Od zawsze marzyło mi się, żeby coś napisać. Coś stworzyć. Głównie przez to, że lubię czytać, jednakże od kiedy poker stał się moim głównym zainteresowaniem fora pokerowe jak również filmiki instruktażowe sprawiły, że literatura zeszła na drugi (odległy) plan. Wracając do myśli tworzenia, wpadłem na pomysł, że skoro w końcu zdecydowałem wpłacić pierwsze pieniądze na PokerStars, może fajną ideą będzie opisywanie mojej amatorskiej kariery pokerowej.
Pokerem zacząłem interesować się od mniej więcej od początku marca bieżącego roku. Chwilę później pojawiło się wydarzenie, którym było EPT Malta. I tak już zostało. Fora pokerowe, masa filmików oglądanych dzień po dniu oraz gra na PokerStars. Na początku poznawanie programu i jego sposobu funkcjonowania. Pierwsze turnieje na wirtualne pieniądze, a niedługo potem turnieje z darmowym wpisowym. Oczywiście wszystko bez oszałamiających rezultatów, ale z wiarą w rozwój i słuszność poświęconych godzin na zrozumienie gry i poznaniu jej wszystkich aspektów.
I w pewnym momencie trafiłem na kanał na Youtube Pana Grzegorza DaWarsaw. Po obejrzeniu filmików zacząłem rezerwować sobie czas na relacje z Twicha. I tak sesja była już bardzo blisko, projekty trzeba było oddać, ale Pan Grzegorz relacjonował grę ucząc amatorów jak zachować przy stole zimną krew, i że cierpliwość ma kluczowe znaczenie w tej całej „zabawie”. No to ja, jako marzyciel wierzący, że każda godzina poświęcona pokerowi przybliża mnie do statusu „wygrywającego gracza” postanowiłem, że Pan Grzegorz będzie gościł na moim monitorze regularnie. No i tu trzeba powiedzieć, że DaWarsaw robi ekstra robotę, ucząc amatorów gry na niskich stawkach. Bardzo cenię sobie jego uwagi i nie ukrywam, że wzoruję się głównie na jego grze.
Wiedziałem od samego początku, że nauka gry w pokera jest procesem. Że, żeby wygrać, trzeba być lepszym od tego, z którym się siedzi przy stole. Starałem się podejść do tematu racjonalnie, żeby pieniądze wykorzystane na grę nie poszły na marne. Dlatego do wpłaty na PokerStars doszło dopiero teraz, a nie wcześniej. Uważam, że rozumiem już wystarczająco i umiem tyle, żeby móc bez problemu rywalizować na niskich stawkach z innymi graczami. Okazało się, że mam trochę racji. Na 3 zagrane turnieje S&G dziewięcioosobowe 3 razy byłem w hands up'ie z czego jednego wygrałem. Także wierzę, że najlepsze dopiero przede mną. I że z każdym turniejem moja gra będzie coraz lepsza.
Postanowiłem, nie wiem czy słusznie, że ze względu na niski bankroll będę grał gównie turnieje MTT na niskich stawkach, wierząc, że będzie to dobra droga rozwoju. Mam nadzieje, że na początku wygrane będą znajdowały się w okolicach wpisowego, tak abym mógł utrzymać bankroll na równym poziomie (przynajmniej w najbliższym czasie).
Korzystając z okazji, że wakacje spędzam pracując w Anglii, w poniedziałek czekam mnie mój pierwszy profesjonalny turniej w kasynie. Już nie mogę się doczekać tej adrenaliny przy stole oraz pierwszego rozdania, w którym wezmę udział. Wierzę, że będę się dobrze bawił i że przetrwam kilka poziomów blindów. Sądzę, że kolejny wpis będzie dotyczył tego właśnie turnieju. Każdemu kto dotrwa do końca wpisu, życzę sukcesów przy stołach. 😉
Dzięki za sugestie. Każdą kolejną również przyjmę ochoczo :).
Sadze podobnie jak Nobody, MTT nie sa najfortunniejszym rozwiazaniem. Lepszym rozwiazaniem glownie ze wzgledu na wariancje (ale i czas sesji) sa wielostolikowe sit&go.
Turnieje live na wyspach pokochasz 🙂 na pierwszych kilka poziomow starczy ABC pokera. I mały tip Cbet flopa na niskich poziomach do srednich slabo dziala 😉
powodzenia!
Uważam że MTT na początek nie są dobrym pomysłem. Tym bardziej jak chcesz postawić na rozwój.
dzieki za mile slowa i powodzenia!
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.