Jedną z najlepszych sytuacji dla pokerzysty jest ta, gdy mamy w rozdaniu nutsa, a rywal na drugiego nutsa. Możemy zwykle liczyć wtedy na sporo akcji i pokaźny zarobek. Men „The Master” Nguyen przekonał się jednak, że nie zawsze.
Chad Holloway w kolejnym artykule o zaskakujących rozdaniach opisuje tym razem sytuację, w której znalazł się Men „The Master” Nguyen.
Akcja działa się w kalifornijskim The Gardens Casino. Nguyen usiadł do stolika 12$/24$ Omaha Hi-Lo/Big O. Brakuje kilku szczegółów rozdania, ponieważ nie udało mu się zauważyć całego, ale razem z Nguyenem postarali się odtworzyć je tak dokładnie jak się dało.
Villain sprawdził preflop i pozostał w rozdaniu po flopie, na którym były AQT z dwoma pikami. Na turnie, kolejnej dziesiątce, Nguyen zagrał za 24$, a Villain przebił do 48$. Reszta graczy spasowała. Nguyen sprawdził i na riverze pojawił się J.
Zanim przejdziemy do akcji na riverze, ważne jest, żebyście wiedzieli co mieli obaj pokerzyści. Villain miał AAxxx, a więc fulla asy na dziesiątkach, natomiast Nguyen miał KJTT9, czyli karetę dziesiątek. Miał duże szczęście, ponieważ jego set na flopie już stał na straconej pozycji, ale na turnie złapał jedynego outa, który dawał mu zwycięstwo.
Nguyen przyznał potem, że sprawdził na turnie dlatego, że miał zamiar zagrać check-raise na riverze, co wydawało się rozsądnym planem. Dlatego więc czekał na riverze… a rywal zrobił to samo! Mając drugiego nutsa i zamykając akcję postanowił zrobić check i zakończyć licytację.
Uznałem, że pula jest już wystarczająco duża – przyznał Villain po pokazaniu rąk. W tym czasie Nguyen wciąż nie mógł uwierzyć, że rywal nie betował.
Chyba każdy będący na miejscu Villaina zagrałby tu za 24$. Była przecież zbyt duża szansa na to, że Nguyen ma strita lub gorszego fulla, z którymi chętnie by zapłacił. Nawet dostając check-raise moglibyśmy zrobić 3-beta. W końcu pokonywałaby nas tylko jedna ręka. Dopiero 4-bet rywala mógłby nas skłonić do myślenia, że ta jedna ręka może być w jego posiadaniu.
W samolocie Nguyen wciąż nie mógł uwierzyć, że w takiej sytuacji rywal mógł czekać. I nie można mu się dziwić.