędzej Chiny naciskały na MKOL niż na Tajwan w sprawie tej flagi 🙂

    Przepraszam, że się wymądrzam ale ten post jest jedną z niewielu rzeczy pozwalających mi poczuć, że studiowanie politologii nie było zmarnowanym czasem ;D

    • nie wymadrzasz sie! liczylem nawet, ze ktos sie w tej sprawie wypowie, bo moja wiedza pochodzi z wikipedii. dzieki za dopowiedzenie! ja sobie jeszcze na ten temat poczytam.

  3. Dwie uwagi:

    1. Radzę naprawdę mocno skupić się nad językiem polskim podczas pisania, bo ilość błędów powala!

    2. Bardzo się cieszę, że moje „Graj tak dalej” jest wciąż żywe 🙂

    Pzdr i powodzenia w dalszym pisaniu. Byle poprawnie!!

    • yo, przewaznie sprawdzam calosc przed wyslaniem, tym razem nie bylo czasu. Ortograficznych duzo nie ma, brakuje sporo przecinkow, ok. Bledy skladniowe przewaznie sa zamierzone, niektorym sie to podoba, innym nie.

      Nastepnym razem sprawdze trzy razy!

      (czy dopuszczalne jest nieuzywanie polskich znakow w komentarzach? )

    • ha! najpierw kaze krotsze pisac, a potem wszyscy mi pisza ze za krotki!

      a ja textu nasmarowalem na dwa razy tyle!!

  4. UWAGA!! W ramach specjalnej noworocznej promocji dzis added value w turnieju!! Zwycięzca dostanie wejściówkę do satelity do USOP za 55 euro!! Zapraszam!!

  5. Zapraszam na pierwszy w Nowym Roku turniej z cyklu Polowanie na JD! Dziś o 21, oczywiście na Unibecie! Bronię dziś “tytułu” z zeszłego tygodnia 🙂

  6. Jeszcze moje, spóźnione lecz szczere gratulacje! To wielka sprawa mieć zagwarantowany udział w tylu fajnych turniejach. Mam nadzieję, że wykorzystasz szansę jaką dał Ci Unibet. GL!

  7. Dziekuję wszystkim za gratulacje, zarówno te bardziej jak i mniej szczere 🙂 Może i jestem “Dodą“ (choć do końca nie wiem co to oznacza, mam nadzieję, że coś w miare dobrego…), może i mi się nie należy (choć na wszystko pracuję sam, i to ciężko), może przejadam czyjegos rake’a (choć to już nie jego pieniądze tylko Unibetu), za to jedno jest pewne – cieszę się jak cholera i postaram się z takiej okazji skorzystać. Czy to sie komuś podoba czy nie…Jeśli chodzi o mojego bloga to nikogo nie zmuszam do wysylania smsów, aby na niego głosować. Nie robiłem tego równiez rok temu, a i tak dzięki głosom oddanym przez moich czytelników i znajomych zająłem trzecie miejsce w swojej kategorii. A bloga pisałem raptem dwa miesiące…Amazonit i Alutek, dzięki że byliście. Zobaczyć się z Wami to mnie zawsze sama radość :)Hajjer, trzymam za słowo! Z przyjemnością wypiję drinka z osobą, która zawsze i niezmiennie wierzy w moje “kryteria” (co by to nie było). Oby nam sie w Nowym Roku! 🙂

  8. JD odpowiada wszystkim kryteriom.

    Widać, że na świecie ludzie myślą.

    Teraz ja stawiam drinka w MC

  9. “…ale wolałbym, źeby tego rodzaju wybory były dokonywane wedle innych kryteriów.”

    Jakich kryteriow? Jacka mozna lubic lub nienawidzic ale nie da sie kolo jego osoby przejsc obojetnie. Mysle ze to calkiem niezla reklama dla Unibet.GW JackDaniels powodzenia w nowym roku.

  10. JD, gratuluje zaproszenia do teamu. wykorzystaj to jak najlepiej – tego Ci życzę w nowym roku!!!

    a wieczór z pokerem w tak wyśmienitym towarzystwie był rewelacyjny. Alutka i alutek bardzo dziękują.

    no i mam nadzieję, że Robert Kubica mi kiedyś wybaczy, że tak go ograłem… :)))))))

    może kiedyś rewanż w monte carlo? :))))

  11. Też mam czasem mieszane uczucia co do sposobu promowania pokera przez Unibet.Kilka miesięcy temu zaśmierdziało nepotyzmem, kiedy zafundowano bratu Pawcia pokerowe przygody a teraz naszemu pokerowemu Celebrycie, naszej polskiej Dodzie pokera miejsce w Teamie.Nie mój rake nie moja broszka ale coś tu jest nie tak.

    Większość działań Unibet w Polsce podoba mi się, do JD nic nie mam (gdyby mi szaraczkowi zaproponowano udział w teamie teź bym nie odmówił) ale wolałbym, źeby tego rodzaju wybory były dokonywane wedle innych kryteriów.

  12. “ Otóż mój sponsor, firma Unibet , w swej szczodrości zaprosiła mnie na stałe do Unibet Poker Teamu.”Unibet to jedna z najfajniejszych sieci i dzielnie znosiłem działania ich Polskiego oddziału, przymykając oko na to że zupełnie nie podoba mi się na co idą pieniądze z mojego rake’a. Ale to zmusiło mnie niestety do cashoutu.Gratuluję awansu do zespołu, ale szczerze mówiąc nie przychodzą mi do głowy żadne rozsądne kryteria takiego wyboru.

  13. @gosc

    Mnie również to razi, ale od niedawna obydwie formy są poprawne. Można mówić i pisać zarówno “TĘ książkę” jak i “TĄ książkę”.

    Język polski to nie łacina.

    Ciekawostki z ostatnich lat:

    1. Poprawne stało się słowo ORGINAŁ (obok ORYGINAŁ)

    2. Poprawnym fonetycznie stało się słowo WŁANCZAĆ będące odpowiednikiem słowa pisanego WŁĄCZAĆ.

    Poprawność słowa PRZYSZŁEM to pewnie tylko kwestia czasu 😉

  14. Czesc Jack, dzieki za zaproszenie na turniej, co tu duzo mowic… wieczor byl fenomenalny 🙂 Gratuluje powolania do teamu Unibet, zycze przyjaznych flopow w Nowym Roku :)pozdrawiam

  15. Czytając ten tekst widać że jesteś strasznie podekscytowany .. 🙂 (i wcale sie nie dziwie:)

  16. Jack piszesz, ze przy tylu pokerzystach chyba Ci sie uda dotrzec do scislego finalu. Hmmmm. Jesli Ci, ktorzy Cie lubia wysla na Ciebie smsa to mysle ze moze to byc malo, a reszte pokerzystow, czyli tych, ktorych nie lubisz, jestes obojetny itp nazwales w wiekszosci fishami, takze watpie by chcieli wysylac smsy:)A poza tym to gratuluje stalego czlonkostwa w Teamie Unibetu:) Mam gdzies jak grasz, pobaw sie na tych wyjazdach, moze ich tak wkurwisz tam przy stolach, ze oddadza Ci troche stacka:)I jeszcze jedno. Lubie czytac Twoj blog, przyczyn jest pare, a jedna z nich jest fakt, iz piszesz poprawnie skladniowo, nie ma miliona bledow ortograficznych itp. Prosze wiec: TĘ książkę, TĘ imprezę, TĘ gazetę:)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.