Amatorzy, którzy zawojowali WSOP

0

Jeśli ktokolwiek twierdzi, że amatorzy nie mogą konkurować z profesjonalnymi zawodnikami, powinien chociaż raz w życiu wybrać się na festiwal WSOP. Tegoroczna jego odsłona jest żywym dowodem na to, że gracze rekreacyjni potrafią sprawiać duże niespodzianki, odprawiając z kwitkiem dużo bardziej doświadczonych od siebie pokerzystów.

Dzięki temu możemy obserwować historię pokerowego Kopciuszka, który zaraz po zakończeniu turnieju wróci do swoich codziennych zajęć, a także szczęśliwca, który dzięki błędowi przy rejestracji zakończył jeden z eventów na drugim miejscu.

Warto pamiętać, że jesteśmy dopiero w połowie festiwalu WSOP. Być może w najbliższych dniach będziemy świadkami kolejnych niesamowitych historii. Zanim jednak będziemy patrzeć w przyszłość, przyjrzyjmy się ciekawym historiom, które nie mają w sobie ani grama fikcji literackiej – napisało je samo życie (a dokładniej festiwal WSOP).

 

Przedszkolanka wygrywa 500.000$

Czy istnieje lepszy przykład, niż historia pokerowego Kopciuszka? Lisa Meredith odegrała znaczącą rolę w pierwszych dniach tegorocznego festiwalu WSOP. Jest ona przedszkolanką z Vancouver, która pokera odkryła sześć lat temu. Do tego momentu pięciokrotnie cashowała w lokalnych turniejach, aż w końcu namówiła swojego męża na wycieczkę do Vegas. Zdecydowali się brać udział w eventach z przystępnym wpisowym, takim jak na przykład 1.500$ Milionaire Maker, i sprawdzić jak im pójdzie. Trzeba przyznać, że była to prawdopodobnie jedna z lepszych decyzji w ich życiu.

Lisa zasiadła do gry i dzięki jednemu turniejowi stała się gwiazdą dotychczasowych rozgrywek na WSOP. W cień odsunęła nawet ambasadorkę 888Poker, Sofię Lovgren. Meredith zagrała all in z QJ w kolorze i otrzymała sprawdzenie od Sofii, która była w posiadaniu pary ósemek. Walet na turnie pozwolił Lisie wyjść zwycięsko z tej potyczki. Lovgren zakończyła zmagania na 12 miejscu, podczas gdy Kanadyjka zameldowała się wśród trzech najlepszych zawodników tego turnieju.

Niestety dla niej, nie udało jej się zostać milionerką, natomiast zakończyła grę z 500.000$ w kieszeni. Ten znakomity występ był jej debiutanckim na festiwalu WSOP. Na co Lisa przeznaczy tę wygraną? Spłaci kredyt na dom, uda się na zasłużony urlop, a resztę zaoszczędzi, co wygląda na całkiem sensowny plan. Dobra robota, Lisa!

Kosztowny błąd? Nic z tych rzeczy!

Inna bardzo ciekawa historia zdarzyła się podczas eventu #22 Limit Holdem z wpisowym 1.500$, który zakończył się kilka dni temu. Nie dotyczy ona jednak zwycięzcy, wietnamskiego pokerzysty Danny'ego Le, ale Scotta Farnswortha, który ukończył zmagania na drugim miejscu.

Po przybyciu do Las Vegas, Scott popełnił dość specyficzny błąd – chciał zarejestrować się do turnieju w No Limit Holdem, jednak gdy w opisie turnieju #22 zobaczył słowo „Holdem”, od razu dokonał rejestracji. Dopiero przy stole okazało się, że gra toczy się w formacie Limit, a nie w takim, na jaki liczył Farnsworth. Pechowiec nie znał zasad tego wariantu gry, uczył się ich na bieżąco podczas rozgrywki.

Do dnia drugiego awansował z całkiem przyzwoitym stackiem i z każdym kolejnym poziomem blindów szedł prosto po zwycięstwo, zostawiając w tyle bardziej doświadczonych od siebie graczy. Dotarł do heads upa, w którym zmierzył się ze specjalistą w No Limit Holdem i dopiero na tym etapie musiał uznać wyższość swojego przeciwnika. Dzięki nieopatrznemu zarejestrowaniu do tego turnieju, Scott stał się bogatszy o 116.663$. Nowa definicja „kosztownego błędu” właśnie została ustanowiona.

Pokerzyści na pół etatu

Obok totalnych amatorów i zawodowych graczy, w tegorocznym festiwalu WSOP bierze udział również wielu zawodników, którzy z powodzeniem dzielą życiowe obowiązki ze sporadycznymi wyjazdami na turnieje pokerowe.

Tego typu osobą jest bez wątpienia triumfator Heads Up No Limit Champioship. Alan Percal osiągnął coś, co zapewne wielu z Was nie mieści się w głowie. Przebrnął przez naszpikowany profesjonalistami field, w którym wymienić można chociażby Douga Polka czy Oliviera Busqueta, specjalistów od rozgrywek „twarzą w twarz”.

Wygląda na to, że sprzedawca ubezpieczeń zdrowotnych zbytnio nie przestraszył się tak doborowego towarzystwa – najpierw odprawił z niczym Briana Rasta i Jeffa Grossa, następnie rozprawił się z Johnem Smithem i wspomnianym Olivierem Busquetem. Zgarnął dzięki temu 320.574$ oraz mistrzowską bransoletkę WSOP. Co ciekawe, Alan nie rozważył ani przez chwilę porzucenia swojego codziennego zajęcia, nawet po tak spektakularnym osiągnięciu. Planuje wrócić do pracy, zaś zmagania pokerowe i ewentualne profity, traktować będzie jako dodatkowe źródło dochodu.

Innym przedstawicielem tej grupy jest 50-letni Szwed, Peter Eichhardt, który zwyciężył w Evencie #6 No Limit Holdem z wpisowym 1.500$, zgarniając tym samym główną nagrodę w wysokości 438.417$.

Peter na co dzień jest pisarzem, którego specjalnością są kryminały. Krajobraz kasynowy jest mu znany doskonale, chociażby przez wzgląd na kilkuletnią przygodę z obiektem w rosyjskim Petersburgu, gdzie pełnił funkcję managera. Tak bogaty życiorys być może okaże się dobrą inspiracją do napisania następnej książki – czyżby szykował się kolejny bestseller?

Na podstawie: www.pokertube.com/poker-news/poker-gossip-opinion/amateurs-who-killed-it-at-the-wsop

Poprzedni artykułWSOP 2016: Prawie polski sukces, Viatcheslav Ortynskiy z bransoletką!
Następny artykułPoker Stars usunie najniższe stawki cash? Pomysł już w fazie testów