Autentyczne śmieszne anegdoty z pokerem w roli głównej! Pośmiej się razem z ich autorem!
Pośród poważnych artykułów o niedawnych wydarzeniach w świecie pokera, o politycznych przepychankach w sprawie ustawy hazardowej czy o strategii w rozmaitych sytuacjach czasami można znaleźć perełkę – zabawne same z siebie historie, opowiedziane z poczuciem humoru przez ludzi, których znamy z głównych stron pokerowych portali. Nie pozostaje nic innego jak nalać sobie szklaneczkę mocniejszego soczku, rozsiąść się wygodnie w fotelu i zrobić sobie chwilę przerwy dla zdrowia. Bo śmiech to zdrowie! A sok ma witaminy. Nie zapomnijcie potem podzielić się z nami swoimi śmiesznymi wspomnieniami!
Czasami rzeczywistość jest lepsza od fikcji i poker w tym przypadku nie jest wyjątkiem. Podzielę się z Wami kilkoma śmiesznymi historyjkami z kasyna Bike w Los Angeles.
Wielu z Was, którzy nigdy nie grali w turnieju pokerowym na żywo, nigdy nie doświadczyło zabawy towarzyszącej negocjacjom na bubblu. W niektórych mniejszych turniejach na żywo gracze składają się po jakiejś drobnej kwocie, aby osoba, która nie wejdzie do kasy, nie odeszła z turnieju z niczym.
Każdy musi się na to zgodzić i w większości przypadków tak się dzieje. Czasami jednak pojawia się jakiś palant, który nie chce się złożyć. Tak się stało w jednym z turniejów PL Hold'em, który grałem kilka lat temu w kasynie Bike.
Byliśmy w fazie bubble i shortstack miał maksymalnie ze dwa big blindy. Chipleader nie zgodził się na ofertę, twierdząc, że „Ten człowiek ma tylko dwa blindy. Nie zasługuje na pieniądze”.
Rzeczywiście, ten chłopak odpadł w ciągu kilku minut. Prawie wszyscy przy stole uznali chip lidera za dupka i wychodzili z siebie, żeby go wyeliminować. Skończył jakoś 17. albo 16.
Tuż po tym jak chip lider odpadł, wrócił chłopak z bubbla i rozmawiał z dyrektorem turnieju. Ten nagle zaczął się śmiać i uścisnął mu dłoń.
Chłopak odszedł a dyrektor turnieju wziął mikrofon i powiedział nam, że ten facet opuścił turniej na bubblu, po czym usiadł do gry NL50$. Po około 20 minutach trafił Bad Beat Jackpota. Dostał 125.000$.
Główną nagrodą w turnieju było jakieś 25.000$. Chłopak z bubbla przyszedł do chip lidera, podziękował mu za to, że był dupkiem i pochwalił się swoją wygraną. Dyrektor turnieju podsumował „to chyba niezła rekompensata za bubbla, jak myślisz?”
Kiedyś grałem często w kasynie Bike. Tak często, że wystarczyło pomachać do recepcji i już wiedzieli, że chcę Dr Peppera. Nie podawali tego na barze, więc portier musiał się udać do pobliskiego sklepu i trzeba było za to zapłacić.
W każdym razie, portier niósł już Dr Peppera, ja grałem turniej, a jakiś facet podchodzi do mnie i mówi, że chce zapłacić za mój napój. Portier zgarnął szybko pieniądze i zniknął. Siedziałem zdezorientowany, podziękowałem i posłałem mu spojrzenie mówiące „dlaczego to do cholery zrobiłeś?!”
On spojrzał na mnie i zapytał: „Nie pamiętasz mnie, prawda?” Powiedział, że wyeliminowałem go z turnieju jakieś trzy dni temu, a on nawyzywał mnie i poszedł. „Chciałem Cię za to przeprosić. Po wyjściu udałem się na kolację i spotkałem tam wspaniałą kobietę i zaiskrzyło. Gdybyś mnie wtedy nie wyrzucił, nie poznałbym jej. Więc przynajmniej mogę Ci kupić napój”.
