Przez lata Phil Ivey gościł jako bohater artykułów i newsów dzięki kolejnym wygranym turniejom i triumfom w największych grach cashowych. Ostatnio jednak mówiło się o nim ze zdecydowanie innych powodów.
W lipcu 2013 roku Phil Ivey pozwał londyńskie Crockford's Casino na 7,8 mln funtów. Dziewięciokrotny wtedy zwycięzca WSOP grał tam w Punto Banco, odmianę bakarata, w sierpniu 2012 roku. Pokerzysta grał ponoć za 50.000 funtów za rozdanie z „piękną, orientalną kobietą” i przegrywał już ok. pół miliona. Ivey z partnerką dostali pozwolenie od kasyna, by zwiększyć limit do 150.000 funtów za rozdanie. W końcu los zaczął im sprzyjać. Ivey nie tylko odrobił straty, ale też zakończył grę będąc 2,3 mln funtów do przodu.
Kolejnej nocy Phil Ivey wrócił do kasyna i ostatecznie wygrał 7,8 mln funtów. Crockford's Casino zdecydowało się jednak anulować jego wygraną. Nie mając innych alternatyw Ivey postanowił wejść na drogę sądową, by walczyć o swoje pieniądze.
Kasyno twierdziło, że Ivey oszukiwał, a pokerzysta temu zaprzecza. Stwierdził jednak, że on i partnerka, która później została zidentyfikowana jako Cheung Yin Sun, korzystali z metody ułatwiającej wygrywanie, chociaż wcale nie zakazanej. Wykorzystali źle zaprojektowane karty, których asymetryczny rewers można było wykorzystać, by poznać zakryte karty.
Phil Ivey twierdzi, że właściciele kasyna dobrze wiedzieli o tej metodzie i że mogą winić tylko siebie za to, że wiedząc jak działa „edge sorting” nic z tym nie zrobili.
W 2014 roku Ivey zdobył dziesiątą bransoletkę WSOP, a także uwikłał się w kolejną sprawę sądową – tym razem z Borgata Hotel Casino & Spa w Atlantic City. W październiku sędzia orzekł, że metoda Ivey'a jest oszustwem w rozumieniu prawa cywilnego i orzekł na korzyść Crockford's Casino.
– Uważam, że to, co zrobiliśmy, było legalną strategią. Jedyne co zrobiliśmy, to wykorzystaliśmy błędy kasyna w zabezpieczeniu się przed graczami o moich umiejętnościach. Dzisiaj jednak sędzia był innego zdania – powiedział Ivey.
W listopadzie 2016 roku Ivey złożył apelację i chociaż sąd apelacyjny zgodził się, że strategia ta nie była nieuczciwa, to jednak nie zmienił pierwotnej decyzji.
– Ta decyzja nie ma dla mnie żadnego sensu. Sędzia podczas procesu uznał, że nie dopuściłem się niczego nieuczciwego, a troje sędziów apelacyjnych zgodziło się z tym. Mimo wszystko wyrok jest przeciwko mnie. Czy ktoś może mi wyjaśnić jak można uczciwie oszukiwać? – skomentował wyrok Ivey.
Sprowokowało to pokerzystę do dalszej walki. W lutym 2017 roku Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii pozwolił mu na kolejną apelację. W listopadzie 2017 roku sąd apelacyjny ponownie jednak zadecydował na korzyść kasyna.
Z kolei na początku roku sąd w USA nakazał Ivey'owi i Sun muszą oddać 10,1 mln dolarów kasynie w Atlantic City. Sędzia uznał, że Ivey nie popełnił oszustwa, ale złamał regulamin kasyna stosując technikę, z której nie powinno się korzystać i z tego powodu nie ma prawa do swojej wygranej.
Phil Ivey nieco zniknął z radarów podczas swoich sądowych batalii, ale ostatnio poinformował, że gra w cashówkach w Makau i Manili, a w 2018 roku planuje powrót do turniejów live. To świetna informacja dla jego fanów i fanów pokera, ponieważ graczy jego pokroju nigdy nie jest zbyt wiele.