Skąd doskonali pokerzyści biorą siłę, energię i chęć do gry? W jednym z wywiadów Patrik Antonius ujawnia, że forma fizyczna i psychiczna odgrywa wielką rolę.
Ostatnie dni Patrik Antonius spędził w Barcelonie. Pokerzysta grał na PartyPoker Millions Grand Final i znowu poradził sobie nieźle. W turnieju za 50.000€ zajął świetne, trzecie miejsce inkasując 400.000€. Od momentu swojego powrotu do gry Antonius wygrał prawie 4,5 miliona dolarów, a przecież nigdy nie kojarzyliśmy go z gry w turniejach. Skąd ta doskonała forma?
W rozmowie w włoskim portale Assopoker Antonius wyjaśniał, że częścią jego sukcesu jest świetne forma fizyczna i psychiczna. Siłownia i codzienny trening to dla niego zupełny standard.
– To dla pokera. I dla mnie. Podchodzę do tego bardzo poważnie, bo mam swój sposób na trenowanie i wyostrzenie instynktów. Nasze mózgi to superkomputery. Ciągle analizuję dane, które widzimy i otrzymujemy, nawet gdy nie jesteśmy tego świadomi.
Fin dodaje, że jego zmysły podpowiadają mu, co jest dobre, a co niekoniecznie. Odpowiedni odpoczynek wzmacnia zmysły, dzięki czemu można rywalizować w pokerze na wyższym poziomie.
Gra jest niezwykle skomplikowana, czego wiele osób zdaje się nie pojmować. Jednym z jej elementów jest odczytywanie rywali i to Antoniusowi wychodzi całkiem nieźle.
– Poker to coś więcej niż się ogólnie mówi. Moją dobrą stroną jest odczytywanie rywali i zrozumienie ich zagrań. To pomaga w różnych spotach, przykładowo kiedy muszę zrobić ciężkiego calla. Każdy ma słabsze strony. Niektórych graczy umiem odczytać lepiej, a z innymi jest mi trudniej. Lubię myśleć o tym jak o wewnętrznej energii: niektórzy mają ją bardzo mocną, a u innych jest słaba albo nieobecna.
Gry wysokich stawek, w których uczestniczy Antonius to jednak środowisko, w którym każdy z graczy potrafi być przecież fenomenalnie przygotowany. Gdzie wtedy szukać przewagi? Jak powiedziałby Tomasz Hajto: „To są właśnie te detale”.
– Przewagi szukasz właśnie w detalach. Zajmujesz się małymi szczegółami, które w long runie mają wielki wpływ na wyniki.
Nie wszyscy pokerzyści swojej przewagi szukają jednak w treningu. Przykładowo Philipp Gruissem jest wielkim fanem medytacji. Charlie Carrel dość otwarcie eksperymentował z różnymi substancjami. Fedor Holz z kolei łączy zdrowy tryb życia i pomoc trenera mentalnego. Antonius mówi, że każdy ma swój sposób na trening i nie można rywali ignorować.
– Każdy graczy jest inny i nie możemy nigdy lekceważyć tego, co robią rywale. Kluczem jest wysoka, mentalna forma, aby dać z siebie maksimum. Może są gracze, którzy nie czują, że chodzi o komunikację z własnym ciałem albo robią to w inny sposób. Lubię Carrela. To interesujący gracz i ma świetne wyniki. Widziałem jak gra, rywalizowałem z nim w prywatnych cashówkach. Patrząc na jego grę w high rollerach, sądzę, że jest bardzo mocny. Rozmawiałem z nim niedawno i postanowił sobie zrobić przerwę.
Pokerzysta wyjaśnia zresztą, że z Carrelem łączy go pewna więź. Obaj panowie lubią czasem oddalić się od wielkiego miasta i na kilka dni udać w góry, aby pokonywać tam kolejne szlaki. Antonius podkreśla, że taka fascynacja naturą jest w każdym z nas. W końcu jesteśmy częścią tej samej planety i czasem potrzebujemy tego kontaktu z przyrodą. Dla niego to jeden z elementów, które poprawiają pokerową formę.