W czwartek zakończyłem swój udział w tegorocznym wcoopie. Był dla mnie całkowicie nieudany, zaledwie jeden cash na kilkanaście eventów. Całe szczęście, że wpisowe pochodziło z rozbitego ticketu na main eventy należnego za zrobienie SNE, ale z drugiej strony, gdyby nie ten ticket na pewno zagrałbym maksymalnie kilka turniejów (pewnie same 6-maxy). Dla kogoś, kto przyzwyczaił się do zawodowej gry stolikowej na kilkunastu stołach, turnieje są dosyć dziwnym dodatkiem. Trzeba zmniejszyć ilość granych stołów (bo przecież granie jednego turnieju przez kilka godzin to koszmarna strata potencjalnych roboczo-stoliko-godzin), a tak naprawdę nie można do końca skupić się ani na jednym, ani na drugim. I żeby było jasne – uwielbiam duże turnieje, zwłaszcza live, ale cały czas trudno mi przestawić się na grę jednego-dwóch turniejów w sieci. Myślę, że nie ma tutaj dla mnie złotego środka. Granie turniejów zbyt rzadko powoduje, że potem na dużym turnieju live trudno mi się skoncentrować albo grać cierpliwie lub też w ogóle myślę o tym, że zamiast siedzieć w piwnicy mógłbym iść na słoneczną plażę obok, bo i tak główne źródło zarobku leży w grindingu cashowym, a turniej to tylko bonus, w którym można coś większego trafić raz na rok, raz na kilka lat lub też w ogóle. Z takim podejściem nie mam czego szukać w grze turniejowej. Może pogram sobie trochę turniejów online w formule 6max, bo gra się je tak samo, jak cashówki, a może wyjściem jest wyjazd na event, w którym jest cały cykl turniejów, jak wsop czy pca, gdzie można grać ich kilka/kilkanaście pod rząd, a nie jechać na kilkudniowy wyjazd, gdzie liczy się jeden występ, bo zazwyczaj sideeventy nie są już specjalnie motywujące, a i struktura średnia. Niesamowite, jak zmienił się mój punkt zapatrywania na te kwestie przez kilka lat, od czasu kiedy uważałem się za specjalistę właśnie turniejowego. Może wynika to po prostu z nieudanego wcoopa, a za rok pojadę na wsopa i zagram 5 turniejów i będę wniebowzięty. Zobaczymy 🙂
Niemniej, bardzo się cieszę, że dla pozostałych Polaków trwający wcoop jest najlepszy w historii. Cztery złote bransoletki i mnóstwo innych dobrych wyników! Rewelacja, może jeszcze trafimy coś w main evencie?
Tymczasem wczoraj zorientowałem się, że właśnie przekroczyłem milion rozegranych rozdań w tym roku i mam ich dokładnie 1,066,013. Średni zysk na wszystkich stawkach, na których grałem to 2,34bb/100. Love it! Do końca roku powinienem mieć 1,4-1,5mln rąk. Jak na razie tylko koszmarny lipiec miałem na minusie, reszta miesięcy kończyła się na zielono.
Moją ulubioną formą relaksu i odskoczni od gry w sieci są ostatnio zdecydowanie wypady na gokarty. Już spora grupa pokerzystów lub osób związanych z pokerem towarzyszy mi w tej zabawie, a muszę przyznać, że jest wciągająca. Niby tylko jeżdżenie w kółko, ale jak w większości sportów czy hobby – im dalej w las, tym ciekawiej.
W związku z powyższym mam propozycję dla wszystkich, którzy chcieliby mi utrzeć nosa. Uruchamiam challenge gokartowy. Chętnie zmierzę się z każdym pokerzystą na torze gokartowym w warszawskim centrum handlowym blue city. Po konsultacjach ze społeczeństwem (oraz ze względu na niektóre kwestie organizacyjno-techniczne), które było świadkami wielu moich przegranych zakładów, postanowiłem ustalić poniższe warunki:
– miejsce pojedynku – tor gokartowy GrandPrix, CH Blue City, Warszawa
– zarówno ja, jak i mój przeciwnik dokonamy na torze czterech jazd (jedna jazda to 8 minut na torze), w dwóch różnych gokartach, na zmianę. Oznacza to, że przykładowo: odbywamy jazdę w gokartach o nr 1 i 2. W pierwszej jeździe ja jadę w nr 1, rywal w nr 2. W następnej zamieniamy się gokartami i tak dalej, czyli każdy z nas pojedzie po dwie jazdy w gokarcie nr 1 i po dwie w nr 2. Wszystko ma na celu oczywiście wyrównanie szans technicznych, a z rozmów z instruktorami i własnego doświadczenia wiemy, że drobne różnice w jakości gokartów mogą się pojawić. Aby zapewnić możliwość jazdy w tych samych gokartach, dobrze byłoby umówić się w terminach, podczas których tor jest relatywnie najbardziej pusty, czyli wcześnie rano, koło godziny 13-14, lub popołudniu, około 20-21.
– zwycięzcą pojedynku będzie zawodnik, który podczas wszystkich czterech jazd uzyska najlepszy czas jednego okrążenia. Można dołączyć do zakładu małe podzakładziki, typu bonus za czas w każdej z jazd, najlepszą średnia, itd.
– podczas każdego przejazdu na torze może znajdować się maksimum czterech kierowców, aby unikać sytuacji ze zbyt dużym zagęszczeniem kierowców na torze. W przypadku podejrzenia, że jeden z pozostałych kierowców celowo utrudnia jazdę mi lub mojemu przeciwnikowi na torze, nie będzie mógł on jechać w żadnej z kolejnych jazd. Decyzję co do intencjonalności takiego działania pozostawiam instruktorom toru, którzy zawodowo nadzorują jazdę na torze.
