Zachary Elwood, autor popularnej książki „Reading Poker Tells” analizuje nonszalanckie zachowanie Sebastiana Malca podczas finałowego rozdania EPT Barcelona.
Zachary Elwood, autor popularnej książki „Reading Poker Tells”, pokusił się o analizę pełnego emocji finałowego rozdania Main Eventu EPT Barcelona. Nonszalanckie zachowanie Polaka, Sebastiana Malca, jest nadal gorącym tematem wielu pokerowych portali. Tak opisuje je Elwood:
Ekscytujące rozdanie finałowe Main Eventu EPT w Barcelonie, które wygrał Malec, pokazując interesującą manierę słowną i nie tylko.
Poniżej analiza, której dokonałem wczoraj z myślą o włączeniu jej do nowej książki, nad którą właśnie pracuję. Jednak podzielę się nią już teraz, ponieważ ostatnio ciągle się o tym rozmawia.
European Poker Tour 2016, Barcelona, Turniej z wpisowym 5,300€, finałowe rozdanie.
Blindy 300k-600k, ante 100k.
Sebastian Malec limpuje Ah3h z buttona. Uri Reichenstein sprawdza z big blinda z Th9c.
Spada flop QhJs6h. Reichenstein stawia 800k, Sebastian przebija do 3 mln. Reichenstein sprawdza.
Wcześniej, podczas rozgrywania swoich rąk, Polak kilkakrotnie wstawał i kołysząc się przestępował z nogi na nogę, tłumacząc, że musi skorzystać z toalety. To samo robi teraz.
Na turn spada 8h, dająca strita Reichensteinowi, a Malcowi kolor. Niemiec czeka, a Sebastian stawia 5 mln. Kiedy Uri się zastanawia Polak mówi: „Po prostu spasuj i będę mógł pójść do łazienki”. Dodaje jeszcze „Nie masz żadnych dobrych rąk, jeśli betujesz w ten sposób… Jestem pewny, że spasujesz, więc…”
Reichenstein sprawdził.
River to 8d. Uri czeka a Sebastian po kilku sekundach wrzuca all-ina, który kryje 17,5 mln pozostałe w stacku Niemca.
Malec zaczyna prowokować rywala mówiąc „Mam więcej, prawda? Więc sprawdź i będzie po wszystkim, kochanie”. Cały czas żywo gestykuluje.
Reichenstein: „To chore, żebyś mówił prawdę. Mam szalenie mocną rękę”.
Malec: „Nie masz żadnej mocnej ręki. Jak możesz ją mieć?! Zagrałeś tak, że nigdy nie masz tam dobrej ręki, nigdy! Więc spasuj, a ja pójdę wreszcie do toalety”.
Reichenstein: „Mam rękę, która jest niemożliwa do spasowania. A to wszystko, co mówisz sprawia, że jest to nieco prawdopodobne”.
Malec: „Chcę iść się wysikać. Jestem przekonany, że… Nie wiem… Myślę, że masz dziewięć-dziesięć albo coś takiego”.
Reichenstein: „Co z dziewięć-dziesięć? Będzie dobre na Ciebie?”
Malec: „Masz strita. Ale ja mam w zakresie damy, walety, szóstki. Ty takich rąk nie masz w zakresie”.
Reichenstein: „Nie sądzę, żebyś miał którąkolwiek z tych rąk. Myślę, że możesz mieć kolor”.
Malec: „Może mam, a może mam szóstki? Ale szóstki bym podbijał, prawda? Więc? Twój wybór, człowieku”.
Reichenstein: „To chore. Nikt ze słabą ręką nie mówi w ten sposób. To chore”.
W tym momencie Malec odchodzi od stołu i rozmawia z ludźmi z widowni. Mówi, że mają przed sobą zwycięzcę EPT.
Reichenstein sprawdza. Odczytał wiele zachowań Polaka jako sygnał dobrej ręki, ale należy pamiętać, że Sebastian wiele razy w ciągu gry zachowywał się w ten sposób. Często wstawał, spacerował, rozmawiał z innymi. Zdarzyło się nawet, że Malec betował tripsa na riverze i zachowywał się przy tym spokojnie i cicho, co mogło zaburzyć jego obraz w oczach Niemca. W moim szybkim przeglądzie streamu na godzinę przed tą ręką nie zauważyłem niczego przypominającego luźny wizerunek Malca w tej ręce.
Spójrzmy na niektóre z bardziej istotnych zachowań:
Gadatliwość po wysokim zagraniu. To rzadkie, aby gracz był po postawieniu zakładu tak gadatliwy. Luźna, spokojna rozmowa ze strony kogoś, kto dokonał dużego zakładu zazwyczaj oznacza zrelaksowanie. Stwierdzenie jest tym bardziej prawdziwe, im bardziej rekreacyjnego gracza dotyczy, ponieważ amatorzy, gdy blefują, nie czują się komfortowo, aby dużo mówić. W przypadku Malca to nieco mniej istotne, ponieważ gadał trochę w przypadku wcześniejszych rozdań.
Mówienie o grze w trakcie rozdania. Tak jak napisałem w „Verbal Poker Tells”, nawet jeśli gracz rozmawia, kiedy blefuje, to zazwyczaj robi to w sposób neutralny, nieprowadzący do konfrontacji. Jeśli gracz rozmawia o strategii trwającego rozdania, komentuje możliwe zakresy rąk, to wiarygodna oznaka, że gracz jest zrelaksowany.
Prowokowanie. Prowokowanie w stylu „Spasuj, bo chcę iść do łazienki” jest niecodzienne wśród graczy, którzy właśnie blefują. Nawet jeśli osoba, która blefuje chce rozmawiać, to nie wybierze tak ofensywnego języka, który może doprowadzić do tzw. „spite-calla”.
Wprowadzanie w błąd jako oznaka dobrej ręki. Najbardziej interesującą częścią tej pogawędki jest moment, w którym Reichenstein mówi „Mam rękę, która jest niemożliwa do spasowania. A to wszystko, co mówisz sprawia, że jest to nieco prawdopodobne”. W tym oskarżeniu, że Malec zachowuje się w sposób, który oznacza siłę, Malec w istocie usprawiedliwia swoje zachowanie. Jeśli blefuje, nie ma powodu odwodzić Reichensteina od pomysłu, że ma dobrą rękę. Myślę, że to najbardziej istotny element interakcji werbalnej.
Wstawanie od stołu i spacerowanie. W mojej bazie danych mam notatki z kilku lat historii WSOP i zrobiłem analizę wszystkich sytuacji post-flop, kiedy po zagraniu gracz wstaje od stołu. W prawie każdym przypadku agresor miał silną rękę. W tym konkretnym przypadku wstanie od stołu nie jest jednak wyznacznikiem, ponieważ Malec często wstawał w innych rozdaniach. Ale tutaj Malec odszedł i rozmawiał z widownią, co w sposób jasny oznacza postawę zrelaksowaną.
Wszystkie te zachowania jako całość sprawiają, że byłbym pewny tego, że Malec ma przynajmniej kolor. Na miejscu Reichensteina musiałbym zobaczyć wiele stereotypowych zachowań Malca wskazujących na silną rękę, gdy blefował, żebym chciał sprawdzić jego zakład. Obroną Reichensteina może być to, że prawdopodobnie widział Malca, który robił takie rzeczy wcześniej, przyznaję, że nie oglądałem całego materiału.
A wy jak oceniacie tę analizę? Zgadzacie się z wnioskami eksperta?
źródło: forum 2+2
To przykre dla pokera: to mój komentarz do całej sprawy.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.