Jonathan Little analizuje nie tylko swoją grę w turniejach na wysokie stawki, ale również grę swoich studentów, którzy grindują turnieje na stawkach małych i średnich. Jak się łatwo domyślić – znajduje w ich strategii całe mnóstwo błędów. Poniżej tekst autorstwa Little’a, w którym trener porusza kwestię zagrywania check-raisów na flopie.
Analizowałem ostatnio rozdania moich uczniów rozgrywane w turniejach na niskie stawki i doszedłem do wniosku, że ich przeciwnicy (tj. amatorzy z gier na niskie stawki) check-raisowali wyłącznie w nieodpowiednich do tego spotach. Mówiąc ogólnie, chcemy check-raisować flopa, kiedy możemy wyciągnąć wartość od wielu słabszych rąk, kiedy możemy sprawić, by lepsze ręce spasowały albo kiedy nasza marginalna value ręka nie radzi sobie zbyt dobrze na przyszłych ulicach (zwykle dlatego, że przeciwnik jest przesadnie agresywny, a board może znacząco się zmienić).
Jednak zamiast check-raisować z podanych przed chwilą powodów, wielu amatorów check-raisuje, ponieważ chcą oni chronić rękę, która – tak przynajmniej zakładają – jest w tym momencie najlepsza. Podajmy przykład: prostolinijny gracz tight podbija do 3 big blindów ze środkowej pozycji (jego stack efektywny wynosi 50 big blindów), a my sprawdzamy na big blindzie z 98. Flop przynosi 943. Czekamy, a przeciwnik betuje za 4 big blindy do puli wynoszącej 6,5 big blindów.
Zły spot
To bardzo zły spot na zagranie check-raisa, ponieważ kiedy zostaniemy sprawdzeni, zazwyczaj będziemy mierzyć się z zakresem zawierającym niemal wyłącznie lepsze od naszych skompletowane układy. Zakładając, że nasz prostolinijny rywal sprawdzi check-raise z top parą i lepszymi rękoma, w przypadku calla będziemy posiadać equity wynoszące około 17%. Jeśli jednak zdecydujemy się po prostu na zagranie check-calla, nasze equity będzie wynosić 62% przeciwko range’owi rywala (to przy założeniu, że będzie c-betować w 100% przypadków na tym nieskoordynowanym flopie).
Aby w tym spocie dochodowo check-raisować dla wartości, musimy spodziewać się, że przeciwnik podbija przed flopem z bardzo szerokim zakresem, a na flopie 9-4-3 jest gotowy walczyć o całe stacki z rękoma w rodzaju AJ czy 54. A, przyznajmy, trudno spotkać takich graczy, nawet w turniejach na niskie stawki. Dlatego zdecydowanie najlepszym zagraniem jest tutaj check-call – posiadanie 62-procentowego equity w małej puli jest wszak dużo korzystniejsze od posiadania 18-procentowego equity w puli zdecydowanie większej.
Powodem, dla którego wielu graczy rekreacyjnych check-raisuje w tego typu spotach, jest fakt, że obawiają się overkart, które mogą spaść na turnie czy riverze. Zakładają przy tym, że każda overkarta drastycznie zmniejsza equity ich ręki. Choć overkarta rzeczywiście może sprawić, że rywal skompletuje lepszą rękę, ważne, aby zrozumieć, iż wiele z nich tego nie zrobi. Jeśli rywal trzyma QJ, as, król i dziesiątka nie poprawiają siły jego układu. Oznacza to, że kiedy spadnie jakaś overkarta (a przecież nie zdarzy się to za każdym razem), pomoże ona przeciwnikowi – zakładając, że trzyma wysokie karty – w mniej niż połowie przypadków.
Jak awansować na wyższe stawki?
Jeśli chcesz osiągnąć sukces w pokerze, musisz czuć się komfortowo w sytuacjach, kiedy nie będziesz dokładnie wiedział, w jakim miejscu się znajdujesz. Chęć posiadania jasnych informacji w każdym możliwym spocie to zguba niemal wszystkim graczy z niskich stawek i jednocześnie jeden z głównych powodów, dla których nigdy nie awansują na stawki średnie i wysokie.
Sprawienie, że zakres rywala pozostaje szeroki, to klucz do zmaksymalizowania wartości z marginalnymi rękoma. Bądź jednak świadom faktu, iż poprzez check-callowanie, rywale częściej będą kompletować mocniejsze układy. Jednak przegranie kilku średnich pul to żaden koniec świata. Jeśli nauczysz się w odpowiedni sposób nawigować na turnie i riverze, zobaczysz natychmiastowy wzrost swojego win-rate’u. Dzięki temu wygrasz w long runie więcej pieniędzy i awansujesz na wyższe stawki.