Czy jest możliwe określenie granicy ile błędów jest dopuszczalnych, popełnienie ilu złych zagrań ujdzie nam na sucho i pozwoli dalej pełnić istotną rolę w danym turnieju. W jednym z ostatnich numerów Card Playera przeczytałem, iż Mike Caro napisał kiedyś, że w pokerze wszyscy po kolei popełniają błędy, a kluczem do sukcesu jest po prostu to, by opuścić swoją kolejkę. Zgadzam się z tym stwierdzeniem w 100%. Niejednokrotnie słychać opowieści rozżalonych graczy, którzy znaleźli się w rozdaniu z marginalną ręką, prowadzili na flopie, zaś w konsekwencji, dzięki ich zdaniem pechowemu riverowi, pożegnali się z turniejem. Przecież tego całego zdarzenia w ogóle nie powinno być, wystarczył bowiem fold słabej ręki na preflopie. Zapraszam do lektury artykułu Davida Apostolico w ostatnim numerze Card Playera zatytułowanego ?Uniknąć nieuniknionego?.
W tym odcinku bloga chciałem przedstawić dwa moim zdaniem kluczowe rozdania, w których popełniłem podstawowe, żeby nie napisać duże błędy i oba te błędy popełnione zostały w stosunku do jednego z najlepszych polskich graczy turniejowych Leszka Krawczyńskiego, znanego oczywiście pod nickiem Krawiec, który bezlitośnie je wykorzystał.
Oba te rozdania pochodzą z Olympic Summer Festival 2007, z turnieju głównego z wpisowym 890 EUR, do którego dostałem się z ostatniej satelity live, jaka odbyła się dzień przed rozpoczęciem turnieju. W turnieju wystartowało 34 graczy, zaś przewidzianych było 6 miejsc płatnych. Od razu zaznaczę, iż nie będzie dokładnych wielkości posiadanych stawek, dokładnych wielkości podbić oraz dokładnej informacji o zajmowanej pozycji poszczególnych graczy. Swojego czasu miałem to dokładnie opisane (analizowałem swoją grę robiąc notatki), ale przy przeprowadzce nastąpiła awaria komputera (spadł ze schodów 😉 i niestety trochę materiału do analizy straciłem.
Od samego początku turniej układał mi się znakomicie. Bardzo dobre karty, współpracujące flopy, eliminacja Milusa (jego KK przeciwko moim AA), kolejne eliminacje graczy, których osobiście nie znałem i w momencie, gdy zostało nas 11 byłem 4 stackiem wśród graczy (pierwszy dzień graliśmy do wyłonienia finałowej 6, co i tak się nie udało ze względu na późną porę i dzień zakończył się, gdy w grze pozostało jeszcze 7 graczy, czyli szóstka w kasie + bubble).
W tym momencie dochodzi do następującego rozdania. Na pozycji cutt off (stół 6-osobowy) otrzymałem znienawidzoną przeze mnie kartę AJ off. W Warszawie gracze wiedzą, iż do tej ręki mam uraz i w większości przypadków zrzucam ją na preflopie. Tym razem jednak chciałem wykorzystać pozycję i stack, w związku z czym podbiłem. Na SB siedział Krawiec, który jako jedyny dorzucił do puli. Flop w postaci A 10 4 w tęczy wydał mi się bardzo dobry i oczywiście zagrałem CB. W tym momencie otrzymałem raise od Krawca (niestety tak się złożyło, iż Krawiec był wówczas drugim stackiem turnieju). Oceniłem prawdopodobny zakres rąk Krawca i podjąłem decyzję o dołożeniu do puli. Na turnie przyszedł K, który dał mi szansę na strita. Po checku Krawca postanowiłem go przekonać, iż jestem w posiadaniu AK i uderzyłem za 80% wartości puli. Oczywiście dostałem szybkim all-inem w twarz. Po analizie, która nie trwała zbyt długo spasowałem swoje karty. Jaki jest mój bardzo duży błąd? Poza bardzo słabym zagraniem na turnie podstawowym błędem, jaki popełniłem w tum rozdaniu to zaangażowane się w bardzo dużą pulę z bardzo dobrym graczem, z ręką którą powinienem spasować na flopie. Przecież więcej było układów, z którymi przegrywałem, niż które byłem w stanie pokonać. Szkoda niestety, że do tych wniosków doszedłem dopiero po spokojnej analizie w domu. Dla tych, którzy lubią jeździć po graczach i wydawać opinię znając wynik rozdania podam, iż Krawiec pokazał trzymane AA.
Pomimo straty w tym rozdaniu znacznej ilości żetonów udało mi się dostać na stolik finałowy, choć byłem najmniejszym stackiem spośród pozostałych w grze 7 graczy. Wracałem do domu bardzo zły na swoją grę w opisanym powyżej rozdaniu, ale z mocnym postanowieniem udowodnienia sobie, iż w drugim dniu wszystko może się zdarzyć.
