Barry Greenstein odpowiada na pytania fanów
Pokerzysta Team Pokerstars Barry Greenstein był kilka dni temu gościem pokerowego forum FlopTurnRiver. Autor książki „Ace on the River” opowiadał o Open Face Chinese, grze turniejowej, zakładach z Huckiem Seedem, a także m.in. tym jak bił się z innym pokerzystą.
Open Face Chinese jest coraz popularniejsze, co pokazuje nie tylko większa liczba eventów live w tej odmianie, ale również kilka pytań do Barrego, który podobnie jak Jason Mercier czy Shaun Deeb jest wielkim zwolennikiem gry, a w jednym z livestreamów z EPT tłumaczył nawet zasady OFC. Greenstein mówi jednak, że OFC to sposób na spędzenie czasu w tych krajach, gdzie pokerzyści nie mogą grać online i oczywiście gra nie może mierzyć się popularnością z Holdemem.
Pokerzysta z USA zauważa, że współcześni gracze turniejowi mają już znacznie lepsze umiejętności i większe doświadczenie, a bet sizing jest dzisiaj mniejszy niż kiedyś. Barry mówi, że musi dostosować się do takiej gry, ale nie jest to łatwe, gdyż jest on gra głównie gry mieszane. Gdy wybiera się na turniej to fascynacja mixed games odbija się na jego formie. Uważa też, że dzisiaj w turniejach z wpisowym 5 000$ i więcej nie ma już wielu słabych graczy.
Greenstein może się nam kojarzyć z oazą spokoju, ale wspomina, że kiedyś musiał użyć siły w stosunku do dwóch osób. Będąc w jednym z pokojów pokerowych w okolicach San Jose uderzył faceta, który zaczepiał jego żonę. Dodaje jednak, że teraz ma okres „bicia” za sobą, a dzisiaj jego ciosy nie zrobiłyby nikomu krzywdy.
Temat formy fizycznej pojawia się też w pytaniu o prop bety. Barry przyznaje szczerze, że „wygrał i przegrał wiele prop betów na przestrzeni lat”. Przyznaje, że w zależności od zakładu musieli z Huckiem Seedem m.in. skakać i biegać tyłem: – Gdy byłem jeszcze w dobrej formie fizycznej (byłem zapaśnikiem), podczas powrotu z gry do naszych samochodów, założyłem się, że uda mi się wskoczyć na dach garażu bez drabiny w 10 sekund. Zajęło mi to 2 sekundy.
Greenstein opowiada też o jego pierwszej pokerowej grze z Philem Hellmuthem. Działo się pod koniec lat 80-tych, tuż po tym jak Hellmuth wygrał Main Event WSOP. Barry mówi, że podczas gry cash barrelował Phila trzy raz mając 23 offsuit, po czym pokazał mu karty, gdy Phil wyrzucił top parę: – On odpowiedział. „Kolego, dzięki za tę informację. To, że pokazujesz mi karty, pomoże mi cię ograć”. Bobby Hoff powiedział „Phil, lepiej siedź cicho. Nie jesteś w jego lidze”. Barry wyjaśnił, że gracze turniejowi byli wtedy gorsi od cashowców, bo gra w turniejach nie była tak popularna. Ta sesja była dla niego udana, ale przyznaje, że Phil w ostatnich latach odegrał się w OFC.
Jeden z pytających poprosił też pokerzystę, o skomentowanie słów Ryana Riessa, który po rozegranym niedawno finale Main Eventu WSOP powiedział, że jest najlepszy na świecie. Barry mówi, że prawdopodobnie Riess nie wie nawet, co oznaczają słowa, które powiedział, gdyż nikt nie jest najlepszy we wszystkich odmianach pokera. Dodaje, że na Riessa czeka jednak wielu potencjalnych rywali, którzy chętnie zagrają z nim, jeżeli ten ma odwagę na coś więcej niż tylko przechwałki: – W świecie hazardu albo dajesz kasę na stół, albo siedzisz cicho – mówi Greenstein. Podkreśla jednak, że z drugiej strony wygranie Main Eventu musi być niesamowitym uczuciem, a więc nie wini Riessa za jego słowa.
W wywiadzie Barry opowiada również o wizytach u wielu senatorów (uważa, że federalna legalizacja pokera w USA kiedyś nadejdzie), a także tym, że ma nadzieję grać jeszcze w pokera przez trochę czasu. Greenstein uważa, że poker turniejowy jest na niższym poziomie niż gry cash na wysokich stawkach, co daje mu szansę na rywalizację z innymi. Wspomina też, że opublikuje następną książkę, ale nie wie jeszcze kiedy to się stanie, gdyż pisze ją już od 2008 roku.
Wszystkie pytania i odpowiedzi Barrego możecie przeczytać na forum FlopTurnRiver.
Źródło: FTR