Stworzenie nowego konta – czy to mejlowego, czy do forum internetowego, czy wreszcie do gry w pokera – to często droga przez mękę już na samym początku.
Przy wypełnianiu wniosku rejestracyjnego pojawia się problem wymyślenia nazwy użytkownika, czyli tzw. nickname’u, który służył będzie nam jako login.
Nie należę, ani nie należałem do mafii pruszkowskiej, więc nie dorobiłem się żadnego wdzięcznego pseudonimu mięsnego typu: kiełbasa, kaszana czy salceson.
Lat temu kilka, kiedy zakładałem swe konto na pokerstarsie, w formularz rejestracyjny wpisałem zatem po prostu swe imię „krzychu”. Mój tok rozumowania był taki, że dla graczy zagranicznych „krzychu” będzie ciągiem liter nieukładającym się w żadne zapamiętywalne słowo, a grając przy stolikach miałem zamiar pozostać jak najbardziej anonimowym.
Niestety, okazało się, że w karty pyka niejeden Krzyś, i nick „krzychu” był zajęty.
W tamtych czasach namiętnie oglądałem wszelkie dostępne na necie relacje telewizyjne z WSOP-ów (World Series of Poker). Wtedy doznałem olśnienia. Oczami wyobraźni zobaczyłem siebie grającego w głównym turnieju, a znalazłem się tam dzięki wygranej w internecie satelicie. Oto jestem na stoliku telewizyjnym, a komentator Norman Chad, kończąc anegdotkę o tym, jak rzuciła go kolejna żona, nagle zauważa: „A tu gra młody gracz z Polski. Wygrał satelitkę w internecie. Jego nick to krzychuksu.” I wtedy sympatyczny Norman wyjaśnia całemu światu, że: „Krzychu znaczy Chris, a KSU to polski zespół punkrockowy”. Tak sobie to właśnie zwizualizowałem pomijając fakt, iż Norman oczywiście nie wymówi „krzychuksu”. Lecz cóż być może kiedyś będzie musiał…
Właśnie tak wymyśliłem dla siebie internetowy nick do gry w pokera.
Dlaczego KSU? KSU to dla mnie najlepsza polska kapela. Ten punkrockowy zespół powstał w 1978 roku w Ustrzykach Dolnych (Bieszczady). KSU poznałem w 2005 r., kiedy to usłyszałem ich w Antyradiu, a promowali najnowszy album „Nasze Słowa”. Tego samego dnia odwiedziłem sklep muzyczny, nabyłem płytę i do dziś uważam, że były to bardzo dobrze wydane trzy dyszki.
W 2010 r. ukazała się książka „KSU rejestracja buntu” (autor: Krzysztof Potaczała).
Jeśli szukacie gwiazdkowego prezentu – polecam. Książka pokazuje w barwny sposób rzeczywistość PRL-u i ma dużą wartość historyczną, więc zainteresuje nietylko fanów muzyki.
Tutaj kilka cytatów z ww. książki:
„Chłopcy z KSU byli oryginałami żądnymi przygód i mocnych wrażeń. Zanim jeszcze zaczęli romans z punkiem, a także później, organizowali jedno lub kilkudniowe wypady w teren. Ładowali do plecaków konserwy, tanie wino i ruszali w głębokie Bieszczady. Zdarzało się, że zabierali tylko wino i wtedy był problem. Na szczęście zawsze znaleźli się dobrzy ludzie, którzy dali kromkę chleba ze smalcem.”
„Siedzieliśmy wszyscy, czyli całe KSU, i Kazik (Kazik Staszewski). Chatę miałem wtedy wolną, muza rozrywała ściany, lało się owocowe wino. W pewnym mmencie zabrałem Kaziowi szklankę z jabolem i powiedziałem, że jak chce być prawdziwym bieszczadzkim punkiem, musi wypić pięćdziesiątkę denaturatu. Myślał, że żartuję, ale mówiłem jak najbardziej poważnie.”
„Nie cierpieliśmy harcerzyków. Tacy niby grzeczni, a śmiecili gdzie popadnie. Za deptanie trawników w ustrzyckim parku niejeden dostał łańcuchem przez plecy i szpica na dupę. Oni traktowali Bieszczady jak krainę, w której wszystko wolno im robić. A dla nas ta kraina była najdroższa, chcieliśmy ją chronić przed harcerzami i przed turystami, czyli stonką. Bo to też była konkurencja w zdobywaniu tak podstawowego artykułu jak papier toaletowy.”
„To były fajne imprezy w doborowym składzie. Tydzień lub dwa w trasie, hotelowe życie, dziewuchy… To wtedy w rockowym światku powstała anegdota w formie zagadki: „Jak znaleźć najbrzydsze dziewczyny w odwiedzanym na trasie mieście? -Pójść do pokoju hotelowego chłopaków z KSU!”.”
W następnym odcinku napiszę w jaką odmianę pokera gram najczęściej i dlaczego.
Jeżeli ktoś z Czytelników słucha KSU, to zachęcam do napisania o tym w komentarzach. Ogłaszam również konkurs-zagadkę z bardzo (nie)atrakcyjną nagrodą.
Nagroda to: 1$ (słownie: jeden dolar amerykański) który przeleję na konto gracza pokerstars. Nagrodę zdobędzie osoba, która jako pierwsza poda w komentarzach pod tym odcinkiem bloga prawidłową odpowiedź.
Uwaga: Każdy ma prawo podać tylko jedną odpowiedź.
Zagadka: Proszę podać tytuł mojej ulubionej piosenki zespołu KSU.
Podpowiedź: Do piosenki tej zespół nagrał teledysk.
Termin zakończenia konkursu: 24 grudzień 2011 r.
Rozwiązanie zagadki to: „Chodnikowy latawiec”.
Nagrodę wygrał vaikai. Proszę, podaj swój nick na ps.
Wszystkim uprzejmie dziękuję za udział w konkursie oraz życzę Wesołych, Smacznych i Pokerowych! 🙂
„Za mgłą” to świetny kawałek, strasznie zapadł mi w pamięć jak u brata kiedyś usłyszałem 🙂
Moje Bieszczady.
Dziwne drzewa
umarłe drzewa
1944
KSU – mój ulubiony polski punkrockowy zespół. Chociaż teraz znacznie mniej ich słucham (lekka zmiana gustu, chęć poznawania nowej muzyki) to zawsze pozostaną bliscy mojemu sercu. A moja odpowiedź to: Chodnikowy Latawiec, najbardziej „punkowy” tekst w historii :D.
@artur2233 – Uwaga: Każdy ma prawo podać tylko jedną odpowiedź.
Także jeśli ktoś nie brał jeszcze udziału w konkursie, może strzelać – „Za mgłą”.
KSU – Za mgłą 😉
Odpowiedzi, które pojawiły się do tej pory to:
1) Kto Cię obroni Polsko,
2) Jabol Punk,
3) denne wypociny – hmm.. tego numeru nie znam 😉
Uprzejmie informuję, że poprawnej odpowiedzi BRAK.
Zachęcam do zabawy!
denne wypociny , krzychu kadetem tera!!!!!!
Jabol Punk ? Całkiem ciekawy sposób na propagowanie tegoż zespołu, pierwszy raz o nim usłyszałem.
Odpowiedź do konkursu: KSU – Kto Cię obroni Polsko
Zgadłem? 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.