Szczęśliwe losowanie miejsca nr 6 (uniknięcie od razu blindów) dało mi w zapasie kilka rozdań więcej, niemniej jednak wiedziałem, iż muszę szybko podjąć decyzję i najlepiej podwoić się. Tak się złożyło, iż po swojej prawej stronie miałem gracza (Davinder), który był drugim shortem, zaś po lewej Jana Materzyńskiego (Stasiu), znanego gracza warszawskiego, który znany jest z tego, iż lubi bronić swoich blindów. Po przejściu dwóch kółek, podczas których nic ciekawego się nie działo (ja spasowałem wszystkie ręce, gdzie najlepszą była Q10s, z którą miałem pushować, ale zostałem uprzedzony otwierającym podbiciem od Jacka Ładnego na utg) doszło do rozdania, gdzie na dealerze otrzymałem KQoff. Po foldach do mojej osoby przesunąłem wszystkie żetony za linię. Po chwili zastanowienia otrzymałem call od Stasia, który pokazał 99. Szczęśliwa Q na flopie i podwoiłem swój stan posiadania. Chwilę później eliminuję shorta Davindera (jego push na dealerze z K10s i moje AK na SB). Tym samym wszyscy pozostali gracze byli już w kasie.
Po kilku rozdaniach dochodzi do potyczki, która kończy mój udział w turnieju. Popełniłem w niej zasadniczy błąd (wykluczyłem możliwość posiadania danej, określonej ręki przez gracza, tym samym starając się totalnie zawęzić zakres jego kart) choć nie wiem, czy byłem w stanie uciec z rozdania. Na dużym blindzie dostaję K6s w piku, Krawiec limpuje, dokłada SB, ja checkuję i w trzech oglądamy flopa. Flopa z J high i dwoma pikami. SB check, ja check (czy może powinienem betować?) i Krawiec uderza za połowę puli. SB fold a ja po namyśle dokładam. Na turn….bingo ….Q pik. Ja check, Krawiec bet, ja po namyśle all in i instant call od Krawca, trzymającego A2 w piku. Wstałem podałem rękę i poszedłem do kasy po nagrodę za 6 miejsce. Tak jak napisałem, nie wiem, czy mogłem uciec z tego rozdania (końcowa faza turnieju, drugi najlepszy układ), ale całkowicie odrzuciłem możliwość posiadania przez Krawca A pik, gdyż do tej pory z każdym asem Krawiec atakował przed flopem. Zapatrzony w swoją kartę nie potrafiłem dokonać właściwej analizy zakresu ręki Krawca, choć po rozdaniu Jacek Ładny stwierdził, iż Krawiec nie wyglądał na takiego, który przestraszył się trzeciego pika, jaki spadł na turnie. Dla zainteresowanych, właśnie Krawiec wykorzystując zapewne moje żetony 😉 wygrał w konsekwencji cały turniej. Wyniki wspomnianego turnieju .
1 rozdanie: moim zdaniem check behind turn – jestesmy albo way ahead albo way behind, ale uwazam ze bet nie byl ogromnym bledem.2 rozdanie: wez nawet nie zartuj :))
Co do pierwszego rozdania nie będę się wypowiadał, gdyż po pierwsze jedna para nie jest najmocniejszą kartą, po drugie Krawiec przebił twojego Cbeta dając do zrozumienia że jest mocny.
Co do drugiego rozdania nie mogłeś zrzucić drugiego koloru.
Wg mnie największym błędem było tu brak gry, zarówno przed flopem jak i po flopie.
Przez to nie miałeś zielonego pojęcia z czym grają przeciwnicy ( czysta ruletka ).
Nawet na turnie nie sprawdziłeś czy przeciwnik ma kolor tylko postanowiłeś założyć pułapkę.
Generalnie paskudne rozdanie bo prawdopodopodobieństwo tego że przeciwnik ma akurat dwa piki z asem było znikome.
lol hmmm… z tego co widze to uwazasz ze najlepsze zagranie to zrzucic z duzego blinda po samych limpach wiec raczej nie bede sie wdawal z toba w dyskusje na ten temat
@Kacper
Jak check? Albo grasz bo masz najlepszą rękę albo pasujesz, zobacz sobie jak grają najlepsi. Sprawdzają tylko słabi niepewni siły ręki
wedlug mnie nie mozna jednoznacznie okreslic czy powinienes to betowac sam czy tylko sprawdzic zagranie. czasem trzeba to zabetowac a czasem pasywnie sprawdzic a czasem sie zallinowac na bet zeby nie stac sie czytelnym. i mysle ze kazde z tymch zagran mozna uznac za poprawne, to bylo rozdanie bez ucieczki.
a co do tego AJ… jesli jestesmy obydwaj big stackami to ja zrzucam na flopie bez wiekszych sentymentow, a jesli juz call to potem raczej check/check/call
Zebyś się przypadkiem nie powiesił z powodu tego drugiego rozdania.
