Lubię zwalać winę swoich porażek na pecha. To takie łatwe i uwalniające od własnych słabości. Eeee.. jasne, że to nie moja wina, jemu po prostu nieźle siedzi.
Mike McDermott podczas wizyty u swojego wykładowcy jest świadkiem gry w pokera elity świata prawa. Jednak zaproszony do gry odmawia mówiąc, że w tej grze karty nie miałyby znaczenia, a on wygrałby w ciemno. To oczywiście całkowita fikcja dużego ekranu. Karty czasem mają znaczenie. Mówi się, że każdy może wygrać w krótkim okresie czasu, jednak co jeśli ten krótki okres trwa kilkadziesiąt tysięcy rozdań? Zabawne, ale wcale nie rzadkie jakby się mogło wydawać.
Grając Hu doświadczyłem niewiarygodnych sytuacji. Każdy, kto zagrał ponad 2 tysiące pojedynków z pewnością wie o czym mówię. Parokrotnie trafiłem na przeciwników, którzy absolutnie nie umieli grać. Gra całkowicie for fun. Im więcej improwizacji i efektownych blefów, tym lepsza zabawa (oczywiście nie dla mnie). Mimo ich tragicznej gry w żaden sposób nie umiałem sobie z nimi poradzić. Każdy Draw był trafiony, moje secound nuts trafiały na nuts, a cooler gonił cooler. Mijało kilka tysięcy rozdań, a stan rzeczy się nie zmieniał.
Tylko jak rozpoznać, czy przeciwnik to donk. który trafia, czy jednak w miarę dobry gracz, który nas ogrywa. W zdecydowanej większości przypadków donka widać już po pierwszych rozdaniach. Szczerze mówiąc mi nieraz wystarczy jedno dobre rozdanie i wiem z kim mam do czynienia. Niemniej jednak, postaram się wam przybliżyć podstawowe cechy, które charakteryzują słabych graczy:
Bet sizing – mój ulubiony, bo rzuca się od razu w oczy, jeśli przeciwnik otwiera z 5bb, a nie ma żadnych przesłanek za tym, żeby tyle betować. Od razu stwierdzam, że coś z nim nie tak. Jednak takich nie ma wielu, a to ze względu, że większość już nauczyła się (zapewne od regów), że otwiera się za 2 bb lub 3 bb. Na szczęście to, że ktoś otwiera za rozsądną ilość bb pre flop nie oznacza od razu rega. Jednak bet sizing na stole już jest dużo bardziej skomplikowany i wprawione oko dobrego obserwatora od razu zauważy, kiedy ktoś notorycznie daje niesamowite pot odds, przebija tylko minibetami albo mega overbetami. Nie wiem co jeszcze o tym napisać, bo wydaję mi się, iż nie idzie tego nie zauważyć.
Range – zasięg z jakim sprawdza nasze podbicia, zasięg jego podbić, zasięg limpowania, 3betowania itd. Takie informacje zazwyczaj zbierają dla nas specjalne programy, aczkolwiek nie trzeba być maszyną, aby dostrzec, że delikwent sprawdza niemal ze wszystkim, a do tego za każdą kwotę. Proste w obserwacji, proste w eksploatacji, wystarczy trochę doświadczenia.
Draw – sposób, w jaki dany gracz rozgrywa swoje drawy mówi o nim bardzo wiele. Dla mnie, jeśli ktoś za wszelką cenę zbiera do koloru bądź strita (albo do trzeciej pary J ) od razu dostaje odpowiednią notkę i daje świetny materiał do eksploatowania
Styl – dobrzy gracze prezentują określony styl, który zazwyczaj w jakiś sposób można określić. Wielu donków nie ma żadnego stylu. Przewidzenie, co on może zrobić jest niezwykle trudne, gdyż po prostu przesadza z zagraniami specjalnymi takimi jak : check/raise floating, lead bet, 3bet blef , 4bet blef, itp. Ja takie zagrania zwykle nazywam kombinowaniem. Jeśli na waszego kombinatora wystarczy dobre TP i trochę opanowania, niechybnie wskazuje to na rybkę o zapędach maniakalnych.
Gra na stole – jest to pewna konsolidacja wyżej wymienionych cech, ogół sposobu gry. Lepszy gracz zazwyczaj ma pewne schematy i większość decyzji podejmuje bardzo szybko. Słabi gracze często nie wiedzą, co zrobić i wyraźnie widać, ze mocno zastanawiają się nad swoją decyzją. Nie mówię, że długie myślenie od razu wskazuje na donka, aczkolwiek notoryczne zastanawianie się daje prostą odpowiedź.
