W piątkowy wieczór sporo działo się w Bellagio. Niestety niekoniecznie w dobrym tego słowa znaczeniu, bo dach budynku zaczął płonąć. W kasynie był wówczas między innymi Todd Brunson, który nie przejął się zbytnio pożarem i dalej grał w pokera.
Wszystko działo się w późny piątkowy wieczór, przed 23:00 czasu lokalnego – straż pożarna otrzymała telefon o 22:46, a kilka minut później była już na miejscu. Płonął dach hotelu Bellagio, gdzie mieści się również jedno z najbardziej znanych kasyn w Las Vegas.
Około 60 strażaków szybko przystąpiło do działania i gaszenia pożaru, choć zadanie było utrudnione między innymi ze względu na silny wiatr. Trudno było też dotrzeć do samego ognia. – Działania przeciwpożarowe były niezwykle trudne ze względu na położenie ognia i utrudniony dostęp do miejsca – przyznał Larry Haydu.
Mimo to strażacy uporali się ze wszystkim w niecałe pół godziny. W kasynie w Bellagio nadal toczyła się natomiast rozgrywka, choć gracze z wielu kasyn mieszczących się w pobliżu wyszli na ulicę, aby obserwować akcję strażaków.
W momencie wybuchu pożaru w kasynie Bellagio grał między innymi Todd Brunson. Nie miał on jednak zamiaru przerywać rozgrywki, o czym poinformował na Twitterze. – Gram w Bellagio. W budynku jest ogień, ale nie wychodzę, póki ci faceci mają żetony – napisał.
Pożar objął sklepową i restauracyjną część Bellagio. Ludzie z powierzchni handlowej zostali ewakuowani, lecz część hotelowa i kasynowa pozostała otwarta. Nikomu nic się nie stało. Przyczyny pożaru wciąż są jeszcze badane.
Źródło: www.pokertube.com/article/the-bellagio-is-on-fire