smutni panowie

8

Kilka dni temu dotarła do mnie smutna wiadomość. Kolega z czasów warszawskiej ligi pokera – Baca – zmarł, prawdopodobnie popełniając samobójstwo. Spoczywaj w spokoju.

W ostatnim wpisie wspomniałem, że mam zamiar wprowadzić zmiany dotyczące mej gry w pokera. Planowałem ograniczyć grę cash i ogólnie czas poświęcany na grę. Zamiast stolików cashowych miałem pobawić się turniejami mtt. Zmiany planowałem wprowadzić od nowego roku, jednak okoliczności zmusiły mnie do podjęcia pewnych decyzji już dziś. Jak wiecie od dłuższego czasu gram właściwie tylko stoliki cashowe w omahę hi/lo. Zaczynałem od pot limit, a w tym roku właściwie tylko no limit zoom. Czas na grę mam od rana do 16.00, a wieczory lubię mieć wolne od pokera. Ostatnio zauważyłem, że stoliki omahy hi/lo na zoomie no limit 10 są niestety martwe w tych godzinach, a jacyś gracze pojawiają się dopiero około 15.00 i później. Nie ma z kim grać, więc postanowiłem poszukać innych odmian pokera, w które mógłbym powygrywać trochę dutków.

Tradycyjnego holdema wykluczam, gdyż odnoszę wrażenie, że bez odpowiednich programów wspomagających, byłbym na stolikach cashowych jak dziecko we mgle. Rozważałem grę w studa lub jego wersję hi/lo, ale ostatecznie zdecydowałem spróbować swych sił w omahę. Mam bardzo duże doświadczenie w omahę hi/lo, natomiast o zwykłej omaszce pojęcie mam blade. Pierwszym problemem jaki napotkałem to właściwy dobór rąk startowych i pozbycie się przyzwyczajeń z omahy hi/lo. Drugi problem to prawidłowa ocena flopa i oszacowanie czy karty własne trafiły flopa i w jakim stopniu. Trzeci problem to ocenić czy flop trafił w zakres przeciwnika. Czwarty problem co zrobić z ręką i jakie karty zrobią mi dobrze, a jakie nie. Okazało się, że moja umiejętność czytania przeciwników i doświadczenie z omahy hi/lo przydaje się przy zwykłej omaszce. Obawiałem się, że na początku dostanę na stołach niezłego łupnia i będą mnie niszczyć.

Do tej pory pograłem około 10 godzin na 4-6 stołach jednocześnie omahy pot limit zoom 5 oraz 10. Jestem z gry kilka buyinów na plus, ale to nie jest najważniejsze. Za wcześnie oceniać czy jestem graczem wygrywającym czy dawcą, zbyt mało rozdań. Istotne dla mnie jest to, że w większości przypadków wiem co muszę zrobić po flopie. Nie gram scarry money, gdy trzeba blefuję. Czasem odpuszczam i dam się wyblefować. Wkurzam się gdy przeciwnik dobiera na river do karety łamiąc mi top fula, ale takich i podobnych akcji przeżyłem już sporo na hi/lo i nie działają one na mnie tiltogennie. Im więcej takich sytuacji mnie spotyka, to na swój sposób cieszę się, bo wiem, że równie często tego typu bad beaty dotkną mych przeciwników. A przeciwnicy może nie są tak odporni psychicznie, może mają zbyt małe bankrolle i takie akcje wyprowadzą ich z równowagi i prędzej czy później staną się łatwymi celami dla mnie.

Podsumowując, jeżeli nadal nie będę miał z kim grać przed 16.00 w omahę hi/lo, to grinduję omahę zoom. Mam zamiar grać jednocześnie 4-6 stołów zoom (pot limit 5 oraz pot limit 10). Jednocześnie planuję dokształcić się w temacie omahy. Mam dużo materiałów (głównie książki) i pewnie zacznę od przeczytania czegoś autorstwa Jeff'a Hwang'a.

Wybrałem się do warszawskiej Stodoły na koncert Renaty Przemyk. Mimo, że jej muzyka to raczej niekoniecznie moje klimaty, to występ bardzo mi sie podobał. Kilka piosenek ma naprawdę świetnych. Wspominam o Renacie Przemyk, bo w jednym z jej utworów pojawia się motyw pokera. Ogłaszam konkurs. Kto pierwszy w komentarzu pod tym odcinkiem bloga poda tytuł piosenki, o której myślę, otrzyma nagrodę. Nagroda to 1$ (słownie: jeden dolar), którego prześlę na konto pokerstarsa. Należy się spieszyć, bo po pierwsze nagroda bardzo atrakcyjna ;), a po drugie zostanie wypłacona tylko wtedy gdy w kasjerze pokerstarsa będę miał jakieś dutki, a sami wiecie różnie bywa jak się człowiek bierze za nową odmianę pokera… Uwaga! Na prawidłową odpowiedź czekam do końca dnia, czyli do wtorku 18.11.2014 r. do godziny 23:59.

Wiernym fanom mego bloga winny jestem jeszcze podać podsumowanie zysków/strat za miniony miesiąc. Październik 2014 to: 58 godzin grindu, zdobyte 5003 punkty FPP, status goldstar utrzymany, 374$ zysku.

Poprzedni artykułWorld Poker Tour: Gudger i Wilkerson wygrywają
Następny artykułGramy z PokerTexas o Miliardowy Turniej

8 KOMENTARZE

  1. „Październik 2014 to (…) 374$ zysku”. Gratki. Osiągnąłeś płacę minimalną netto 🙂

  2. szkoda chłopa chociaż nie znałem [^]

    Wszyscy mydlą oczy skillem wariancja innymi cudami na kiju a niestety 90+% przegrywa i stąd te patologie łącznie z samobójstwami:( rest in peace man!

    • Weź Ty się zastanów co piszesz. Myślisz, że skoczył z okna bo przegrał kilka $. Na brak kasy to on akurat nie mógł narzekać.

      Powodzenia w pisaniu i na stołach 🙂

    • niestety zdecydowana większość samobójstw to potężne długi dlatego zakladam że i tu „popłynął” ale skoro wiesz lepiej…

    • Zdecydowana większość samobójstw spowodowana jest chorobami takimi jak np: schizofrenia. Wiem, że będzie to jak rzucenie grochem o ścianę, ale nie masz najmniejszego pojęcia o tym co piszesz i myślisz, że 'trollowanie’ to dobra zabawa. Odpuść sobie.

    • gratulacje! 88ncb – wygrywa w konkursie.

      Proszę podaj mi nick na pokerstarsie, bym mógł przekazać nagrodę. Możesz napisać tutaj w komentarzu albo w wiadomości prywatnej. Jeszcze raz serdecznie gratuluję 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.