Po przeanalizowaniu każdej z tych cech powinna nam wyjść odpowiedź na pytanie, czy na pewno to donk. Jeśli nasz przeciwnik nie jest donkiem, a my sporo z nim przegrywamy do kilku, kilkunastu tysiącach rozdań oznacza to raczej, iż nas ogrywa. Trzeba wtedy podjąć całkowicie inne środki, jak w przypadku donka. A czasem nawet należy podjąć decyzje o unikaniu danego gracza. To jednak są sytuacje skrajne i mam nadzieje, że nie będziecie nigdy do tego zmuszeni.
Gdy po prostej analizie przeciwnik okaże się słabym graczem możemy zastosować pewne kroki, mające na celu zmniejszenie rozmiaru porażki wynikającej z faktu zbyt częstego trafiania układów przez naszego przeciwnika.
Nie wiem dokładnie, jak rozprawić się z takim stanem rzeczy w pozostałych rodzajach gier, ale domyślam się , iż w pewnym stopniu tak samo jak w pojedynkach heads-up. Sprawa nie jest prosta, ale opiera się na prostej podstawowej zasadzie opanowania i cierpliwości.
Trzymaj głowę nisko – podobnie, jak w sportach walki, należy robić wszystko by nie dać się trafić. Chodzi o to, by trzymać niskie pule, szczególnie w sytuacjach kiedy mamy średniej siły rękę, taką jak słaba para lub kiepski draw. Najgorzej jeśli przeciwnik czuje, że mu „siedzi” i w miarę potrafi wykorzystać sytuację poprzez spore ilości dużych betów, wtedy nie za bardzo da się kontrolować pulę. Należy wówczas dobrać mocniejszy zasięg.
Graj bardziej tight – każdy lubi brać udział w wielu rozdaniach, ponieważ gra jest wtedy ciekawsza. Niestety czasem aby ograniczać starty, trzeba unikać wchodzenia do gry z większością rąk, a szukać tylko silnych, rozsądnych układów. Takie zachowanie pozwoli zminimalizować cześć strat, szczególnie ze średnich i słabych układów startowych.
Limpuj – ma to raczej zastosowanie głównie w Heads up. Limp stanowi świetną sprawę pozwalającą trzymać pulę nisko. Niestety zwykle niemiłosiernie przedłuża daną grę, jednak zwiększa nasze szanse na zwycięstwo. Zabawne jest to, że w obecnych czasach, w których każdy na otwarciu podbija, tak wielu graczy zapomniana lub nawet nie zna „gry w limpy”.
Cześć moich uczniów, była tak zaskoczonych taką strategią, nie potrafili zrozumieć istoty takiej gry i później grali irracjonalnie po flopie nie rozumiejąc, po co się limpuje. Powszechne betowanie na otwarciu weszło tak głęboko w charakter pokera, iż nawet loose pasive rybki podbijają zapominając o ich ulubionej „ spokojniej” grze.
Cierpliwość – na koniec to, od czego wszystko się zaczyna, czyli opanowanie, spokój, pewność swoich umiejętności. Jeśli wiesz, że przeciwnik jest dużo słabszy nie pozostaje ci nic innego jak czekać, kiedy zły stan rzeczy się odmieni. Nawet jeżeli już minęło kilkanaście tysięcy rozdań, w końcu nadejdzie tego kres.
Czasem to, jakie dostajemy karty ma znacznie, szczególnie w krótkim terminie, ale ciężko określić co to znaczy „krótki termin”. Dlatego cechą mistrzów jest umiejętność gry w trudnym czasie, bo nie sztuką jest wygrać jak idzie, sztuką jest wygrać jak nie idzie.
Wiesz chodzi generalnie o przegrywających graczy, akurat w tym artykule nie widziałem sensu rozbijania tego na części pierwsze. Donkami w zdecydowanej większości przypadków są i tak gracze loose, dlatego rady mają ogólne zastosowanie do donków. Nie wiem czy gracza taight pasive nazwałbym donkiem. Ci gracze często są na minimalnym plusie lub lekkim minusie i generalnie bardzo się różnią od „normalnych” donków.
Powinieneś jeszcze wspomnieć o konkretnych rodzajach fishy, bo powiedzenie, że ktoś jest donk, jest zbyt ogólne według mnie. Takie trzy podstawowe to:
1. Loose passive (Calling Station)
2. Maniac (Ultra Loose Agressive)
3. Tight passive
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.