Zanim zdążyłem się odezwać, powiedział „nie ma sprawy” i odszedł. Kilku kolesi przy moim stole było mocno rozbawionych sytuacją, ale jeszcze większy mieli ubaw jak im powiedziałem, że wcale nie grałem tego turnieju, o którym wspominał tamten facet. Grałem wtedy Studa w zupełnie innym kasynie.
Seksizm w pokerze jest gorącym tematem i każdy z nas kiedyś w jakimś stopniu się z nim spotkał. W pokerze online również można się z nim zetknąć.
Kilka lat temu ustawiłem sobie na PokerStars avatar ze zdjęciem pewnej pięknej aktorki. Chciałem trafić w czuły męski punkt i spodziewałem się odzewu, począwszy od delikatnych komplementów do uwag w stylu „Ile sobie życzysz za taniec erotyczny, kochanie?”
Zdarzało się, że gracze zmieniali swoją grę przeciwko mnie na podstawie mojego zdjęcia. Jedna z najzabawniejszych tego typu sytuacji zdarzyła się w turnieju Sit&Go za 5$. Gracz był pod wrażeniem stacka, który zbudowałem bo „kobiety nie wiedzą jak grać w turniejach”.
Był przekonany, że mógłby mnie „nauczyć, jak grać jak mężczyzna” i moglibyśmy „dojść do porozumienia”. Jeden z graczy przy stole chciał go ostrzec, że pewnie jestem facetem, ale tamten nie słuchał.
Później mnie podwoił i zaczął się denerwować, że żadna kobieta nie pokona go w tej grze. Po kilku minutach dostałem na rękę parę króli i postawiłem go na all-inie. Sprawdził z A8.
Król na flopie zakończył sprawę a seksista zaczął mnie wyzywać na chacie. Spokojnie odpowiedziałem, że jestem facetem. Jeden z graczy przy stole powiedział „udowodnij mi, że jesteś facetem, a prześlę Ci 20$”. Zrobiłem szybko zdjęcie i wysłałem mu przez popularny komunikator. I naprawdę przesłał mi 20$.
Po raz pierwszy grałem Sit&Go na żywo podczas przystanku WSOP w Grand Casino Tunica. Ponieważ nigdy wcześniej tu nie grałem, rozglądałem się wokół i wyglądałem jak turysta.
Krupierka upomniała mnie do położenia dużej w ciemno mówiąc, „jest Pan duży”. Okrążenie później „jest Pan duży”. 15 minut później znowu „jest Pan duży”.
Nagle starsza pani ze środkowej pozycji upomniała krupierkę słowami „Młoda damo, myślę że to bardzo nieprofesjonalne komentować tuszę tego młodego człowieka”.
Zarówno ja, jak i krupierka spojrzeliśmy na nią jak na kosmitkę. Mężczyzna siedzący na prawo od starszej damy pochylił się i powiedział: „Proszę Pani, ona mu mówi, że jest na dużej ciemnej”. Uroczy śmiech i zakłopotane przeprosiny dla dealerki.
Zaglądasz w swoje karty i widzisz dwa asy. Nie chcesz wyglądać na podekscytowanego. Twój kolega gra przy stole obok i odwracasz się aby chwilę z nim porozmawiać. Po chwili gracz po Twojej prawej upomina Cię, że jest Twoja kolej i natychmiast podbijasz w nadziei na wyeliminowanie przeciwnika z gry.
Na flopa spadają trzy piki. Nie jesteś pewien, które kolory masz, więc zaglądasz w swoje karty. Twoje serce zamiera, kiedy widzisz tam 7-2 bez pika. Ktoś atakuje przed Tobą i musisz spasować.
Czy to przytrafiło się mnie? Tak. Podobno kiedy rozmawiałem z kolegą ze stolika obok, zdarzył się missdeal i nie zauważyłem tego, że rozdano mi nowe karty.
