Poker w grach cashowych i turniejach to teoretycznie ta sama gra, ale w praktyce różni się pod wieloma względami. Gracze cashowi muszą wiedzieć na co zwrócić uwagę, jeżeli chcą spróbować swoich sił w turniejach i nie dać się złapać w pułapki, których mogą być w ogóle nieświadomi. Tylko tak będą mogli odnieść sukces.
Większość grinderów w Las Vegas nie gra w turniejach wcale lub prawie wcale. Co jest o tyle dziwne, że zwykle graczy turniejowych uważają za gorszych od siebie pod względem umiejętności. W tym i kolejnych artykułach z tej serii, Kat Martin z Red Chip Poker postara się potwierdzić lub zaprzeczyć temu stwierdzeniu. Poda także powody, dla których gracze cashowi powinni grać w większej liczbie turniejów oraz przedstawi poprawki, które muszą wziąć pod uwagę, jeżeli chcą odnieść w nich sukces.
Rake
Jeżeli twoim celem jest wygrywanie pieniędzy w turniejach, musisz najpierw wziąć pod uwagę rake. Weźmy pod lupę niewielki turniej z niewielkim wpisowym w niewielkim poker roomie w Vegas. Zaczyna się grą na kilku stołach, a po dwóch godzinach i kilku kolejnych wpisowych wyłoniony zostaje stół finałowy. Godzinę później dochodzi do deala wśród trzech ostatnich graczy i szczęśliwi zwycięzcy mogą sobie pogratulować.
W czasie takiego turnieju, gry cashowe na tych stołach mogłyby wygenerować ok. 500$ rake’u. Żeby turniej osiągnął podobny zysk, każdy biorący udział musiałby płacić ok. 20$ rake’u. Dodajmy do tego fakt, że napiwki turniejowe są zazwyczaj mniejsze niż w grach cashowych, przez co wiele poker roomów dodaje do nich dodatkową stawkę dla krupierów, i „opłata” za każdego gracza w tego typu turnieju rośnie do 25$.
Można kłócić się, że poza WSOP większość poker roomów ma nadmiar stołów, dzięki czemu turnieje nie powodują spadku gier cashowych, ale to wciąż nie rozwiązuje problemu dodatkowych krupierów i równych płac dla nich. Poza tym większość menedżerów poker roomów ma z góry określone dochody, które muszą wygenerować z turniejów i są one porównywalne z tymi z gier cashowych.
Rake w wysokości 25$ jest ok, gdy mówimy o turnieju z wpisowym 250$. Jednak typowy turniej w stylu opisanym powyżej ma wpisowe zwykle w okolicach 80$. Rozwiązaniem mogłaby być gra w turniejach z większym buy inem, to jednak tylko półśrodek. W takich turniejach poziomy blindów są dłuższe. Jest to co prawda korzystne dla dobrych pokerzystów, ale równocześnie sprawia, że stoły są dłużej zajęte, co zwiększa wymagany rake od każdego gracza. Poza tym, jeżeli jesteś graczem cashowym, patrzysz głównie na swoją godzinową stawkę. A dłuższy turniej może i nagradza twoje umiejętności, ale też zmniejsza godzinową stawkę.
Co to wszystko oznacza w praktyce? To, że wiele turniejów poniżej buy inu 150$ ma tak wysoki rake, że nawet gwiazda turniejowa miałaby problem, żeby na dłuższą metę wykazać pozytywne ROI. Są na szczęście od tego wyjątki, dlatego przed grą koniecznie przyjrzyj się temu, jaki rake jest w turnieju i czy są jakieś dodatkowe opłaty dla krupierów. Da się znaleźć dobre okazje, ale trzeba być świadomym tego, że nie każdy turniej oferuje równie dobre warunki.
Struktura
„The Course” Eda Millera to książka, która uczy gier cashowych w No Limit Hold’em w sposób, który nakazuje podejść do pokera w analogiczny sposób do tego, w jaki golfiści podchodzą do swojej gry. Gracz PGA skupia się na pokonaniu pola, a nie rywali. Zamiast więc starać się pokonać każdego pokerzystę przy stole, opracuj strategię, która pomoże ci pokonać grę.
Koncept ten jeszcze lepiej sprawdza się w przypadku turniejów. Struktura turniejowa jest dynamiczna i zmienia się z turnieju na turniej. Co więcej, praktycznie każdy turniej ma dwie różne struktury, które wpływają na naszą grę. Na początku nasz stosunek stacków do blindów i szybkość wzrostu blindów wpływają na to, czy mówimy o wolnej, czy szybkiej strukturze. Szybkość odnosi się tu zarówno do czasu trwania poziomów, jak i rozmiaru wzrostu blindów. Im „szybszy” jest turniej, tym szybciej dotrzemy w nim do momentu, w którym trzeba będzie grać „push-fold”.
