Choć Mark Vos wygrał w pokerze online miliony dolarów, to obecnie wielu już o nim nie pamięta. Wszystko przez to, że już parę lat temu postanowił przejść na pokerową emeryturę. Tym razem, przynajmniej na chwilę, ją zawiesza. Vosa zobaczymy bowiem na nadchodzącym Aussie Millions, gdzie wróci po sześciu latach.
Mark Vos wygrywał w czasach, których wielu stosunkowo nowych graczy już nie pamięta. Grał strategią short stack, czyli siadał przy stołach cash z najmniejszym możliwym stackiem, wynoszącym zazwyczaj 20 big blindów, a po podwojeniu opuszczał stół z pieniędzmi w kieszeni i dosiadał się do kolejnego.
Obecnie taka strategia nie jest generalnie możliwa, bo sposób na taką strategię znalazły poker roomy, które zwiększyły minimalne wpisowe na stołach cash. Takie podejście nie podobało się też zresztą samym graczom i choć ludziom takim jak Mark Vos przynosiło sporo pieniędzy i nie było sprzeczne z regulaminem, to w pokerowej społeczni strategia short stack budziła różne odczucia.
Dotkliwie przekonał się o tym sam Mark Vos, który niejednokrotnie wysłuchiwał różnych epitetów pod swoim adresem. Patrik Antonius w jednym z wywiadów nazwał go nawet „pieprzonym idiotą”. – On mówił ludziom nieprawdziwe rzeczy o mnie i zakłócał moją pracę. Pracujemy w tej samej firmie i nie powinien mówić o rzeczach, o których nie wie – przyznał Antonius.
Choć Vos nie był zbytnio lubiany przez graczy, to wygrał miliony dolarów i bez wątpienia był niezłym pokerzystą, potrafiącym wygrywać również większe turnieje. Doskonałym tego dowodem była wygrana w turnieju No Limit Holdem na WSOP w 2006 roku, za którą otrzymał ponad 800.000$ i mistrzowską bransoletkę.
Po 2011 roku Mark Vos zniknął jednak z pokerowej sceny. Jego ostatnim niezłym wynikiem było 18. miejsce w Main Evencie Aussie Millions w 2011 roku. Później usunął się w cień, ale niedawno postanowił znów dać o sobie znać za pośrednictwem forum 2+2. Przyznał, że większość pieniędzy zarobionych na pokerze przeznaczył na zakup domu i fundusz emerytalny. Zdradził też, że kilka lat temu próbował powrócić do gry.
– Rok lub dwa lata później grałem przez sześć miesięcy na średnich stawkach Pot Limit Omaha. Ogólnie było to opłacalne, ale bez wątpienia moi przeciwnicy dostosowywali się szybciej i lepiej niż ja. Nie cieszyłem się z wygranych, a porażki mnie frustrowały. Nie miałem motywacji, aby poprawiać swoje umiejętności. Wiedziałem, że nie włożę w to dostatecznie dużo pracy i że mogę sporo stracić, więc dałem sobie spokój – napisał pokerzysta.
Wydaje się, że Vos po prostu trzeźwo ocenił swoje umiejętności. Gra strategią hit&run na największych poker roomach nie była już możliwa, a poziom rzeczywiście stale się podnosił. Teraz wygląda jednak na to, że pokerzysta powróci do stołów przynajmniej na chwilę, bo zapowiedział występ w styczniowym Aussie Millions. Jesteśmy niezmiernie ciekawi, jak zaprezentuje się po latach i czy wróci na stałe do grania.
Źródło: www.highstakesdb.com/7482-mark-vos-to-end-lenghty-poker-hiatus-at-the-2017-aussie-millions.aspx