Czasami dyrektorem turnieju była pewna twarda jak skała kobieta, która nie dawała sobie w kaszę dmuchać ale zawsze było z nią mnóstwo zabawy.
Kiedyś pewien pijany mężczyzna zaczął trochę rozrabiać. Kazała mu się uspokoić albo będzie zmuszona wezwać ochronę. Powiedział coś w rodzaju „nie zmuszaj mnie, żebym dał Ci klapsa, s*** !”
Nie tylko wezwała ochronę ale zrobiła to w bardzo prowokujący sposób przechadzając się po poker roomie. Niemal zmusiła podpitego faceta do jakiejś reakcji. Mimo to nic nie zrobił. Dwóch ochroniarzy odciągnęło ją na bok i wyprowadziło faceta poza kasyno.
Miałem szczęście wejść do kasy w pierwszym evencie WSOP, w którym zagrałem. To był 2006 rok, 1.500$ Limit Hold'em. Jak w przypadku każdego turnieju są gracze, których pamiętamy i inni, którzy po prostu wchodzą i wychodzą i nigdy więcej ich nie zobaczymy.
Jednego z graczy zapamiętam na długo z bardzo niezwykłego powodu.
Żeby dostać się na WSOP w latach 2008-2010 miałem do przejechania spory kawałek kraju. To kończyło się pobytem w różnych hotelach. Niekiedy nie wraca się do tego samego hotelu po raz drugi. Kiedy wracałem w 2008 roku, zatrzymałem się w hotelu w Nowym Meksyku i wpadłem na gracza, z którym grałem około czterech godzin przy jednym stole w 2006 r.
Ten facet nie był szczególnie dobrym graczem i powiedział mi, kiedy go zobaczyłem, że wciąż stara się zbudować bankroll, żeby wrócić na WSOP. Wtedy pomyślałem, że to po prostu miły zbieg okoliczności i zapomniałem o sprawie.
W drodze do domu w 2009 roku zatrzymałem się po drodze w hotelu w Tennessee. Wchodzę tam a na recepcji stoi dokładnie ten sam facet z 2006 i z hotelu w Nowym Meksyku i mówi „Co do cholery?! Śledzisz mnie?” Tym razem opowiedział, że musiał wrócić do domu i mieszka z rodzicami, ale że dobrze mu idzie w grach cashowych i ma nadzieję szybko zgromadzić bankroll. Pytał mnie czy opłacę mu wpisowe, ale grzecznie odmówiłem i poszedłem do pokoju.
A w komentarzach mamy miejsce na Wasze śmieszne pokerowe historie! Przydarzyło Wam się coś zabawnego w grze na żywo? Pamiętacie śmieszne rozmowy z chata podczas gry online? Podzielcie się nimi! Na pewno będzie masa śmiechu!
źródło: www.pokerupdate.com/poker-opinion/951-funny-yet-true-poker-stories/ oraz www.pokerupdate.com/news/poker-opinion/12244-funny-yet-true-stories-from-the-live-poker-table/
Kiedyś grałem w turnieju i wyeliminowałem rywala, po 3 dniach podszedł do mnie i powiedział że dziękuje bo do tej pory nie wiedział co oznacza słowo poker a teraz pozwoliłem mu je zdefiniować na nowo. Historia powtarzana wielokrotnie więc możecie wkleić wiele wersji.
Kiedyś znany pokerzysta podszedł do mnie i przedstawił mi swoją dziewczynę która marzyła o tym aby mnie poznać, dzień puścił nie była już jego dziewczyną, a 3 dni później była moją ex. On za to zrozumiał że jest gejem i teraz jest w szczęśliwym związku.
sucho
Ale tak samo realnie:)
Proponuję rozbić artykuł na kilka części- po 1-2 historię na artykuł. Więcej wyświetleń i długość odpowiednia do porannej kawy 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.