Właściciel GPI o tweetach Phila Hellmutha i osobach krytycznych wobec pokerowych rankingów.
Kilka dni temu Phil Hellmuth skrytykował na Twitterze Global Poker Index, sugerując, że ranking ten nie powinien zliczać turniejów high roller z wpisowym 100 tysięcy dolarów. Komentatorzy zwrócili mu uwagę na to, że każdy z turniejów ma odpowiedni przelicznik, a wysokość wpisowego nie ma aż takiego znaczenia.
Dwa dni temu na swoim blogu całą sprawę skomentował Alex Dreyfus, który jest właścicielem Global Poker Index. Na początku wpisu Alex podkreślił, że z jednej strony wpisy Phila rozśmieszyły go, a z drugiej spowodowały, że nie mógł spać. Przyznaje jednak, że każdy ma prawo do własnego zdania, a podobne tweety oznaczają, że GPI jest rozpoznawane.
Dreyfus sugeruje, że osoby, które krytykują ranking, nie wiedzą jak działa. Od tego roku turnieje high roller liczone są jako eventy z wpisowym 20 tysięcy dolarów. Podaje przykład Daniela Negreanu, który za 14. miejsce w evencie za 25 tysięcy dolarów na PCA, zdobył więcej punktów niż za 4. miejsce w turnieju $250,000 Challenge na Aussie Millions.
Alex pisze wprost: – Jeżeli najlepszy chce być najlepszy, to musi więcej wygrywać i oczywiście grać więcej. W pokerze liczy się liczba turniejów (większość grinderów online to powie), tak samo jest w turniejach live. Dreyfus podkreśla, że w pokerze na rynku rywalizuje wiele firm, ale jego celem jest działanie mające na celu promocję i wzrost popularności pokera.
W odniesieniu do GPI potrzeba szerszego spojrzenia, a ranking ma związek z pokerowym ekosystemem. Służy on do promowania eventów i graczy. To ma zachęcić także nowych graczy do próbowania gry. Pokerowy ekosystem zależny jest bowiem od dopływu nowych osób, a także obecności w głównych mediach.
Prezes GPI odniósł się też do wpisów, które dobrze podsumowuje tweet Andrew Badeckera: – Kogo obchodzi, czy ktoś jest na GPI czy Pocket5's. Pieniądze ponad punkty ludzie. Nie zapłacisz za mieszkanie punktami. Dreyfus argumentuje, że GPI służy do zaprezentowania najlepszych obecnie pokerowych graczy. Dodaje jednak, że nie jest to ranking idealny i pewnie może być poprawiony. Dlatego nawet słowa krytyki cieszą go, bo wie, że coś można zmienić i dopracować. Alex wraca jeszcze do trzech celów, które ustalił na 2014 rok. Brzmią ciekawie w kontekście dyskusji o obecnym stanie pokera:
- W 2014 roku, pomożemy graczom, aby zachowywali się nie jak klienci, tylko udziałowcy własnej przyszłości i gwaranci rozwoju rynku
- W 2014 będziemy podkreślać to, że poker wynagradza doskonałość, poświęcenie, występy, wytrzymałość, ważkość, balans jak każdy inny sport
- W 2014 pomożemy zaprezentować i zaangażować graczy rekreacyjnych w całościowy obraz pokera
Tymczasem Phil dzień po opublikowaniu krytycznego tweeta, nieco zmienił zdanie: – Myślę, że GPI jest dobre dla pokera i poszli w dobrym kierunku obniżając wartość punktów dla high rollerów w 2014 roku.
Zdjęcie: GlobalPokerIndex.