„Kiedy byłem donkiem…” to cykl, w którym profesjonalni pokerzyści wspominają dni, kiedy ich gra pozostawiała jeszcze wiele do życzenia. Dzisiaj ambasadorka PartyPoker Kristen Bicknell, najlepsza pokerzystka zeszłego roku według rankingu Global Poker Index.
Swoją poważną przygodę z pokerem rozpoczęła, jak tylu innych, przy stołach wirtualnych. Na platformie PokerStars, gdzie była znana pod pseudonimem „Krissyb24”, kilka razy z rzędu osiągała prestiżowy status Supernova Elite. W końcu jednak gry online przestały jej wystarczać i swoją uwagę skupiła przede wszystkim na turniejach live. Sukcesy przyszły bardzo szybko – w 2013 roku wygrała Ladies Championship podczas festiwalu World Series of Poker, dzięki czemu wygrała 173.922$.
W 2016 roku Bicknell udowodniła, że nie był to sukces przypadkowy. Tym razem wygrała w evencie WSOP No Limit Hold’em Bounty z wpisowym 1.500$, za co – oprócz drugiej bransoletki – zgarnęła również 290.768$. Jeszcze lepszy był dla niej rok ubiegły. Dzięki zwycięstwu w jednym z turniejów WPT Five Diamond World Poker Classic, a także szeregu miejsc w płatnych w eventach rozsianych po całym świecie (m.in. w Australii, Kanadzie, Panamie, Wielkiej Brytanii czy Brazylii), wygrała żeński ranking Player of the Year. Łącznie w swojej pokerowej karierze live ambasadorka PartyPoker zarobiła już ponad 1.200.000$.
Poniżej Bicknell opowiada o umiejętności uczenia się na własnych błędach.
Bardzo ważna lekcja
Jedenaście czy dwanaście lat temu, kiedy zaczynałam grać w pokera, brałam udział w grze na stawkach 1$-2$ w miejscowym kasynie. W jednym z rozdań z tamtego okresu trafiłam seta. River przyniósł dość oczywistego strita, ale ja nie zdawałam sobie z tego sprawy. Zagrałam więc beta, mój przeciwnik wszedł all-inem, a ja sprawdziłam. Powiedział, że ma nutsy, a ja zapytałam – „zaraz, zaraz, co w tej puli jest nutsem?”. Jeszcze moment wcześniej myślałam, że wygram to rozdanie, ale po chwili doszło do mnie, że popełniłam duży błąd. To był pierwszy raz, kiedy przy pokerowym stole odczułam tak silny przypływ emocji.
Bicknell przyznaje, że była to dla niej bardzo ważna lekcja.
Set na jednym boardzie może być bardzo silny, ale na innym – bardzo słaby. To może wydawać się czymś oczywistym, ale kiedy zaczynasz grać w pokera takie rzeczy jak tekstura boardu i to, jak wpływa ona na siłę ręki, mogą być trudne do zrozumienia.
Tak długo, jak patrzysz wstecz i analizujesz swoją grę, będziesz coraz lepszy. Kiedy przyglądam się swojej grze nawet sprzed sześciu miesięcy, widzę, że tak naprawdę byłam do bani. Ale to dobra rzecz – oznacza, że staję się coraz lepsza.
Kanadyjka opowiada również o swoim przejściu na pokera live.
Musiałam nauczyć się wówczas wielu nowych rzeczy, z którymi nie miałam styczności, grając online. Tam mogłam niemal nieustannie 3-betować i 4-betować, ale w grze na żywo taka strategia szybko może wymknąć się spod kontroli. W takich momentach trzeba po prostu cofnąć się o krok, zastanowić nad swoją grą i dokonać niezbędnych poprawek. Ważne, by być bardzo uczciwym w ocenie własnej gry – nie można wpaść w pułapkę zwalania całej winy na pecha, kiedy Twoja gra tak naprawdę ma wiele słabych punktów.