– w przejazdach nie mogą uczestniczyć żadne inne pojazdy niż dostępne normalnie na torze gokartowym.
– przeciwnik, który będzie chciał ze mną rywalizować, musi mieć na swoim koncie (z wyłączeniem gier wirtualnych) minimum 1,000 turniejów pokerowych online lub 50,000 rozdań cashowych, do sprawdzenia na ss lub ptr oraz z możliwością zweryfikowania, iż dana osoba to dany gracz. Ten przepis ma oczywiście zapobiec temu, że wyzwanie podejmie jakiś kozak wyścigowy, niebędący graczem pokerowym, a challenge dotyczy pojedynku z innym pokerzystą. W niektórych przypadkach mogę zgodzić się na drobne odstępstwa od tej reguły, gdyby chętnym była osoba ze środowiska pokerowego, o której wiem, że nie jest przy okazji kierowcą rajdowym 🙂
– proponuję oddsy zakładu 3 do 2 na moją niekorzyść. Za namową konsultowanego wcześniej społeczeństwa, niechętnie ustalam limit zakładu na 300$ do 200$ za jeden pojedynek, czyli pozostawiamy rywalizację na polu zabawy. Dodatkowo, przegrany zwraca zwycięzcy koszt 4 jazd (około 110pln).
– na wszelki wypadek zastrzegam sobie prawo do odstąpienia od pojedynku w przypadku podejrzeń, że istnieje ryzyko ewidentnego wypaczenia sportowej rywalizacji.
– zakład będzie rozliczany za pośrednictwem transferu na Pokerstars, kwota zakładu zostanie uprzednio przelana na konto Woya – woyakko i następnie rozdysponowana według wyniki rywalizacji. (Gdyby to woy chciał podjąć wyzwanie lub też challenge przyjęła osoba, co do której mam pełne zaufanie, możemy umówić się na inny sposób rozliczania, np. bez wcześniejszej wpłaty lub też gotówką, itd.)
– najbardziej liczę na wyzwanie od Górala, o którym wszyscy wiedzą, że ma zapędy rajdowe 🙂
Powyższe zapisy są zamieszczone bardziej na wszelki wypadek, bo liczę przede wszystkim na dobrą zabawę i naturalną uczciwość w rywalizacji sportowej. Czekam na chętnych!
Pozdrawiam,
Warsaw
a ja mam takie pytanie z innej beczki, a mianowicie: nie korciło Cię aby sobie na porsche punkty pozbierać?;p
nie, bo jest to niezbyt oplacalne. ps wplaca na konto wybranego dealera kwote, ktora odpowiada wartosci wybranego porsche w stanach, ktora to cena w polsce nie bardzo jest adekwatna. Zdecdowanie lepiej wyszloby wyplacajac bonusy za fpp i kupujac samochod za gotowke. Poza tym, po co mi porsche w polsce? ;] i tak jezdze glownie na male dystanse w miescie, a zagranice samolotem.
jak tam chetni na gokartowy challenge? 🙂
ale ja tez jestem rekreacyjny 🙂 zaczelismy chodzic z woyem jakos w lipcu i nam sie spodobalo. Ale nie chodzimy czesto, 3-4 razy w miesiacu
Warsaw, zapytam z ciekawości – zamierzasz do końca roku grać to co teraz czy planujesz powrót na NL100 lub wyzej?
na razie sie nad tym nie zastanawialem. Podoba mi sie zwrot na nl50, ale pewnie niedlugo wroce na nl100.
nie chciałbym, żeby mój komentarz był odebrany jako czepianie się czy coś, ale rajdy to nie to samo wyścigi ;(
ok
czy 19.594 to jest Twój najlepszy czas okrążenia?
tak, z tym, ze to byl jedyny dzien kiedy zszedlem ponizej 20, w ktoryms tam miejscu byla przestawiona szykana i dzialalo to na korzysc kierowcow, wszyscy wtedy pobilismy rekordy 🙂 moj standard to jakies 20,1s
dzięki za odpowiedź na dniach będę testował ten tor i dlatego zapytałem, ale z wynikiem ~ 19.5 nie byłoby szans w moim mniemaniu dla rekreacyjnie jeżdżacej osoby, jeżeli zwietrzę szansę to się odezwę :]
Warsaw a moze 1on1 w kosza ; > ?
w kosza gram regularnie, ale 1-na1 to raczej nie jestem kozak 🙂
hmm, coś mało pokerowy te wpis, ale ok. Dasz radę wyrobić SNE?
juz wielokrotnie o tym pisalem, ale jeszcze raz powtorze – nie zrobie SNE w tym roku, bede mial max 600k.
Hmmm… To pisałem ja, nie wiem czemu komenty wyszły anonimowe…
z robertem to by byla sama przyjemnosc, oby kiedys byla jeszcze okazja 🙂
mnie teraz przez tydzien nie bedzie, ale pawcio tez wspominal, ze by sie chetnie wybral, wiec jedzcie i trenujcie i umowimy sie w kolejnym tygodniu 🙂
A tak na poważnie to możemy się ustawić któregoś dnia „po południu”, bo chętnie bym zobaczył jak to jest na tych gokartach… Nie miałem jeszcze okazji pojeździć, ale myślę, że po kilku treningach będe mógł podjąć rękawicę 🙂
OK, wystawię przeciwko Tobie Kubicę, on ma na pewno 50.000 rozegranych rąk 🙂 Pewnie nawet kwotę można będzie podnieść 🙂
„lub popołudniu, około 20-21.”
made my day 🙂
wcześnie rano, koło godziny 13-14
😀
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.