OUT, OUT, OUT? I TAK W KÓŁKO
W zasadzie nie pamiętam kiedy aż tak słabo szło mi w turniejach live. Co nie zagram to zaraz
odpadam już na początkowych levelach. Gdy odpadam jeszcze w jakiś ?normalnych?
okolicznościach to aż tak nie boli (choćby ostatni Terminator na coin flipie AK v QQ). Ale
jak zaczynam odpadać z setem na ręku to już boli? A boli jeszcze bardziej jak jest to duży
turniej. Tak było na USOP, tak było również na finale Strefy Live, gdy na mojego seta dwójek
z flopa Rado kupił seta waletów na river. Ale jeszcze bardziej boli przegrana w satelicie do tego
finału. A było to tak ? na UTG dostaję AA, robię raise do 550 (blindy 100/200) i dostaję dwa
calle. Flop marzenie ? A92, tyle że dwa piki. Gram c-beta za 1250, pierwszy gracz folduje JJ,
a drugi gracz, Iasiek, stawia mnie na all inie. Oczywiście insta call. Iasiek pokazuje QJ w piku.
No i właśnie ? żeby trafił tego pika do koloru? Ale nie! Musiał trafić 8 na turnie i T na river!
Strit! I tak w kółko? Jak mawiał mój dziadek ? jak nie urok to sraczka! Nie chce mi się nawet
opisywać kolejnych przegrywanych turniejów, bo już zaczyna mnie to nawet lekko bawić.
Online wcale nie jest lepiej, chociaż tutaj zanotowałem chociaż kilka lepszych wyników. Między
innymi znalazłem sobie bardzo fajny turek na Unibecie, taki jakby stworzony pod moja grę.
Turniej z wpisowym 25 euro 6-handed. Jak patrzę co tam goście wyprawiają to mi ich żal,
serio? Kompletnie nie wiedzą na czym polega gra na krótkim stole, agresji w nich nie ma w
ogóle, po limpie składają się na raise od rywala itd. Generalnie turniej dla mnie bardzo fajny,
raz go wygrałem, raz byłem drugi, poza tym trzy razy miałem jeszcze stół finałowy.
Inaczej ma się sprawa na moim ?ukochanym? Poker Starsie. Tu leją mnie regularnie jak burą
sukę bez litości. Nie będę opisywał kolejnych bad beatów, bo zaraz znowu jakiś mądrala powie,
że się żalę, płaczę czy coś tam. Ale dobrze nie jest. Jedynym przebłyskiem był ostatni Sunday
Milion, który postanowiłem grać w miarę regularnie pomimo tego, że to też jeden wielki donk
festiwal. W ostatnią niedzielę jednak grało mi się dobrze za sprawą kilku monster układów,
które trafiłem. Najpierw z JT złamałem gościowi AK na boardzie AJxJx i oddał stack. Zaraz
potem dostaję TT i eliminuję dwóch graczy. Akcja była ciekawa, bo jeden miał KQ, drugi AK,
a na flopie wyszło AJT. Jednak już na turnie spadł drugi as i było pozamiatane. Potem z AA
trafiam flopa A22 i kolejny gracz odpada z AK na ręku, a drugi oddaje pół stacka z jakąś parą.
Kolejny set asów i na dokładkę set króli są już słabiej opłacone, ale i tak na koniec trzeciego
levelu miałem ponad 60k. I na tym historię tego turnieju można zakończyć, bo wszystko co
dobre się wtedy skończyło. Godziny bez żadnej normalnej ręki, raz tylko zgarnąłem blindy z
kolejna parą asów i dostałem karetę siódemek z flopa na wojnie blindów. I tyle. Odpadłem z
AT w treflu na flopie z dwoma treflami przeciwko AK. W kasie, ale daleko. Miejsce 848 to
raczej nie było to o czym myślałem na początku turnieju?
