Johnny Chan jest jednym z najwybitniejszych graczy w historii pokera. Dwa razy z rzędu zdobył mistrzostwo świata (1987, 1988). Zdobył dziesięć bransolet WSOP. Ma wielu fanów na całym świecie i powszechny szacunek wśród wszystkich przeciwników.
Urodził się w 1957 roku w Guangzhou, w Kantonie, w Chinach. Gdy miał sześć lat jego rodzice przenieśli się do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Najpierw osiedli w Phoenix, następnie w Houston.
Jako nastolatek zarabiał na swoje kieszonkowe pomagając rodzicom w ich restauracji. Wolny czas spędzał na kręgielni, gdzie osiągał świetne rezultaty, i gdzie pierwszy raz zetknął się z największą pasją swojego życia ? pokerem.
Po początkowych, dość nieśmiałych próbach, Johnny zrozumiał, że spokojne gierki dla zabawy z rówieśnikami już mu nie wystarczają. Zaczął coraz częściej mierzyć się z dużo starszymi i bardziej doświadczonymi pokerzystami. Sprzyjały temu undergroundowe gry urządzane w restauracji rodziców. Liczne wygrane spowodowały, że o młodym imigrancie usłyszało coraz więcej ludzi. Znajomi ojca nie chcieli już z nim grać. Za dużo przegrywali.
Spowodowało to chęć do sprawdzenia się w poważnych grach. I tak, w wieku szesnastu lat udał się po raz pierwszy do Las Vegas. Nielegalnie usiadł do stołu w kasynie, gdzie w ciągu jednej nocy z $500 zrobił $20 000! Chan powrócił do Houston na kilka lat dalej trenując i pracując, ale Las Vegas go ciągnęło. W końcu przeniósł się tam na stałe. Zaczynał od gry trzy dolarowej.
Doyle Brunson powiedział o nim kiedyś: ?Johnny to wielki talent. Niestety nie potrafi trzymać na wodzy swojego żywego temperamentu?. Ale z czasem i to się zmieniło. Po pierwszych latach bardzo intensywnego życia (imprezy, cztery paczki papierosów dziennie?), zmienił się. Rzucił palenie, rozrywkowy tryb życia, przeszedł na zdrowe jedzenie. Wpłynęło to też na jego grę. Zaczął zdecydowanie lepiej panować nad emocjami. Od kiedy przestał palić zawsze ma przy sobie pomarańczę, której zapach pomaga mu. Stało się to jego znakiem rozpoznawczym i tradycją.
Będąc jeszcze stosunkowo nieznanym Johnny spróbował po raz pierwszy swoich sił w turnieju. Był to Bob Stupak?s America?s Cup Tournament. Po tym jak w ciągu trzydziestu minut wyeliminował 13 z 16 zawodników został nazwany ?Orient Expressem?.
Ekstremalnie agresywny styl gry przyniósł mu niebywałe sukcesy. W 1987 roku sięgnął po zwycięstwo w Main Evencie WSOP. Rok później obronił tytuł, czego dokonali jak dotąd tylko Johnny Moss (1970, 1971), Doyle Brunson (1976, 1977) i Stu Ugar (1980, 1981). W 1989 był bardzo blisko osiągnięcia czegoś, czego jeszcze nikt nie dokonał ? dotarł trzeci raz z rzędu do heads ? up WSOP. Jednak na drodze do trzeciego triumfu stanął 24-letni wtedy Phil Hellmuth.
Po tak niesamowitych sukcesach, a także dzięki swojej nietuzinkowej osobowości, Chan stał się postacią bardzo medialną ? pojawiał się w gazetach, magazynach, radiu, telewizji. Ma również na koncie udział w filmie. ?Hazardziści? z Mattem Damonem i Edwardem Nortonem, pokazują między innymi fragment finałowej walki o mistrzostwo z 1988 w której Chan pokonuje Erica Seidela. Johnny był także konsultantem tego filmu i doradcą znanych aktorów.
Wolny czas poświęca na relaks w swoim pięknym domu, zbiera samochody, w szczególności ceni Mercedesy, dba o swoją garderobę, preferuje ubrania od Versace, a także uwielbia podróżować.
Obecnie największym marzeniem Johnnego Chana jest posiadanie własnego kasyna. Jak dotąd wszystkie swoje cele i marzenia realizował, więc teraz też można się tego spodziewać. I bardzo dobrze. Bo zasłużył na to jak mało kto.
Pawcio na Boga jako red. nacz.(jako rozumiem) sprawdzaj im czasem txty!
“Będąc jeszcze stosunkowo nieznanym Johnny spróbował po raz pierwszy swoich sił w turnieju.”-jak to jest stylistycznie poprawnie to jestem szachem perskim.Liczne wygrane spowodowały, że o młodym imigrancie usłyszało coraz więcej ludzi. Znajomi ojca nie chcieli już z nim grać. Za dużo przegrywali.
Spowodowało to chęć do sprawdzenia się w poważnych grach.” -2xspowodowało po sobie praktycznie-językowo słabo. To ostatnie zdanie w ogóle słabo brzmi :/
Już nie mówiąc następującym grzechu:“gdy”, “bo” itp. rozpoczynającym zdanie…
Panowie trzymać poziom! Językowo również!
jeden z moich trzech ulubionych graczy- szkoda HU z hellmuthem, ale call jego all-ina z A7s, mi sie nie podoba. (znajac wynik, latwo oceniac 🙂 dba o swoją garderobę- to na pewno 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.