Kim jest „PlayinWasted”?

6

Do tej pory o zwycięzcy WCOOP Main Event wiadomo było niewiele. Wiadomo było, że wygrał blisko 1,5 miliona dolarów w największym turnieju online na świecie oraz, że jest Niemcem.

Blogowi PokerStarsa udało się dotrzeć do Niemca i namówić go na krótką rozmowę, pod jednym jednak warunkiem – jego tożsamość ma pozostać tajemnicą. Wiemy więc, że „PlayinWasted” ma 23 lata, jest studentem psychologii i mieszka w małej miejscowości niedaleko Kolonii.

Na początek „PlayinWasted” zaznacza, że sam siebie zdecydowanie klasyfikuje jako gracza rekreacyjnego. Nigdy nie koncentrował się on tylko na jednej grze. Dzisiaj grywa głównie stoł 6-max i heads-upy cashowe oraz turnieje MTT.

„Od zawsze często zmieniałem też stawki, na których gram, a zależało to od mojego bankrollu i pewności siebie. Mogłem grać MTT z wpisowym do $215, potem przez jakiś czas robiłem sobie przerwę od gry, wracałem grindować sotliki ZOOM-a na stawkach NL$25, a nagle tydzień później zaczynałem grać heads-upy NL$200” opowiada o swojej nieco chaotycznej grze zwycięzca WCOOP Main Event.

Niemiecki pokerzysta dość ciekawie mówi o tym w jaki sposób uczy się pokera. Nigdy nie przeczytał żądnej książki dotyczącej pokerowej strategii, nigdy nie oglądał też żadnych filmów szkoleniowych. „Spędzam mnóstwo czasu przeglądając pokerowe fora, rozmawiając i myśląc o pokerze. Uwielbiam oglądać wielkich pokerzystów grających w turniejach czy w grach high stakes i starać się zrozumieć ich tok myślenia. To tak uczę się pokera mówi „PlayinWasted”.

Niemiec dodaje także, że największa różnica pomiędzy nim i zawodowymi graczami to jego wrodzona niechęć do ciężkiej pracy. Twierdzi on, że w dzisiejszym pokerze chcąc grać na najwyższym poziomie trzeba włożyć mnóstwo pracy w analizę i studiowanie własnej gry. „Ja tego nie robię i dlatego czasami zdarza mi się popełniać głupie błędy, których nie robią nawet gracze na niskich stawkach” stwierdza krytycznie „PlayinWasted”. Dodaje też, że nigdy nie używał żadnych programów trackujących i wspomagających grę.

Po zakończeniu turnieju WCOOP Main Event jego zwycięzca był tak zmęczony zarówno fizycznie jak i psychicznie, że nie myślał o niczym innym jak tylko o tym, żeby się wyspać. Dlatego też imprezowanie i świętowanie sukcesy odłożył o jeden dzień. Wtedy to z kilkoma najlepszymi znajomymi wybrał się do Kolonii gdzie spędził miły wieczór, ale jak sam mówi nie było to nic specjalnego.

Wspominając jeszcze sam turniej „PlayinWasted” twierdzi, że były dwa istotne momenty, które zapamięta na długo. Pierwszym było wyeliminowanie z gry „Isildura”, a drugim gdy podczas gry na bubblu dostał AK mając 12 big blindów. „Duży stack otworzył podbiciem i byłem całkiem zadowolony, że spasował do mojego all-ina” wspomina Niemiec.

Dodaje też, że po raz pierwszy o deep runie pomyślał, gdy krótko po pęknięciu bubbla dwukrotnie się podwoił wygrywając flipy. To był jednocześnie ostatni raz (aż do heads-upa) gdy znalazł się na all-inie ryzykując odpadnięcie z turnieju. „Myśl o wygranej po raz pierwszy pojawiła się, gdy na bubblu stołu finałowego wyeliminowałem „tomateee” i finał rozpoczynałem z drugim stackiem” opowiada „PlayinWasted”.

Niemiec opowiada też o sytuacji z heads-upa, gdy zrobił bardzo poważną pomyłkę, która na jego szczęście nie okazała się zbyt kosztowna. „3-betowałem 3-9 czy coś podobnego i na flopie K-Q-J do puli 2 miliony zrobiłem c.bet za 9 milionów zamiast 900,000. To był oczywisty miss click. Myślał bardzo długo, ale ostatecznie spasował. Czułbym się bardzo źle, gdyby mnie sprawdził i z powodu tego rozdania przegrałbym heads-upa” mówi zwycięzca WCOOP Main Event.

Na koniec „PlayinWasted” opowiada jeszcze jak to się stało, że zagrał w Turnieju Głównym WCOOP z wpisowym $5,200. „Kilku moich znajomych namówiło mnie, żebym pojechał na EPT Barcelona i zagrał mój pierwszy turniej EPT. Szczęśliwie zaliczyłem deep run, a po drodze grałem przy jednym stole z kilkoma znajomymi. Spodobała im się moja gra i przekonali mnie, żebym zagrał w Main Evencie WCOOP jednocześnie inwestując w moje wpisowe. Ostatecznie miałem 29% swoich udziałów, ale to i tak była bardzo wysoka wygrana jak dla studenta” opowiada „PlayinWasted”.

Zwycięzca WCOOP Main Event nie ujawnił swojej tożsamości, ale jak podaje strona PokerListings.com za nickiem „PlayinWasted” kryje się gracz o nazwisku David Kaufmann.

Na podstawie – „WCOOP 2013: Who is PlayinWasted?” – www.pokerstarsblog.com

Poprzedni artykułKonkurs typerski PokerTexas i Redbet – Dzisiaj startują mecze trzeciego konkursu
Następny artykułGood mood or bad mood? Your choice dude..

6 KOMENTARZE

  1. Koles mowi wyraznie ze jego tozsamosc ma pozostac anonimowa a wy na sam koniec wyjezdzacie z imieniem i nazwiskiem omg….

    • Haha, a ktoś kiedyś wspomniał o tożsamości jednego z polskich graczy i od razu wjazd typu „Ale jesteś żałosnym polaczkiem, pewnie grindujesz NL2 z ujemnym bb/100”. Widocznie PT nie lubi Niemców i w tej kwestii już można mieć gdzieś prośbę gracza 🙂

    • Genialny wpis taksówkarz ;D

      Wszyscy co źle piszą to po prostu zazdroszczą im sukcesu i tyle w temacie 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.