Świetny holenderski pokerzysta i członek Team PokerStars Pro jest jednym z tych znanych graczy, który jeszcze nie dotarł do Las Vegas.
W swoim najnowszym blogu pisze on iż wynika to z faktu całkowitej zmiany podejście do turniejów World Series of Poker. Co ciekawe Lex Veldhuis do Las Vegas ma stosunkowo blisko, bowiem od razu po zakończeniu EPT Grand Final poleciał do Kanady i cały czas mieszka w Toronto. Tam spędza czas ze znajomymi i normalnie pracuje, czyli gra w pokera online od mniej więcej 11 rano do 10 wieczorem.
Na WSOP Lex się wybiera, ale dopiero na Main Event, może jeszcze zagra jakieś turnieje rozgrywane tuż przed rozpoczęciem Turnieju Głównego. „Chcę być świeży przed Main Eventem. Grindowanie turniejów WSOP przez cały miesiąc może być bardzo męczące. Szczególnie jeśli nie odnosisz sukcesów i Main Event zaczynasz będąc bardzo sfrustrowanym” stwierdza Veldhuis.
Holender podkreśla, że to duża zmiana w jego podejściu do WSOP, przez ostatnich 7 lat pojawiał się bowiem w Las Vegas już na samym początku WSOP i rozgrywał 20-30 turniejów przed Main Eventem. W tym roku postanowił jednak coś zmienić w swoim podejściu – „Pierwsze dni na WSOP to zawsze wielkie podekscytowanie i w tym roku ten okres wypadnie mi na samym początku Turnieju Głównego” pisze Veldhuis.
Zaznacza on też, że cały WSOP jest zupełnie inny dla graczy takich jak Daniel Negreanu czy Phil Hellmuth. Dla graczy uwikłanych w wyścig bransoletek czy walkę o jak najwyższe miejsce na liście największych wygranych sukcesy na WSOP oznaczają znacznie większy prestiż niż dla pozostałych. „Młodym graczom jest bardzo trudno dojść do tego punktu kariery. Dlatego myślę, że najważniejsze dla nas jest aby robić to co jest najważniejsze z punktu widzenia zysków finansowych i po prostu cieszyć się życiem” uważa Lex Veldhuis.
Dodaje on jednak, że gdyby samemu był graczem tylko turniejowym to zapewne trudno byłoby mu zrezygnować z WSOP, jednak on jest graczem cashowym i przede wszystkim graczem online, dlatego WSOP oznacza dla niego konieczność poświęcenia tego w czym czuje się najlepiej i co przynosi mu największy profit. „Jeśli mam być szczery to wygranie bransoletki ma dla mnie mniejsze znaczenie niż kilka lat temu. Kiedy zaczynałem grać w pokera bransoletka wydawała się najważniejszym celem, dzisiaj to się zmieniło. Patrząc na ilość turniejów WSOP, które rozgrywane są wszędzie przez cały rok wygranie bransoletki nie wydaje się już czymś specjalnie atrakcyjnym. Dzisiaj wygranie jednej bransoletki to żadna rewelacja, jeśli chcesz się wyróżnić musisz wygrać dwie czy trzy bransoletki” kończy swój wpis Lex Veldhuis. Na sam koniec dodaje jednak, że pomimo zmiany swojego nastawienia do WSOP zrobi wszystko, aby jak najlepiej wypaść w Turnieju Głównym.
Na podstawie – „My big WSOP change” – Lex Veldhuis – www.pokerstarsblog.com
Logiczne.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.