Podwodny poker charytatywnie

Pomysły na coraz ciekawsze miejsca do gry w pokera nie mają chyba końca. Właśnie odbyła się gra… pod wodą! Ale za to w bardzo szczytnym celu.

W Las Vegas miała miejsce kilka dni temu charytatywna gra w pokera. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie miejsce jej rozegrania, gra odbyła się bowiem… pod wodą.

Czwórka graczy zasiadła do stołu umieszczonego na dnie akwarium hotelu Silverton. Otoczeni przez kolorowe rybki pokerzyści, zaopatrzeni oczywiście w sprzęt do nurkowania, rywalizowali w turnieju używając specjalnych, obciążonych żetonów, aby nie unosiła lub zabierała ich woda. Aby dopełnić nietypowego klimatu karty rozdawała krupierka w skąpym bikini przebrana za syrenkę.

Tę nietypową grę przygotowano, aby wspomóc organizację Dive Alliance, zajmującą się pomocą weteranom wojennym cierpiącym na zespół stresu pourazowego. Organizacja ta ma swoją siedzibę w stanie Utah, a w swojej ofercie ma właśnie terapią wodną, która ma być dla byłych żołnierzy nie tylko sposobem na odpoczynek i rozluźnienie, ale również ma być pomocna w procesie rekonwalescencji po odniesionych ranach.

Jednym z nurkujących graczy był 36-letni Patrick Murphy, który do organizacji dołączył trzy miesiące wcześniej. Został wcielony do armii w 2007 roku i przebywał w Iraku przez dwa lata. W tym czasie przeżył pięć ataków wroga, które zakończyły się urazami mózgu i kilkoma ranami na ciele. Siedem miesięcy temu jego stan pogorszył się tak bardzo, że trafił do szpitala, gdzie był hospitalizowany.

„Czułem się jak zombie, nie mogłem nic ze sobą zrobić. Dopiero w momencie, gdy poznałem nurkowanie, moje lęki i depresja znacząco się zmniejszyły” – mówił o projekcie Patrick Murphy.

Żona Patricka, Jamie Murphy, wspomina, że ten budził się często w nocy męczony przez koszmary. Będąc w szpitalu po kolejnym ataku depresji zaczął nurkować. Spodobało mu się tak bardzo, że teraz mocno trenuje, żeby zostać dyplomowanym instruktorem nurkowania. Ma też nadzieję, że program pomocy weteranom rozszerzy się na inne stany.