Strategia oczami kobiet

5

Bez żadnych wątpliwości w pokerze dominują mężczyźni. Nie da się jednak ukryć, że w ostatnich latach coraz większą rolę odgrywają kobiety.

Jeszcze kilka lat temu przeciętny pokerowy fan potrafił wymienić jedno nazwisko dobrej pokerzystki (Jennifer Harman). Do tego dochodziły takie zawodniczki jak Jennifer Tilly czy Shannon Elizabeth, ale to bardziej pokerowe celebrytki niż świetne zawodniczki. W ostatnich latach to się zmieniło: Vicky Coren, Vanessa Rousso, Sandra Naujoks, Vanessa Selbst, Maria Ho, Liv Boeree to wszystko kobiety, które w pokerze odnoszą nieprzeciętne sukcesy, a Vanessę Selbst wielu fachowców stawia na samym szczycie najlepszych turniejowych pokerzystów naszych czasów. Czy w grze kobiet jest coś specjalnego? Czy to, że są kobietami pomaga czy może przeszkadza im w odnoszeniu sukcesów. Głos na ten temat zabrały trzy świetne pokerzystki: Vanessa Rousso, Maria Ho oraz Liv Boeree.

Klasyfikacja mężczyzn i wykorzystywanie ich słabości

Vanessa Rousso na wstępie zaznacza, że dzisiaj gdy jest już rozpoznawalną, zawodową pokerzystką to właśnie ten fakt ma znacznie większy wpływ na zachowania jej przeciwników niż to, że jest kobietą. Pamięta jednak, że jeszcze kilka lat temu fakt, że jest kobieta odgrywał znaczącą rolę. Dlatego też klasyfikowała mężczyzn-rywali przy pokerowym stole na kilka typów: tych, którzy jej nie doceniali, tych co traktowali ją jak młodszą siostrę oraz tych, którzy chcieli umówić się na randkę. Te wszystkie trzy typy przeciwników miały jednak jedną cechę wspólną – zdecydowanie przerośnięte ego. Najlepiej objawiało się to, gdy Vanessa pokazywała im blef, ich ego nie pozwalało im przejść do porządku dziennego nad tym, że z rozdania wyblefowała ich kobieta i od razu wpadali w jakiś szaleńczy tilt. Z reguły kończyło się to tak, że po niedługim czasie już ich nie było w turnieju.

Maria HoLiv Boeree stwierdza, że klasyfikowanie przeciwników przy stole jest niezwykle istotne i płeć nie ma z tym żadnego związku. Jednak jeśli chodzi o mężczyzn, o których nie ma żadnych informacji to pierwsze co robi to klasyfikuje ich biorąc pod uwagę wiek. Z własnego doświadczenia zaobserwowała, że starsi mężczyźni przeciwko kobietom grają delikatniej, można z ich strony spodziewać się tzw. „soft play”. Natomiast młodzi, internetowi gracze kobietę przy stole widzą jako delikatną i łatwą ofiarę, dlatego też starają się wywierać na niej jak największą presję i grają bardzo agresywnie. Sądzą oni, że kobiety nie są zdolne do 3 i 4-betowania light, uważają, że zarówno przed flopem i po flopie kobiety grają delikatnie i „miękko”. Dlatego też trzeba zdawać sobie sprawę, że to właśnie kobieta z reguły staje się celem ich agresywnej gry, trzeba się wiec odpowiednio do tego dostosować i czasami częściej slow-playować własne bardzo silne układy.

Maria Ho zwraca uwagę na to samo co Vanessa Rousso. Często fakt, że jest się zawodowcem wpływa na przeciwników w znacznie większym stopniu niż to, że jest kobietą. Maria uważa, że jedną z jej największych zalet jest właśnie umiejętność odpowiedniego klasyfikowania przeciwników i dostosowywania do tego swojej gry. Jeśli Maria czuje, że jest przez przeciwników niedoceniana to zaczyna częściej blefować, głównie dlatego, że mężczyźni uważają iż kobiety nie są zdolne do grania „bez kart”. „Poker jest grą, w której musimy maksymalizować nawet najmniejsze przewagi. Dlatego uważam, że wykorzystywanie fałszywego wizerunku kobiety jaki sobie inni tworzą jest czymś co staram się wykorzystywać do maksimum” stwierdza Maria Ho.

Kiedy bycie kobietą daje przewagę

Vanessa RoussoVanessa Rousso pisze, że najlepszą możliwą sytuacją dla pokerzystki jest znalezienie się na stole z graczem, który uważa, że kobieta nie potrafi blefować. Takiego przeciwnika łatwo zidentyfikować po tym, jak notorycznie pasuje do zagrań kobiety. Kiedy sama już takiego namierzy to potem gra staje się prosta, łatwa i przyjemna. Można go blefować, floatować jego c.bety i wygrywać rozdanie za rozdaniem. Takiego przeciwnika najlepiej floatować na „mokrych” flopach (takich, które dają dużo drawów) i po tym, gdy spadnie niebezpieczna w oczach przeciwnika karta próbować przejąć pulę. Najczęściej na takiego rywala wystarczy zagranie na turn, ale czasami trzeba poprawić zagrywając również na river. Uważać trzeba tylko na jedną rzecz, nie wolno dać się złapać na blefie, bo wtedy cała przewaga kobiety, wynikająca z faktu, że przeciwnik nie wierzy w to, że może ona blefować, przepadnie.

