Barry Greenstein o pokerowych podróżach

1

Barry Greenstein w swoim najnowszym wpisie na blogu PokerStars pisze o pokerowych podróżach, oraz o tym co zrobić, aby były one udane bez względu na osiągane wyniki.

Barry Greenstein zaczyna od przytoczenia ciekawej, ale dla siebie niezbyt chlubnej statystyki. W ostatnich siedmiu latach przynajmniej po dwa razu w sezonie brał udział w turniejach cyklu European Poker Tour i ani razu nie udało mu się zająć miejsca płatnego. Tak samo było i w tym roku podczas EPT Londyn.

„Ogólnie jeśli idzie ci źle jest  kombinacja złej gry i braku szczęście, a gdy przyjrzysz się swojej grze bliżej jesteś w stanie dokładniej ocenić co jest nie tak” pisze Greenstein. Zauważa on też, że chociaż z reguły nie ma żadnych problemów z tzw. jet-lagiem i bez problemów aklimatyzuje się w Europie to być może właśnie problemy ze snem są powodem jego złych wyników w europejskich turniejach. Wszystko dlatego, że Greenstein prowadzi interesy w USA i nawet będąc w Europie pracuje często w nietypowych godzinach i wpływa to na jego kondycję fizyczną.

Nawiązując do swojej ostatniej podróży do Europy, na EPT Londyn i WSOP Europe w Paryżu Greenstein pisze, że mocno zredukował swoje oczekiwania dotyczące wielkich, pokerowych wygranych, a skupił się na jakości swojego pobytu. „Spędziłem więcej czasu jedząc w dobrych restauracjach i zwiedzając” pisze Greenstein. Dodaje on, że w jego opinii jest to dobry plan dla większości osób podróżujących na turnieje. „Zaplanuj jak dobrze spędzić czas. Możesz iść imprezować w klubach, możesz zwiedzać, rób cokolwiek co przynosi ci przyjemność. Bądź pewny, że dobrze się bawisz i w pełni korzystasz z podróży” pisze Barry.

Greenstein dodaje, że zawodowi pokerzyści mają tendencję do przeliczania wszystkiego na pieniądze i rozpatrywania swoich wyjazdów tylko w kontekście tego ile pieniędzy wygrali/przegrali. Barry sugeruje, aby jednak uciec od takiego myślenia i pokerowych podróży nie rozpatrywać tylko w kategoriach finansowych. „Jeśli to pieniądze są najważniejsze w życiu to oznacza, że takie życie będzie bardzo płytkie” pisze Greenstein.

Na koniec Greestein pisze, że jeśli miałby przypomnieć swój najlepszy, najbardziej udany wyjazd pokerowy to wskazałby na wyjazd do Paryża sprzed kilku lat. Greesntein udał się wtedy do Paryża z trójką dzieci, bratem i kilkoma dobrymi przyjaciółmi. „Spędziliśmy dzień w Luwrze, dobrze pojedliśmy i spędziliśmy świetny, rodzinny czas. Gdy rozpoczął się turniej nie miało już znaczenia jak mi w nim pójdzie, bo wyjazd i tak uznałem już za bardzo udany” pisze Greenstein.

Na podstawie – „Bad traveler” Barry Greenstein – www.pokerstarsblog.com

Poprzedni artykułFull Tilt Poker – zagraj z Isildurem o $1.000
Następny artykułW niedzielę Main Event MTOPS II – $500.000 gwarantowane!

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.