Sześć lat temu w Warszawie odbył się Wielki Turniej Federacji, czyli zorganizowany przez PFPS pokerowy happening. Miał on pokazać absurdy ustawy hazardowej. Niestety, mimo zaproszenia polityków i funkcjonariuszy Służby Celnej, niewiele to zmieniło.
Nie tak dawno w pokerowej kartce z kalendarza wspominaliśmy nalot na urodzinowy turniej w Szczecinie. Podobnych akcji Służby Celnej było kilka, a Wielki Turniej Federacji miał być odpowiedzią na te wydarzenia. Wszystko odbywało się w warszawskim hotelu Gromada.
Tym razem celnicy nie musieli wykazywać się umiejętnościami śledczymi, na turniej zostali bowiem zaproszeni przez organizatorów. Być może ze względu na weekend, może ze względu na piękną pogodę, która wygnała wszystkich na spacer, żadne służby troszczące się o bezpieczeństwo państwa nie pojawiły się w sali konferencyjnej hotelu Gromada, gdzie grubo ponad setka osób „łamała prawo”.
Zapisując się na turniej uczestnicy na wszelki wypadek otrzymywali szczoteczki do zębów, gdyby odpowiednie służby miały się jednak pojawić. Na sali gości witał prezes Polskiej Federacji Pokera Sportowego, Paweł Abramczuk, który profilaktycznie ubrał się już w odpowiedni strój:
Początek imprezy to prezentacja odmiany Duplicate Poker, w której czynnik losowy zredukowany jest do zera. Gracze na tych samych pozycjach otrzymują te same karty, a o wyniku decyduje porównywanie wyników graczy z tych samych pozycji. Po prezentacji Duplicate Poker gracze udali się do dyrektora turnieju po odbiór stacków, które nie wszystkim udało się w całości donieść do stołów. Niestety stacki w tym turnieju były bowiem jadalne – grano na cukierki…
Ostatecznie w Wielkim Turnieju Federacji zagrało ponad 150 osób. Na sali pojawili się różnie poprzebierani ludzie, ale z pewnością największe ryzyko podjęli panowie na zdjęciu poniżej. Nie dość, że pokerzyści, to jeszcze „kibole”. Dwie najgorsze grupy społeczne, totalna degeneracja i w przypadku nalotu policji groziłoby im zapewne dożywocie.
Po zajęciu miejsc przy stołach w rolę gospodarza wcielił się prezes Abramczuk. Poniżej jego krótkie wystąpienie:
Potem była już tylko gra, dobra zabawa i obiecany tort. Choć podczas turnieju wszyscy dobrze się bawili, to rzeczywistość nie była już równie radosna. Od Wielkiego Turnieju Federacji minęło już sześć lat, a poker traktowany jest nadal przez polityków w dokładnie ten sam sposób…
raczej zaszkodzili bardziej niż pomogli takim czymś… to tak jakby jaracze zielska zebrali się w strojach rodem z celi i palili zwykłe papierosy a wszędzie zdjęcia marychy itd. słabe.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.