Liv Boeree przytacza konkretny przykład sytuacji, w której potrafiła na swoją korzyść zamienić błędny stereotyp pokerzystki grającej tylko silne układy. Miało to miejsce na turnieju NL Holdem 6-max podczas zeszłorocznego WSOP Europe. Gra na stołach 6-osobowych sama w sobie jest agresywniejsza niż gra na pełnych stołach, ale Liv zauważyła, że przeciwnik po jej lewej ręce wręcz desperacko szukał okazji do 3-betowania zagrań Liv. Za nim siedział kolejny agresor, który zauważył 3-bety light rywala i równie często i luźno 4-betował. W związku z tymi obserwacjami Liv również poluźniła swoją grę i znacznie luźniej 4-betowała rywala po lewej, a także zdecydowała się na dwa bardzo luźne 5-bety. Wszystkie te zagrania przyniosły jej wygrane i spore wzmocnienie stacka, a przeciwnicy szybko wyrzucali karty, będąc zapewne przekonanymi, że kobieta nie może 4 i 5-betować light. Liv zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz, którą potrafi wykorzystywać na swoją korzyść. Część graczy, szczególnie młodych i niedoświadczonych w grze live, grając przeciwko kobiecie nie potrafi ukrywać swoich emocji. Takiego przeciwnika Liv spotkała przy stole podczas jednego z eventów bocznych na tegorocznym World Series of Poker. Wystarczyło popatrzyć mu w oczy i było wiadomo czy blefuje czy ma nutsa – „To były najłatwiejsze ready na świecie” mówi Liv Boeree.

Maria Ho przypomina sobie początki swojej pokerowej kariery i grę cash game na stawkach $10/$20 w Commerce Casino w Los Angeles. Przy stole był jeden przeciwnik, który otwarcie mówił, że w jego opinii kobiety nie umieją grać w pokera i nie powinny siadać do stołu, bo zawsze skończy się to dla nich porażką. Grając z nim kilka sesji Maria zauważyła, że callował on 90% jej podbić i cały czas starał się ją wyblefować z puli. Strategia na takiego przeciwnika jest prosta, poczekać na monstera i slow-playować go, a przeciwnik sam będzie dorzucał żetony do puli. Maria Ho tak też zrobiła i w końcu natrafiła się jej odpowiednia okazja. Podbiła z J T ze środkowej pozycji, a następnie sprawdziła 3-bet wspomnianego przeciwnika. Flop marzenie K Q 9 , z reguły na takim boardzie Maria swojego nutsa grałaby zdecydowanie mocniej, jest to bowiem flop, który trafia w wiele kart z zakresu 3-betującego rywala. Tym razem uznała jednak, że lepiej będzie zagrać inaczej, czyli check-call we wszystkich trzech rundach licytacji. Maria wiedziała, że do rivera pula będzie tak duże, że przeciwnik chcąc ją wyblefować będzie musiał zagrać allin. Jak pomyślała tak też zrobiła, check-call na flopie, check-call na turn i check-call zagrania allin na river, po którym rywal bardzo szybko zmuckował swoje karty.

Widzimy więc, że panie mają swoje sposoby, a niedocenianie kobiet pokerzystek może dla panów ze zbyt dużym ego skończyć się tragicznie i nawet nie zdążą się zorientować, kiedy ich wszystkie żetony znajdą się w stacku tej słabej i „miękko” grającej przeciwniczki. Warto o tym pamiętać, kiedy następnym razem przy stole napotkamy na przedstawicielki płci pięknej. W dzisiejszym pokerze kobiety potrafią być równie groźne jak szaleni, agresywni internetowi wyjadacze.

Na podstawie „Head Games with Vanessa Rousso, Liv Boeree i Maria Ho” – www.cardplayer.com

Poprzedni artykułPartyPoker Premier League – Omaha przyniosła zmiany
Następny artykuł22 big antes freezout – HH review by brt

5 KOMENTARZE

  1. Coren i Boree – jebalby

    Reszta na czele z transem selbst DO ODSTAWKI

    w czasach gdy michalina wygrywa top model kazda brzydka kobieta przy stole to dla mnie facet.

  2. Kobiety i gra na poziomie w pokera, no sorry 🙂 Jak się sporo losuje to czasem też się wylosuje swój los. Różnice w predyspozycjach do gier strategicznych dobrze widać w szachach. Jedyna kobieta która potrafi grać w prawdziwego pokera to Selbst, podejrzewam że to może trochę wynikać ze skomplikowanej biologii w jej wypadku. Takim absolutnym średniakiem jest Liebert, nikt by o niej nie słyszał gdyby była facetem bo by zginęła w gąszczu średniaków takich jak ona. Dobre są historie na jakich stawkach to nie grała Harman i jakie doskonałe wyniki miała – to było wieki temu (gdy wystarczyło trochę agresji żeby wygrywać), obecnie nie wypracowała by zysku na NL 100 grając dwa stoły. Rewelacyjnie również czyta się historie Rouso w kontekście tego jak np grała w Big Game, a o Naujoks i Boeree to lepiej nie mówić mając na myśli umiejętności stricte pokerowe bo to czysty marketing PS. Jest jeszcze kilka takich celebrytek – Ho, Weisner, Lieu i Duke – wszystkie miażdżą, wystarczy 5 minut popatrzeć na grę. Umiejętności kobiet dobrze obrazuje też rodzina Mizrachi 😉 nawet mama i żona nagle odkryły bakcyla i zaczęły miotać stołami na FTP po sukcesie Michaela na WSOPie.

    • niekoniecznie suckout, sama gra przeciwko ślicznej dziewczynie jest dziwna, przynajmniej w moim odczuciu, jakoś ciężko przeciwko „niej” się gra.. Sama gra w pokera schodzi wtedy na drugi plan. Wiem, że jestem głupi, ale tak mam… ;p

    • Hehe nie tylko Ty tak masz,normalna męska reakcja :)Też bym nie mógł się skupic na grze mając naprzeciwko jakąś fajną kobitkę 😉

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.