Hiszpan Adrian Mateos jest jednym z najbardziej utalentowanych pokerzystów na świecie. Pomimo młodego wieku ma już na koncie szereg sukcesów. Głodny jest kolejnych. W jednym z wywiadów mówił o swoich planach.
W rozmowie z Poker-Red.com Hiszpan opowiadał między innymi o planach na World Series of Poker i dużych turniejach, które zamierza zagrać.
Rzadko zdarza się, aby pokerzysta był zadowolony z osiągnięcia trzynastego miejsca w turnieju. Tak było jednak w przypadku Mateosa, który niedawne EPT Monte Carlo ukończył właśnie na tej pozycji. Do drugiego tytułu trochę więc zabrakło, ale Hiszpan podkreśla, że to dobry wynik biorąc pod uwagę to, że na bubble'u był shortem.
Mateos gra obecnie w Marrakeszu na turnieju swojego sponsora, czyli firmy Winamax. Jak wielu pokerzystów zamierza później pogrindować turnieje online. Już 22 maja leci do Las Vegas. Pierwszym dużym turniejem, który zagra, będzie Super High Roller Bowl. Hiszpan przyznaje jednak, że spróbuje szczęścia w satelicie przed eventem – może uda się ją wygrać i oszczędzić sporo gotówki.
Zarówno Mateos, jak i jego krajan Sergio Aido, grali w chińskiej wersji Super High Roller Bowl. Pokerzysta mówi, że turniej rozgrywany w Makau miał bardzo kiepską organizację. Nie jest pierwszym, który o tym wspomina – narzekał także Fedor Holz. Mateos uważa, że oryginalna wersja eventu, to jednak zupełnie inny turniej na bardzo wysokim poziomie
– Turniej jest rake free, czyli nie ma prowizji. Formuła to 6-max, co jest znacznie bardziej atrakcyjne. Struktura jest deepowa, nie ma możliwości robienia re-entry, co czyni turniej znacznie mniej szalonym niż ten z Makau. Ten event będzie najbardziej EV w tym roku.
Mateos podkreśla, że bardzo podoba mu się też field. Znacznym ułatwieniem będzie to, że w evencie nie ma… części doskonałych niemieckich graczy – przykładowo Steffena Sontheimera.
Zagra w One Drop, ale ten rake…
Adrian zamierza zagrać bardzo dużą część turniejów NL Holdem na WSOP. Mówi, że chce grać praktycznie wszystkie eventy powyżej wpisowego 3.000$. W połowie festiwalu zaplanował jednak wakacje w Hiszpanii. Opuści Las Vegas na niecałe dwa tygodnie, akurat w okresie, kiedy zaplanowano nieco mniej turniejów High Roller.
Czy zagra Big One for One Drop? Mówi, że jest przekonany, iż zagra w evencie!
– Chciałbym i taki jest plan. Uważam, że prawdopodobieństwo jest dość wysokie, ale nie mogę powiedzieć, że zagram na 100%, bo depozytu wstępnego jeszcze nie zrobiłem. Chcę zagrać. Myślę, że mam wokół siebie wystarczającą liczbę ludzi, którzy ufają mi na tyle, że kupią udziały, a więc prawie pewne jest, że zagram.
Przypomnijmy, że w turnieju zagra maksymalnie 48 pokerzystów. Depozyt wstępny wynosi 50.000$. Całe wpisowe to 1.000.000$. Hiszpan przyznał, że nie ma pojęcia, czy faktycznie wszystkie miejsca zostaną zajęte. Problemem może być duża prowizja!
– To zapewne zależy od tego, ilu rekreacyjnych graczy zmobilizuje WSOP, od tego czy ich udział zostanie zapowiedziany i podobnych rzeczy. Ludzie zapiszą się, jeżeli field będzie dobrze wyglądał. Problemem tego turnieju jest prowizja. Wiem, że to nie rake, ale donacja, ale profesjonalista taki, jak ja, klasyfikuje to jednak jako prowizję. To bardzo drogi turniej. Prowizja wynosiła 11%, ale po skargach obniżyli ją do 8%.
Hiszpan zapewne zagra więc w One Drop i mówi, że kilku graczy już zapowiedziało swój udział. Wiemy, że pierwszym był Leon Tsoukernik. Prawie pewni udział są też Rainer Kempe, Dominik Nitsche, Fedor Holz oraz Bryn Kenney.