FENOMEN OBYWATELA
Na szczęście są tacy w naszym kraju, którym żre. To, co ostatnio wyprawia Obywatel to dla
mnie jest po prostu czysta abstrakcja!! Od dawna wiem, że to świetny gracz, wiem, że ma na
swoim koncie już sporo sukcesów online, ale to, że teraz wręcz miażdży swych rywali na PS
i prowadzi w rankingu światowym TLB to jest jakaś masakra!! Grzesiu regularnie wygrywa
kolejne turnieje, gromadzi punkty i powiększa swój majątek o kolejne tysiące dolarów i nie
jest to przecież przypadek. Jego gra robi olbrzymie wrażenie. Wczoraj rozmawiając z nim
na GG obserwowałem jego poczynania w jednym z turniejów. Powiem krótko ? kozak! A na
dodatek jeszcze karta mu szła całkiem przyjemnie, więc gra była ciekawa. Oby Grzesiowi
szło tak dalej, a inni wzięli z niego przykład i też zaczęli masakrować swych rywali. W każdym
razie ja się zapisuję na lekcje do Obywatela (o ile mnie weźmie?)!! I to oby jak najszybciej!
A póki co trzymam za niego kciuki podczas Unibet Open w Londynie!!
DUŻO CIEKAWEGO W SPORCIE
Sporo ciekawych rzeczy dzieje się w europejskiej i polskiej piłce. Okres okienka transferowego
największe kluby na świecie zazwyczaj spędzają na próbach ?zbrojenia się? przed nowym
sezonem, ale oczywiście teraz wszystkie transfery są w cieniu ofensywy Realu Madryt i ich
mega zakupów. Ja oczywiście mam nadzieję, że mój Manchester United również spożytkuje
okres wakacyjny na dobre transfery. Cieszy mnie przyjście Owena, ale chciałbym jeszcze jakiś
spektakularny zakup ? choćby Sergio Aguero czy Zlatan Ibrahimovic, którzy są przymierzani
do MU. A może któryś z Holendrów już niepotrzebnych w Realu?? Sneijder? Huntelaar??
Robben?? Na pewno każdy z nich byłby sporym wzmocnieniem składu.
Legia ściągnęła do siebie Marcina Mięciela. Wydawać by się mogło, że powrót ?emeryta? do
składu Legii to nie jest jakiś wielki transfer, ale moim zdaniem ten zawodnik będzie dużym
wzmocnieniem w nowym sezonie. Dodając do tego powrót wiecznie kontuzjowanego Szałacha,
wyleczonego Grzelaka i oczywiście Chinyamę to może w końcu będzie komu strzelać gole.
Nasi siatkarze z kolei mają przed sobą gorący okres. Odmłodzony skład walczy nieźle w Lidze
Światowej, ale zaraz przed nami Mistrzostwa Europy i kwalifikacje do Mistrzostw Świata. No i
tutaj zaczyna się mały dramat. Okazuje się, że w obu imprezach nie zagra Wlazły, a możliwe, że
i Winiarski nie wzmocni drużyny. Byłoby to straszne osłabienie naszej ekipy w dwóch bardzo
ważnych imprezach. Bez najlepszego atakującego nasze szanse na sukces niestety maleją do
minimalnych rozmiarów.
Przed nami kolejny wyścig w Formule 1. Już się jakoś tak w tym sezonie nie ma czym za bardzo
ekscytować, bo Robert nadal jest świetny, ale jego bolid to taki stary Polonez w porównaniu z
Porsche. Teraz team BMW wystąpi na ?swoim? torze Nurburgring w Niemczech, ale treningi
nie zapowiadają poprawy wyników. Osobiście mam nadzieję, że Robert Kubica w przyszłym
sezonie nie będzie już jeździł w BMW i zmieni ekipę na jedną z tych, które potrafią przygotować
bolid do sezonu.
WYPAD DO SOPOTU
A już za tydzień ekipa miejscowych głupków ze stolicy jedzie na podbój Trójmiasta. Drużyna,
w składzie której znajdą się między innymi Pawcio, Rado, Mario, Matej, Wojtas, Prawiczek i ja
(a pewnie jeszcze kilku innych) ma zamiar pograć w turnieju organizowanym przez Paradise
Poker. Oczywiście wypad nad morze to okazja do baletów w męskim gronie, kolejnych gier
w tajskiego pokera i niezliczonej ilości side betów. Mamy z Pawciem nadzieję, że uda nam się
zorganizować jakąś kamerę na ten wyjazd i po powrocie przedstawimy kilka ciekawych
filmików z naszych poczynań nad Bałtykiem!
JEFF DUNHAM CZYLI JAK MÓWIĆ BRZUCHEM!!
