Od początku festiwalu EPT Grand Final w Monte Carlo wiadomo było, że osoba Justina Bonomo będzie budziła niemałe emocje. Przepowiednie te spełniły się w stu procentach, zaś echa tamtej sytuacji, choć festiwal już dawno mamy za sobą, słychać do dnia dzisiejszego.
Na początku maja pokerowe środowisko obiegła informacja, że podczas EPT Grand Final w Monte Carlo amerykański pokerzysta Justin Bonomo odmówi udzielania wywiadów i pozowania do zdjęć w ramach bojkotu Poker Stars. Działania te były podyktowane niezadowoleniem ze sposobu traktowania graczy przez tego operatora. W przypadku Justina w grę wchodziły niebagatelne pieniądze – Bonomo oskarżył Poker Stars o zawłaszczenie 50.000$, należnych mu z tytułu rakeback'u.
Ku uciesze Justina, w jednym z turniejów organizowanych podczas festiwalu EPT Grand Final, udało mu się dojść do finałowej rozgrywki. Postanowił zawrzeć ze swoim przeciwnikiem umowę, na mocy której co prawda otrzymał mniejszą nagrodę pieniężną niż jego rywal, ale za to mógł cieszyć się tytułem triumfatora turnieju. Wtedy to mógł w końcu głośno i wyraźnie odmówić zarówno udzielenia wywiadu, jak i zapozowania do zwyczajowego zdjęcia. Jak wynika z relacji Justina – dyskusja stanęła na tym, że jeśli nie pozwoli on sobie zrobić zdjęcia, zostanie ukarany zakazem wstępu na kolejne festiwale pod patronatem Poker Stars. O całej sytuacji możecie przeczytać tutaj.
Ostatecznie Bonomo postanowił lekko odpuścić, zdecydował się bowiem zapozować do zdjęcia ze zdobytą statuetką. Trzeba przyznać, że z pewnością przyszło mu to z niezwykłym trudem…
Wydawałoby się, że skoro udało się namówić krnąbrnego Justina do częściowej zmiany swojego stanowiska, cała sprawa ucichnie. Stało się jednak dokładnie odwrotnie. Przed kilkoma dniami na łamach portalu Calviayre.com pojawił się komentarz autorstwa Lee Davyego. Jego zdaniem bojkot, na który zdecydował się Bonomo, jest szczytem hipokryzji – z jednej strony bowiem wyraża bardzo krytyczne uwagi w stosunku do Poker Stars, z drugiej strony pojawia się na festiwalach organizowanych przez tego operatora oraz czerpie z nich korzyści finansowe. Ponadto, zdaniem Davyego, organizatorzy mieli prawo wysunąć w kierunku Justina groźbę nałożenia bana, każdy pokerzysta bowiem, przed startem danego festiwalu, zobowiązuje się do postępowania zgodnie z regulaminem tegoż festiwalu.
Na odpowiedź Justina Bonomo nie trzeba było długo czekać. Odniósł się on dość dobitnie do zarzutu dotyczącego hipokryzji – „Wierzę, że moje zachowanie nie miało nic wspólnego z hipokryzją. Byłbym hipokrytą, gdybym mówił innym, że mają bojkotować Poker Stars, a sam tego nie robił (uczestniczyłem w publicznych bojkotach i zachęcałem do tego w prywatnych rozmowach). Nie zabraniam nikomu gry na Poker Stars, jednak myślę, że w dłuższej perspektywie musimy zacząć wspierać ich rywali. Obecny stan rzeczy jest monopolem. Widzę jednak bardzo dużą różnicę pomiędzy byciem czyimś klientem, a promowaniem go.”
Ponadto Justin podkreślił, iż jego rozżalenie wynika w głównej mierze ze zmiany sposobu traktowania profesjonalnych pokerzystów. Jego zdaniem, wcześniej współpraca ta przebiegała bez zakłóceń, jednak przez pazerność i zachłanność spółki Amaya, Poker Stars przestał być operatorem godnym uwagi – „W przeszłości wykorzystywaliśmy nasze wizerunki, głosy i prezentację w mediach społecznościowych, aby wam pomagać. To były obustronne korzyści, jednak odkąd nie dajecie od siebie nic, my również nie będziemy udostępniać wam za darmo naszej popularności.”
Wygląda na to, że „Bonomo Gate”, która rozpoczęła się podczas festiwalu EPT w Monte Carlo, szybko się nie zakończy. Justin Bonomo wydaje się być bardzo zdeterminowany, aby walczyć z każdym, kto ośmieli się albo zaatakować jego osobę, albo w pokrętny sposób bronić serwisu Poker Stars. Wojna trwa zatem w najlepsze, będziemy z zaciekawieniem oczekiwać kolejnych potyczek.
Całą wypowiedź Justina Bonomo możecie przeczytać pod tym adresem.
Foto: European Poker Tour
mam nadzieje ze nie pęknie na robocie jak tęczowy chłopiec podobno kanadyjczyk 🙂
Widzę że moje określenia zadomowiły się wśród społeczności.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.