Przed Wami kolejny artykuł strategiczny, w którym poruszamy tematykę agresji przy pokerowym stole. Dziś zajmiemy się sytuacją, która niestety bardzo często spotyka nas podczas pokerowych sesji. Są bowiem takie momenty, kiedy as to niesamowicie przerażająca karta. Jeśli nie posiadasz drugiego z nich na ręku, to ten drugi, który akurat leży na stole może przyprawić o palpitację serca.
I spadł as na flopie…
Wykonujesz standardowy raise przed flopem – chwilę później wśród trzech kart wspólnych pokazuje się as. Twój rywal może myśleć, że go masz – przyjemne uczucie, prawda? Nie do końca, bowiem fakt pojawienia się asa na stole może działać zarówno na Twoją korzyść, jak i niekorzyść. Przykład – otwierasz z buttona trzymając na ręce JT, dostajesz call od nieznanego Ci z poprzednich rozdań rywala, który siedzi na dużej ciemnej. Na flopie pokazują się A63. Rywal odstukuje check – co robisz? W takiej sytuacji poprawnym bez wątpienia będzie zagranie kontynuacyjne, bez względu na to, z kim aktualnie się mierzysz. Twój rywal nie musi mieć silnej ręki, aby bronić swojej ciemnej przed Twoim zasięgiem z buttona. Z dużym prawdopodobieństwem w tym przypadku można stwierdzić, że jego ręka nie będzie zawierała asa.
Co innego, jeśli Twój rywal trafił jednak coś na flopie. W takim przypadku mniej prawdopodobne jest, że zdecyduje się na pas, jeśli Ty zabetujesz. Mało jest też realne, że na kolejnym streecie podda rękę. Ba, wielu pokerzystów sprawdzi dwukrotnie Twoje przebicie mając na ręce jakiegokolwiek asa! Czasem trafimy jeszcze na oponenta, który uwierzy w magiczną moc swojego wysokiego kickera – tak, tak – tacy również się zdarzają! Jeśli w poprzednich rozdaniach wyrobiłeś sobie image gracza agresywnego, to szanse na takie zagrania są całkiem spore.
Warto pamiętać także, że jeśli rywal na flopie coś trafił, ale nie ma asa, to również bardzo ciężko będzie mu poddać rękę. Tutaj do gry wejdą tzw. implied oddsy. Twój przeciwnik może podejrzewać, że masz asa, bo zagrywałeś pierwszy jeszcze przed flopem. Często zdarzy się, że niektórzy Twoi rywale w tym momencie będą mieć niską lub środkową parę i będą chcieć więcej w postaci magicznie trafionego tripsa czy drugiej pary. Podobnie będzie w przypadku przeciwników z gutshotem lub słabym drawem – oni też będą dopłacać/dobierać licząc na wygraną. Pamiętaj jednak, że takie ręce zazwyczaj będą pasowanie po Twoim becie na turnie czy riverze w momencie, w którym rywal nic nie trafi.
Trzy beczki? Nie zawsze!
Warto w tym momencie wspomnieć, że w wielu przypadkach nie będzie się opłacało grać drugiej i trzeciej „beczki”, kiedy na stole leży ten nieszczęsny as, a sam zostałeś sprawdzony po flopie. Z jednej strony będziesz musiał mierzyć się z rywalem, który posiada na ręce asa (i niechętnie będzie chciał go zrzucić). Z drugiej strony natomiast rywale próbujący dobierać tak, aby ich as był silniejszym układem, będą oczekiwać odpowiednich implied oddsów. Grasz na każdej z ulic? Dokładnie o to im chodzi. Wielu ze wspomnianych pokerzystów pomyśli, że zwyczajnie opłaca im się dobierać – jeśli trafią to wygrają żetony/pieniądze dołożone do puli na turnie i riverze. Grając trzy beczki dajesz w tym przypadku swojemu rywalowi dokładnie to, czego chce.
Jeśli barrelujesz do końca, na wspomnianym stole z asem, może oznaczać to dla Ciebie niemałe kłopoty. Po pierwsze – opłacasz rywali, którzy mają asa. Po drugie – czasem opłacisz też tych, którzy liczą na implied oddsy. Reasumując: takie zagranie nie jest dla Ciebie opłacalne. W momencie, kiedy na flopie pojawi się as, a ty przebijałeś przed flopem, nie bój się i kontynuuj zagrywanie. Dlaczego? Twoi rywale w większości przypadków nie sprawdzą takich zagrań, chyba że udało im się bardzo dobrze trafić flopa. Jeśli jednak zdarzy się inaczej i rywal sprawdzi Twoje zagranie, a na turnie Twoja ręka będzie dalej bardzo słaba – daj za wygraną. Dobrych pokerzystów poznaje się po tym, że słowo „fold” potrafią powiedzieć w najmniej oczekiwanym, ale poprawnym z punktu matematycznego momencie.
A Ty? Kiedy odpuszczasz, a kiedy decydujesz się dodatkowo uderzać, kiedy na flopie pokazuje się as? Czekamy na Wasze komentarze.