Przeciętna liczba graczy rodzi pytanie: Czy na WSOPE i WSOP-APAC, powinno się przyznawać bransoletki? Czy powinny być one zaliczane do wyników graczy?
Kilka dni temu podczas WSOPE odbył się event dla kobiet, w którym zwyciężyła Jackie Glazier. W turnieju zagrało zaledwie kilkadziesiąt pań, ale nie był to jedyny tak mały event WSOP, za który przyznawana jest bransoletka. Podczas pierwszego WSOP-APAC Phil Ivey wygrał turniej gier mieszanych, w którym zagrało tylko 81 graczy.
W mediach pojawiać się więc coraz częściej zaczęło pytanie: Czy w ogóle należy przyznawać bransoletki za niektóre turnieje rozgrywane poza Las Vegas i czy należy liczyć je do ogólnych statystyk zdobytych bransoletek?
Steve Ruddock z portalu 4flush.com, uważa że turnieje WSOPE w ogóle nie powinny by eventami „bransoletkowymi” – europejska wersja WSOP nie jest niczym specjalnym, a za zwycięstwo bransoletką należy nagradzać tylko w Main Evencie WSOPE. Ruddock pisze dalej, że media zostały w pewien sposób oszukane – ogłoszono bowiem, że WSOPE jest wielkim wydarzeniem, a tymczasem nie przedstawia on żadnych ciekawych historii. Jego zdaniem, wynika to z faktu, że w 2007 roku turniej główny wygrała Anette Obrestad, co stworzyło pewien efekt związany z jej zwycięstwem, które stało się świetną historią. Dziennikarz uważa, że na ten „efekt Obrestad” dali się nabrać… fani pokera, którzy dalej nakręcali tę spiralę popularności.
Felietonista uważa, że na podtrzymaniu obecnego stanu zależy głównie graczom profesjonalnym, którzy tworzą field turniejów WSOPE. Te są dla nich atrakcyjne, nie tylko ze względu na dość niskie wpisowe, ale możliwość poprawy statystyk. Duża liczba profesjonalistów powoduje z kolei, że to właśnie oni wygrywają turnieje podczas cyklu. Ich sukcesy powodują jednak, że turnieje nie przyciągają graczy amatorskich. To z kolei odbija się na liczbie uczestników. W evencie dla kobiet zagrało tylko 65 pań, a w turnieju PLO 184 osoby. Ruddock pisze, że 70 tysięcy euro za pierwsze miejsce, to nagroda jaką wygrać można w turnieju Unibet Open, a czasem w turnieju bocznym EPT.
Wniosek jest następujący: WSOPE ma problem z przyciągnięciem graczy rekreacyjnych. Ci nie są zainteresowani, bo turnieje nie są tak prestiżowe jak w Las Vegas, a jednocześnie wpisowe jest wyższe niż w innych turniejach jak UKIPT czy WSOP-C, gdzie liczba graczy jest znacznie większa.
Druga strona też przedstawiła swoje argumenty. W tekście na stronie IveyPoker, redaktor argumentuje, że media i fani nie są oszukiwani, bo przecież do Paryża zjeżdżają się najlepsi gracze. Dodatkowo na WSOPE znacznie zmniejszony jest efekt losowości pokerowych turniejów, który tak obecny jest w eventach WSOP, gdzie gra ponad dwa lub trzy tysiące osób.
Zdaniem redaktora strony IveyPoker.com, porównywanie WSOP i WSOPE nie ma sensu. Po pierwsze, turnieje w Europie są droższe, a sam Main Event to 4 tysiące dolarów różnicy. Dodatkowo, Amerykańscy grinderzy, którzy chcą przylecieć na WSOP muszą liczyć się, że sporym wydatkiem, a hotele są droższe niż w Las Vegas.
Po drugie – World Series of Poker rozwinęło się dopiero po pokerowym boomie, a przez ponad 30 lat liczba uczestników niektórych eventów była podobna do wyników eventów w Europie. – Trzeba było 30 lat i rewolucyjnych zmian w tym jak gra jest pokazywana w telewizji, aby wersja Vegas zaczęła przyciągać liczbę graczy, którą ma teraz. Oczekiwanie tego samego od eventu, który ciągle stara się ugruntować swoją markę, jest nierealistyczne – pisze redaktor.
Do dyskusji o bransoletkach włączył się nawet Phil Hellmuth. W wywiadzie dla magazynu Bluff, Poker Brat powiedział, że brać pod uwagę należy na pewno bransoletki, które on i Daniel Negreanu zdobywali w Main Eventach. Hellmuth mówi, że skoro wcześniej ustalono, że bransoletki będą się liczyły, to właśnie tak powinno zostać, ale widać, iż nie mówi tego z zupełnym przekonaniem.
Phil uważa, że należy stworzyć radę graczy: – Powinno tam być siedmiu bądź ośmiu graczy. Powinniśmy wysłuchać, co mają do powiedzenia gracze i zdecydować, zanim polecimy do Australii, czy bransoletki się liczą, czy nie. Musimy gdzieś narysować granicę. Bransoletki z poprzedniego turnieju się liczą, ale pytanie, czy będą się liczyły w przyszłości.
Jakie jest Wasze zdanie? Czy organizatorzy WSOPE powinni coś zmienić, aby zachęcić większą liczbę graczy do przyjazdu? Czy bransoletki powinno przyznawać się tylko w turniejach głównych?
Źródło: 4flush, IveyPoker, Bluff Magazine.
ehhhh…. a jakież to ma znaczenie dla nas lub dla gotowości rakiet dalekiego zasięgu? Taki sobie temat do plotek.
Nie przesadzajmy. Nie wiem jak ty ale ja zamierzam zawinąć wsope. W tym roku sie nie uda ale za rok na 100% 😉
Ja widze tu wiele nielogicznych kwestii. Nie rozpisując się zbytnio zwraam uwagę, że albo należy patrzeć na wpisowe i wygrane albo na field albo na prestiż turnieju, który często ale nie zawsze zależy od dwóch poprzednich. Wg mnie wszystkie bransoletki zdobyte do tej pory powinny się liczyć plus na pewno z main eventów. Co do dodatkowych nie wiem, wydaje mi się, że w Stanach także zbyt luźno szastają bransoletkami. Ja chyba wybrałbym kilka odmian pokera i dla każdej ustawił minimalny field aby bransoletka była przyznana i tyle. Kestie wyższych wpisowych i cen hoteli to kwestia poboczna i nieistotna. Sa inne miejsca poza Londynem czy Paryżem gdzie można grać w Europie.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.