Druga struktura, do której wielu graczy nie potrafi odpowiednio się dostosować, to struktura wypłat. Składa się na nią to jaki procent uczestników turnieju dostanie jakąkolwiek nagrodę i jak rozdysponowane są pieniądze dla najlepszych. Największe znaczenie dla naszej strategii ma bubble. Szczególnie w sytuacjach, gdy każdy, kto dostanie się do kasy, otrzymuje taką samą nagrodę (satelity i turnieje survivor).
Dwie z najlepszych książek na temat turniejowego pokera („Harrington on Hold’em” Dana Harringtona i „Secrets of Professional Tournament Poker” Jonathana Little) są trylogiami, więc choćby zajawienie tego tematu w jednym artykule robione jest w sposób bardzo ogólny. Gracze cashowi muszą teraz przede wszystkim zrozumieć, że obie te struktury mają znaczenie. A biorąc pod uwagę fakt, że dobry gracz cashowy powinien mieć przewagę umiejętności nad rywalami, gdy stacki są deep, wolne struktury powinny być najbardziej dla nich zachęcające.
Szybka struktura faworyzuje bardziej loose-aggressive grę. Gracze będą mieli mniej rozdań, a więc szybciej będą musieli gromadzić żetony. Mniejsze znaczenie ma to w satelitach i turniejach survivor, ponieważ w nich nie trzeba grać o zwycięstwo, a tylko o miejsce w kasie. Poza tym w późnych etapach tych turniejów wyraźnie rośnie fold equity, ponieważ nikt nie chce odpaść przed bubble.
Mindset
Znalazłeś turniej z korzystnym rake’iem i atrakcyjną dla siebie strukturą. Co teraz?
O technicznych sprawach poczytasz w kolejnym artykule. W tym miejscu poświęćmy chwilę na mentalny aspekt gry. Głównie dlatego, że jest on najczęściej pomijany. Wielu odnoszących sukcesy graczy cashowych radzi sobie w turniejach o wiele gorzej, niż powinni. Dzieje się tak przede wszystkim z powodu tiltu.
Gracze ci zauważają – i to już na wczesnych etapach turnieju – że ich rywale podejmują złe decyzje. Uznają więc, często prawidłowo, że są w dobrej sytuacji będąc najlepszym pokerzystą przy stole. Błąd popełniają wtedy, gdy myślenie to prowadzi również do przekonania, że z tego powodu cały ten turniej będzie banalny do wygrania. Gdy rzeczywistość okazuje się inna…
To prawda, że wielu regularsów w tych turniejach gra słabo mając deep stack. A dokładniej grają mając 100BB jakby to było 30BB. Prowadzi to do problemów dla specjalisty od gier cashowych. Po pierwsze, nie doceniają umiejętności turniejowych rywali. Po drugie, przeceniają swoje możliwości, gdy stacki robią się coraz bardziej płytkie.
Jest jeszcze jeden, subtelny element, którego regularni gracze turniejowi mogli nauczyć się z systematycznej nauki lub metodą prób i błędów, a którego gracze cashowi nie są świadomi. Gra ze stackiem 30BB jest inna w turnieju, niż w grze cashowej. O ile ICM na początku turnieju ma niewielki wpływ na strategię, o tyle im bliżej końca turnieju, tym większe jest jego znaczenie. Optymalna strategia gry cashowej zakłada wchodzenie all in, gdy jesteśmy na short stacku. W turnieju walka toczy się jednak o wiele więcej i prawidłowa strategia zakłada, żeby jak najrzadziej ryzykować utratę turniejowego życia. Innymi słowy, potrzebne są poprawki zarówno strategiczne, jak i mentalne. Tylko tak zmienisz standardowe podejście stosowane w grach cashowych.
Być może najprostszym sposobem na poradzenie sobie z odpowiednim podejściem mentalnym, będzie skupienie się na wspomnianym wcześniej koncepcie pokonania gry, a nie rywali. Gdy blindy wzrastają, techniczne aspekty twojej gry muszą się zmienić. Wtedy, podobnie jak w każdej innej odmianie pokera, musisz szukać miejsc, by wykorzystać rywali. A te znajdziesz odpowiednio ich profilując. Jeśli jednak zrozumiesz jak pokonać daną strukturę, pokonanie innych graczy przyjdzie „przy okazji”. W kolejnym artykule zajmiemy się właśnie tym.