Kojarzycie Ahmeda, martwego terrorystę?? Na pewno tak! Dla tych, którzy nie znają jednak
jeszcze innych postaci wykreowanych przez Jeffa Dunhama proponuję drugiego z jego
bohaterów ? wiecznie marudzącego, zgryźliwego Waltera!
23K 8 J tęcza
4XXXJ > co jeszcze bylo na boardzie?
“Myślałeś, że co, Rado jest 5-letnim dzieckiem i zestackuje się z Tobą bo J na river dało mu parę? Dżeku, dorośnij?”+1 🙂
Obywatel na expekcie w czasie ecoopa był 3 razy na ft, łącznie 45k$ przyjął… przyjemne wypłaty
O obywatelu jest głośno bo jedzie fishów na PS, ale przecież już wcześniej jechał przeciwników na ipoker. Często oglądałem jego grę w tamtejszych MTT to niezłą miazgę robił 🙂
“Twoja szczoteczka do zebow jest wieksza” xD zabiło mnie to 😉 hehe
Bylem w zeszly piatek w Ceasarsie na wystepie Dunhama i po prostu masakra:) 8k ludzi przez plotorej godziny po prostu zlewalo ze smiechu, gosc wie jak przemowic do publicznosci:) Kto tylko bedzie mial okazje gdzies go zobaczyc – polecam!
“Choć przyznaje rację, że call byłby optymalnym zagraniem?”No też tak sądzę.
Choć przyznaje rację, że call byłby optymalnym zagraniem…
Nie rozbawiaj mnie MMP!! A z dwoma parami by tak nie zrobił????
Nie przejmuj się – będzie lepiej, każdy czasem tak ma.Co do GP Strefy Live: to Ty zwaliłeś to rozdanie, więc do nikogo nie możesz mieć pretensji. OK, niech ostatecznie będzie – nie betowałeś flopa i zdecydowałeś się na wciąganie. To jeszcze przejdzie, ale po kiego grzyba bawiłeś się w 4-bety na river i nie zrzuciłeś się po 1 re-raisie? Myślałeś, że co, Rado jest 5-letnim dzieckiem i zestackuje się z Tobą bo J na river dało mu parę? Dżeku, dorośnij…pzdr
Prawiczek, koniecznie weź do Sopotu swoje autko 😉
Walter jest przekozakiem 😉
No Obywatel to jakies czity chyba znalazl na PS :DA ja mam pytanie do JD. Jak jest z polskim prawem jesli chodzi o pokera? Bo rozumiem ze nie pracujesz, zarabiasz grą w pokera. Slyszalem ze hazard online jest nielegalny i sie zastanawiam czy Urząd Skarbowy sie nie zainteresuje moimi(chociaz nikle szanse bo wygrywam malo :D) wygranymi?
Ziomek zycze Tobie jak i sobie sporo wytrwalosci w naszych pokerowych poczynaniach, wariance musi wreszcie oddac co nasze 😀 a wtedy bedziemy mlodymi milionerami. Znaczy ja bede mlody a Ty bedziesz tylko milionerem 😛 haha
No i pokłony połączone z allahami dla Obywatela !
🙂 na stoliku zawsze znajdziesz przyjaciół- niestety takich, ktorzy chca cie ograc 🙂
a ja nienawidzę świąt, bo jestem samotna, jestem strasznie samotna, a moja samotność jest nie do zniesienia właśnie w święta, wtedy po prostu umieram z samotności… chciałabym przespać ten straszny czas bólu… i obudzić się po, gdy tylko cierpię, na to mam siły…
“daniz”-chyba naprawdę testujesz jakieś zioła 😉 I owszem JD jak go znam jest jedyny i niepowtarzalny ! Ludzie na ogół “grają“, a on jest sobą, co wcale nie oznacza, że jest szorstki dla żony i dzieci ;D
No ja też tego nie rozumiem… Jak ja zamawiam JD i mi cwaniaki przynoszą jakiegoś innego śmierdziela to ja od razu wiem, że mnie próbują przewalić i każę im przynosić to co zamówiłem. Smak JD jest niepowtarzalny, oryginalny i nie da się go pomylić z niczym innym…
Indy tobie słoń na język nadepnął czy jak? Jak możesz nie odróźnić smaku whisky po zalaniu Cola? JD po zalaniu Cola ma specyficzny słodki smak, już raz kazałem kelnerce w klubie przynieść jeszcze raz, bo to co dała to nie JD. Co do lodu to się zgodze, max 1 kostka, żeby zachować smak …__
TT
Ja tam lubię święta, gdyż moja rodzina podchodzi do nich z dystansem – w małym gronie, bez wielkich porządków i przygotowań… i nie mam tych słynnych ciotek: “przemuś, aleś ty kurwa wyrósł przez te lata…” 😉
Sam bym lepiej nie opisał mojego odczucia do świąt (nie tylko tych). Jeszcze mnie dobija, że w tym okresie wszysce są dla siebie tacy k**** milutcy, jakby nie można było być normalnym przez cały rok! A i typowych prezentów nie sposób dostać w nietypowych rozmiarach 🙁
Daniz, co ty dostałeś pod choinkę? Nowy towar od dealera? Ktoś tego wcześniej próbował przed tobą czy to taki eksperyment na tobie?
