W dzisiejszej odsłonie serii „podstawy strategii” zajmiemy się zagadnieniem blokerów, czyli zastosowania kart blokujących potencjalne układy. W jaki sposób fakt trzymania na ręku takiej a nie innej karty może wpłynąć na stosowaną przez nas strategię?
Czym właściwie są blokery?
Najprościej rzecz ujmując, blokery są kartami, których Wasz rywal nie może mieć. Mogą to być zatem karty leżące na boardzie, pozostające w Waszym posiadaniu lub – co zdarza się czasem w pokerze live – karty przypadkowo odsłonięte.
Jeśli masz świadomość kart, których Wasz rywal nie może trzymać na ręku, automatycznie zyskujecie przewagę. Możecie użyć tych informacji do wykonania profitowego sprawdzenia, przeprowadzenia skutecznego blefu lub zwiększenia skuteczności w wyciąganiu wartości.
W jaki sposób blokery mogą wpływać na calling range?
W większości przypadków stosunkowo łatwo jest odróżnić ręce nadające się do sprawdzenia od tych, które szybko powinny znaleźć się w mucku. Przy ocenie rąk znajdujących się gdzieś po środku tych kategorii warto natomiast korzystać z każdego rodzaju pomocy. Rozważmy następującą strukturę boardu: T9642.
Wasz rywal uderzał na flopie, turnie i riverze. Po piątej karcie wspólnej możemy bez problemu sprawdzać ze stritami, setami, dwiema parami i overparami. Co jednak zrobić z jedną parą, która pałęta się gdzieś w połowie naszego zakresu? Co w sytuacji, gdy trzymamy na ręku JT? Jak natomiast zachowamy się z T7? A co z A9??
Dość intuicyjne wydawać się może, że najbardziej do zakresu sprawdzania pasuje T7. Dlaczego tak się dzieje? Przyjrzyjmy się, w jaki sposób ręka ta rozwija nasz potencjał blokowania poszczególnych układów.
Choć JT jest najsilniejszą ręką pod względem twardego equity, to fakt posiadania waleta w treflu oznacza, że blokujemy nietrafione drawy do strita, z którymi nasz rywal mógłby blefować.
Z T7 na ręku nie blokujemy żadnego z tych nietrafionych drawów do strita, co zwiększa prawdopodobieństwo, że nasz przeciwnik blefuje. Warto zwrócić uwagę na fakt, że niepozorna 7 ogranicza liczbę stritów trafionych przez rywala na flopie, znacząco zwiększając prawdopodobieństwo, że przeciwnik zagrywa na riverze dla wartości.
Teraz łatwo jest już ocenić, dlaczego A9 to bardzo słaba ręka do sprawdzania trzeciej beczki na riverze. Mimo tego, że dysponujemy drugą parą z top kickerem, to nie blokujemy kombinacji top par, a wykluczamy jedynie nutsowy kolor, co usuwa z zakresu rywala kombinacje blefów.
UWAGA: Fakt, że blokujemy konkretne ręce nie oznacza, że nasz przeciwnik nie może dysponować danym układem. Powyższe rozważania pozwalają jedynie na przechylenie szali opłacalności wykonania sprawdzenia na naszą korzyść.
W jaki sposób blokery mogą wpływać na post-flop bluffing range?
W dużym uogólnieniu, blefując po flopie możecie używać logiki opisanej powyżej. Chcecie blefować z rękami, które blokują najsilniejsze układy z zakresu rywala, podczas gdy czekać lub foldować będziecie z kartami, które nie mają takiej „mocy”. Rozważmy następującą strukturę boardu: Q875J.
Nasz przeciwnik ponownie betował przez wszystkie trzy ulice. Z jakim typem rąk możemy przebijać na riverze z intencją blefu? Każda ręka zawierająca 9 będzie ku temu idealna. Ręce typu 99, 98 czy 97 nie są wystarczająco silne, aby wygrać z nimi na showdownie i są dość słabe do sprawdzania z nimi, ale jednocześnie są wystarczające do przebicia z intencją blefu – blokują bowiem obydwa możliwe strity.
UWAGA: Blefując z blokerami musicie upewnić się, że robicie to w rozdaniu, w którym równie dobrze moglibyście na river wyciągać value. Jeśli nie ma zbyt wielu rąk, które mogłyby na riverze przebijać dla wartości, wtedy nie możemy przebijać wszystkich rąk 9-x. Na tym boardzie z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy zagrywać dla wartości z rękami typu T9, 96, 88, 77 czy QJ, więc nie będzie nic złego w tym, że z rękami typu 99, 98 czy 97 (plus nietrafione kombinacje 9 z treflami) podbijemy dla blefu.
W jaki sposób blokery mogą wpływać na zakres blefowania przed flopem?
Użycie blokerów w tym przypadku znacznie bardziej opiera się na naszej interpretacji zarówno potencjalnych zakresów rywali, jak i naszego własnego range'u. Ogólna zasada pozostaje jednak niezmienna – chcemy podbijać dla blefu z rękami, które blokują najsilniejszą część zakresu rywala.
Załóżmy, że nasz przeciwnik otworzył z hijacka, a my zdecydowaliśmy się na 3-bet z buttona. Nasz value range będzie obejmował wysokie pary i wysokie suited broadwaye. Jakiego rodzaju ręce włączymy natomiast to zakresu blefowania? Świetnymi kandydatami do 3-betowania dla blefu będą średnie suited connectory i niskie asy, które wykazują świetny potencjał blokujący.
Na potrzeby analizy załóżmy, że 3-betowaliśmy dla blefu z A4. Zakres 4-betowania dla wartości rywala siedzącego na hijacku będzie obejmował ręce typu JJ+, AKx i AKs (czyli około 40 kombinacji rąk). Gdy uwzględnimy fakt, że trzymamy na ręku A, liczba kombinacji spada do 33, bowiem przeciwnik nie może dysponować kombinacjami rąk AA, AKs i AKo zawierającymi asa w piku.
Trzymając A blokujemy również część zakresu callowania przeciwnika – dostępnych jest bowiem mniej kombinacji AQ, AJ czy AT, z którymi mógłby sprawdzać nasz 3-bet. Logika ta pokazuje, dlaczego ręka typu AQ jest doskonała do 4-betowania dla blefu – blokujemy AA, AK, i QQ, ale wciąż mamy około 30% equity, jeśli zostaniemy sprawdzeni przez wymienione ręce.
UWAGA: Miejcie na uwadze, że niskie suited asy dołączamy do zakresu 3-betu tylko po to, aby go nieco wzmocnić. Jeśli nagle będziemy 3-betowali wszystkie kombinacje A-X suited, nasz zakres będzie obejmował zbyt wiele kombinacji blefów i staniemy się łatwi do rozszyfrowania. Zapamiętajcie – fakt blokowania układów powinien być używany tylko do wybierania dobrych do blefu rąk, a nie kierowania się w stronę 3-betu zawsze, gdy w kartach własnych ujrzymy słabego suited asa.