@kOmA
Nie zgadzam się, perfekt byłoby spasować pf
2 sytuacja:
Tak jak napisałem, nie wiem czy mogłem uciec z rozdania, ale chodzi mi o to, czy tą rekę rozegrałem prawidłowo i/lub czy mogłem ją rozegrać lepiej (choć wynik mógłby być taki sam).
Pytanie: czy powinien betować flopa? (oczywiście zakładamy, że nie znamy kart przeciwnika).
w drugiej sytuaci musisz miec pretensie do losu
@up results oriented
w pierwszej sytuaci gdy flop pokazal A 10 4 Ty betowales i krawiec reisowal powinienes spasowac bylo by to perfekt
turniej to fart
30 to ty robisz, ale na pierwszym levelu… 🙂
wynika z tego że ja w kazdym turnieju robie 30 błedow 🙂
drugie rozdanie , w ogóle nie wiem o co chodzi… cooler i tyle… nic dodać nic ująć,
pierwsze rozdanie: to wziąłbym darmowy river, i albo trafiasz swojego gut shota, albo check call, efekt utraty żetonów podoby 🙂 nie potrzebnie budowałeś pulę na turnie, natomiast Krawiec rozegrał swoją petardę pre-flop dosyć tricky,
chyba zbyt surowo oceniasz drugie rozdanie,masz second nuts no to jedziesz, nie możesz zakładać że przeciwnik posiada akurat tą jedną kartę, która Cię bije, to tak jak bys nie raisował fula, bo ktos może miec karetę….
No bez przesady z tą drugą ręką każdy z nas easy by wsunął wszystko co ma i dołożył jeszcze nerkę. To było ITM, gramy o zwycięstwo, dobrze rozegrane.
z tą drugą ręką przesadziłeś..
Nie mogę się wypowiedzieć na temat telli live,ale uważam iż byłeś dla siebie zbyt surowy. Co do pierwszego rozdania to przeczekanie na turnie i call niewielkiego betu na river byłby chyba lepszy. Co do drugiego, o cóż, czy większość z nas nie rozegrałaby tego identycznie ?
to jak z tymi godzinami rozgrywek?
Z J2 się nie drawuje – z J2 się ALLINUJE ;-P To jest po prostu taki Doyle z turbo dopalaczem!
Ja juz sie boje co to bedzie za tydzien jak Monia wezmie sie za gre…
A Aartino nie ma sie co przejmowac – On zawsze wykonuje donk bety, donk raisy a drawa nigdy nie wyrzuci (nawet jezeli drawuje do fulla z J2)
Pozdrawiam.
Nie wiem, czy irytację z racji na to, iż jestem nieustannym przedmiotem niezbyt wybrednych i do znudzenia powtarzających się żartów można nazwać naburmuszeniem, ale niech już Ci będzie. Picie herbaty w przedpokoju natomiast jest czasem wskazane dla lepszego…smaku. Całusków więcej nawet :*
Haha, może dlatego, że ja dobrze się bawiłem w czasie gry a Ty stale naburmuszałaś i kręciłaś noskiem :). Ciekawe czy następnym razem po wtopieniu bi znów usiądziesz sama w przedpokoju popijając herbatkę ? 🙂 Całuski :*
A “Zła” nie widziałam, bo nie oglądam telewizji. Zresztą po skończeniu książki już w zasadzie mi tak bardzo nie zależy… (zawsze tak się dzieje – po przeczytaniu powieści nie chce mi się już zawracać głowy adaptacją).
Może dlatego mnie poniosło, Arturku, iż scallowałeś mój raise z Q6s z małego blinda (cóż… świetna karta na równie świetnej pozycji), wykonałeś donk bet, a następnie nie zrzuciłeś drawa po reraisie. Przepraszam. To było świetne zagranie.
ja tak robie,ale do tego potrzebne jest wypadanie z turnieju na miejscu ponizej 60! A tak na powaznie to chyba kiepsko. Tam sami prosi wpadaja i rano nikt nie musi do pracy chodzic,wiec mozemy sobie spokojnie odsypiac
o ktorej sie zaczal finalowy stol? i o ktorej skonczyl? sa szanse, zeby odwiedzic WLP i byc nastepnego dnia o 9 w pracy ;/ ?? pytam tak na wszelki wypadek.. 🙂
Dlaczego AArtino miałby Cię zamęczać ? Twoja dobra gra porzekłada się na wyniki, by odbudować się z 2bb do FT i wygrać J2o z AA potrzebny jest nieprzeciętny skill i niceczutka ; ) Pragnę też zaznaczyć, że ostatnio gdy graliśmy cashe i przyjąłem wszystkie Twoje żetony z flushQhigh to Ty “zamęczałaś” mnie słownictwem z kanonu ichtiologów. Buźka Aniołku ; – D
Witam! Kartka wczoraj na tvp2 leciał film “zło” tylko nie mów że nie oglądałaś 😉
Fajny blogPozdrawiam
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.