Tytułowe stwierdzenie jest niby oczywiste i każdy z nas zdaje sobie sprawę, że ani grać, ani myśleć o pokerze nie powinniśmy jak robot.
Poker jest na tyle złożoną grą, że odnoszenie sukcesów wymaga nie tylko perfekcyjnej znajomości podstawowej strategii, ale także wymaga od nas kreatywności i umiejętności dostosowywania się do zmiennej sytuacji. Inaczej tą samą rękę rozegramy na dużym stacku, a inaczej na małym, nasza gra będzie inna gdy przeciwnikami będą agresywni gracze, a jeszcze inaczej zagramy jeśli rywalem jest przeciwnik bardzo pasywny. Wymieniać poszczególne sytuacje, od których zależy sposób rozegrania ręki można by w nieskończoność.
Jednak pomimo wiedzy o tym, że poker jest tak złożoną grą, to zbyt wielu pokerzystów, zbyt często podchodzi do pokera jak do gry na automacie. Znany autor pokerowych książek Ed Miller w swoim ostatnim tekście pisze o tym jak często jest zaczepiany przez ludzi i pytany o sprawy związane z pokerową strategią. Problem polega na tym jakie to są pytania:
- „Mając A-x suited lubię limpować i callować niewielki raise. Czy to OK, czy powinienem grać inaczej?”
- „Z małymi parami jak duże podbicie mogę callować pre flop?”
- „Z drawem lepiej jest czekać i callować, czy grać agresywnie?”
- „Silny układ na flopie lepiej jest slowplayować czy nie?
Jak pisze Miller te wszystkie pytania nie dotyczą gry w pokera, ale jakiejś gry na automatach. W pokerze nic nie jest oczywiste tak jak w przypadku gry na automacie. Tam mamy tabelę wypłat i wiemy – jak trafimy trzy wisienki to wygramy tyle i tyle, a jak wykręcą nam się trzy banany to nasza nagroda wyniesie tyle. Tymczasem w pokerze nie można zadawać tak ogólnych i oderwanych od sytuacji na stole pytań.
W pokerze nie mamy tabeli wypłat, trafiając seta nie mamy pojęcia ile wygramy – najczęściej będzie to bardzo mało, czasami wygramy dużo, ale czasami bardzo dużo przegramy. Sam układ pokerowy nie posiada żadnej wartości, jego wartość zależy od tego w jaki sposób naszą rękę rozegramy i w jaki sposób gra nasz przeciwnik. Sami z doświadczenia doskonale wiemy, że często para czy dwie pary warte są znacznie więcej niż kareta.
Ed Miller podkreśla, że jeśli na pokera będziemy patrzeć jak na automat i skupiać się na trafianiu silnych układów licząc na zgarnięcie „jackpota” to nie możemy liczyć na sukcesy. Pierwszym krokiem na drodze do lepszego zrozumienia specyfiki gry w pokera powinna być umiejętność zadawania odpowiednich pytań.
W pokera wygrywa się dzięki zrozumieniu, kiedy i w jaki sposób nasi rywale chętnie wkładają żetony do puli. Powiedzmy, że zauważyliśmy rywala, który bardzo często podbija pre flop i 100% rąk c.betuje na flopie. W tej sytuacji pytania jakie powinniśmy sobie zadawać to:
- „Z jakimi rękoma pre flop powinienem wchodzić do gry? Jakie ręce dają mi największe szanse na skuteczna przejęcie puli, którą tak chętnie buduje mój przeciwnik?”
- „Na jakich typach flopów powinienem się mu przeciwstawiać”
To są właśnie pytania, które oddają esencję pokera. Rywal stwarza nam sytuację, w której możemy wygrać, a my zastanawiamy się jak ją najlepiej wykorzystać.
Inna sytuacja – zidentyfikowaliśmy rywala, który jest bardzo podejrzliwy i zbyt często z marginalnymi rękoma sprawdza duże bety na river. Z jego gry można wysnuć wniosek, że cały czas podejrzewa on swoich przeciwników o blefy. W tym momencie nasze pytania powinny brzmieć następująco:
- „Jaki typ rąk pre flop ma największą wartość przeciwko rywalowi skłonnemu do sprawdzania dużych betów na river?”
- „Jak podchodzić do sytuacji, gdy przeciwko temu graczowi nie mamy zbyt silnej ręki? Jak często i w jakich sytuacjach możemy go blefować?”
Ed Miller podkreśla, że nie chodzi tutaj o udzielanie w tym artykule odpowiedzi na te pytania, ale o samą umiejętność stawiania odpowiednich pytań. Zadając sobie dobre pytania pokazujemy, że rozumiemy grę w pokera, a to oznacza, że wcześniej lub później z pewnością sami znajdziemy poprawne odpowiedzi na te ważne pytania.
Podsumowując o pokerze nie powinniśmy myśleć w kategoriach – ile wygram jak trafię silny układ. Zamiast tego dobry pokerzysta powinien myśleć o tym jak zachowuje się i jak gra przeciwnik, w jakich sytuacjach najłatwiej będzie nam wykorzystać jego słabości. Następnie powinniśmy się zastanowić jakie muszą być spełnione warunki, aby opłacało nam się wejść w takie rozdanie – z jakiej pozycji grać, z jakimi rękoma, z jakim stackiem i w jaki sposób to rozegrać. „Jeśli nauczymy się stawiać odpowiednie pytania to wymarzonego jackpota możemy trafić nigdy nie kompletując royal flusha” stwierdza na koniec Ed Miller.
Na podstawie – „Poker Strategy – Stop Playing Poker Like A Slot Machine” Ed Miller – www.cadplayer.com
Co się stało z Team „pokertexas”?
no ja tam nie wiem,ale jednak na mikrostawkach boty całkiem ładnie wygrywały…;-)
Skłanialabym się ku twierdzeniu, że na niższych stawkach, gdzie poziom graczy jest jaki jest – konskwentna, matematycznie dobrze uzasadniona gra – nawet wręcz „automatyczna” jak pokazuje przykład botów – może się sprawdzić.
Ale może sie mylę.:)
Oczywiście, że tak. Tylko trzeba pamiętać trzeba o tym, że najniższe stawki nie są do grania, tylko do przejścia. A większość botów nie tyle wygrywa, co nie przegrywa (dużo) – grają break even, ale zarabiaja dzieki rakebackowi, rake race’om, bonusom, etc.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.