No a ja powiem że JD fakt, smaczy, ale i tak JBB rules ;). Tak poza tym to ja whisky pije czysciutkie, nawet lodu nie dodam, a jak mam jednak od czasu do czasu ochote na drinka whisky z cola to biore Dark Whisky za 30zl. bo po wymieszaniu z cola to i tak nie czujesz czy pijesz Johny Moonwalker 😀 czy Obana lub Taliskera… a co do drinków to ulubiony: gin + fanta cytrynowa
Próbowałem już dużej ilości amerykańskich wyrobów alkoholowych rodem z Tennessee i Kentucky, w tym również Jim Beama w każdej postaci. Fakt, smaczny 🙂 Ale i tak JD rules! 🙂
Jack Daniels wiem że to kompletny offtop… ale skoro lubujesz sie w whisky, tak jak ja, to napisz czy próbowałeś Jim Beam Black ;)? Dla mnie kiedyś liczył się tylko JD, aż skosztowałęm JBB wlasnie 😉
No właśnie po to mam bloga, żebym mógł sobie pomarudzić, nie? W domu muszę udawać wiecznie zadowolonego ze Świąt tatusia i mężusia 🙂 Ale co sobie myślę i co przeżywam to moje… I jeszcze jedno – Marcin, ja kocham wręcz robić prezenty rodzinie czy znajomym, ale w każdym innym momencie roku…
tylko tu odreagowujesz czy też narzekasz robiąc te czynności?, jak sie córa jara choinką to niech się jara, 3000zeta za siedzenie w hiltonie jest o.k, double cena za karpia juz Cie wkurza? strate przyjemności rozumiem 🙂 jakos trzeba przebrnąc, niech mają te święta raz w roku
WESOŁYCH I SPOKOJNYCH JD 🙂
Pewnie Cię to nie pocieszy… ale jest tu chyba sporo osób, które rozumie Cię lepiej niż mogło by się wydawać 🙂
Hm, jak dla mnie przesadziłeś z tą kontestacją. Życzę więcej cierpliwości – przecież wynajdywanie prezentów dla najbliższych ma swój urok, o jasnych stronach solidarnej walki rodziny z choinką nie wspominając. Całą tę frustrację zrzucam na karb Danielsowej licentia poetica :DWszystkim zaś życzę spokojnych, rodzinnych i ciepłych Świat Bożego Narodzenia – one naprawdę takie mogą być Jacku! 😉 Pomyślności!
Najgorsze, że to wszystko prawda! Już po napisaniu bloga zaliczyłem kolejnego bad beata! Mojej kochanej małżonce o godzinie 2 w nocy przypomniało się, że trzeba by chyba zapakować prezenty. Oczywiście w domu było wszystko oprócz taśmy klejącej – jak ktoś kiedyś próbował zapakować coś w papier bez tego rekwizytu to wie o czym mowa… Podróż po okolicznych stacjach benzynowych w celu kupienia lub wyłudzenia taśmy od obsługi spadła rzecz jasna na mnie i – co oczywiste – nie dała rezultatu. Stara właśnie pakuje prezenty. Kupiłem jej Kropelkę 🙂 Jak ma sklerozę to niech sobie radzi 🙂
Heh, zgadzam się z Tobą. Dlatego ja prezenty zamówiłem drogą internetową, a choinkę wystroiłem sam, żeby takiego bad beata nie złapać =]Wesołych JD
Minimum 9/10 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.