Daniel Negreanu znowu na wojnie z „pokerowymi myślicielami”

2

Daniel Negreanu już wielokrotnie zabierał głos w dyskusji na temat graczy, którzy zbyt dużo czasu poświęcają na podejmowanie decyzji w czasie turniejów live.

W swoim najnowszym blogu ponownie wraca ten temat, a do napisania go sprowokowała Daniela dyskusja na Twitterze z Jordanem Cristosem, o którym Negreanu pisze, że znany jest w pokerowej społeczności z tego, że uznawany jest za nowego króla długiego podejmowania decyzji.

Rozmowa rozpoczęła się od Jordana Cristosa, któremu nie spodobało się, że w turniejach WPT podczas stołów finałowych blindy skracane są do 60 minut. Daniel zaczął tłumaczyć jakie jest uzasadnienie takiej decyzji, oraz dodał, że o ile 60 minutowe blindy (zamiast 90 minutowych) wprowadzają większą losować w finale to cały czas o ile decyzje podejmowane są szybko to nadal jest mnóstwo miejsca na grę.

W tym momencie Jordan Cristos postanowił bronić swojego prawda do długiego myślenia i napisał m.in.: „Poker jest grą cierpliwości i dla to co robię jest OK”oraz dodał „Wiem, że wielu osobom nie podoba się to co robię, ale to nie zmieni tego kim jestem i jak się zachowuję”.

Takie wpisy to było już dużo dla Negreanu, który słynie ze swojej walki z takimi właśnie graczami. Daniel rozpoczął bardzo długą dyskusję, w której pisał Cristosowi m.in., że jeśli on nie szanuje opinii innych graczy to żeby nie spodziewał się szacunku od pokerowej społeczności.

Rozmowa trwała wiele godzin, Cristos stwierdził, że nigdy w czasie swojej gry nie „włączał czasu” żadnemu z graczy, bo jak twierdzi szanuje on grę. Na co Daniel odpowiedział mu, że on właśnie „włącza czas, bo szanuje grę”. Zarzucił też Cristosowi podejście bardzo samolubne i egoistyczne.

W dalszej części dyskusji Daniel podkreślił, że problemem nie jest długie myślenie w kluczowych momentach i on w takiej sytuacji nigdy nie włącza zegara, ale problemem pokera są gracze notorycznie marnujący czas przy najprostszych decyzjach. „Jeśli jesteś UTG i podejmujesz decyzję jako pierwszy, a marnujesz czas to jest właśnie moment, w którym przekraczasz linię” pisze Negreanu i dodaje „Jeśli ktoś 4-betuje cię przed flopem, a ty potrzebujesz ponad 2 minut na decyzję to prawie każdy zgodzi się, że jest to właśnie zbyt długie podejmowanie decyzji”.

Na koniec Daniel pisze, że zachowanie takie jak Cristosa może zabić pokera. Jeśli każdy przy stole zachowywałby się w ten sposób to na godzinę rozgrywano by tylko 10-15 rozdań. W takiej sytuacji gra staje się bardziej losowa, niszczy to turniejową strukturę, jest to też nudne dla amatorów, a to spowodowałoby, że zyski z gry dla każdego byłyby mniejsze.

Daniel dodaje też, że dla każdego gdzieś istnieje ta granica, której przekraczać nie wolno i twierdzi, że jeśli ktoś zastanawiałby się nad decyzją 20 minut to nawet Cristos uznałby to za przesadę. Negreanu łagodząc też nieco dyskusję pisze, że nie ma nic osobiście do Cristosa, który może jest i bardzo miłym dzieciakiem, ale problemem jest jego zachowanie, a konkretnie zbyt długie myślenie. Z takim podejściem Daniel będzie walczył, bo uważa, że jest to bardzo złe dla gry.

Podsumowując tą dyskusję i wpis Negreanu na blogu ponownie nasuwa się pytanie. Skoro tak wiele osób dostrzega ten problem to dlaczego nadal nie wprowadzono tzw. „shot clocków” i ściśle ograniczonego czasu na decyzję. W dzisiejszych czasach nie ma żadnego problemu, aby technicznie rozwiązać ten problem, a byłoby to z korzyścią dla wszystkich: organizatorów, graczy, kibiców i sponsorów.

Na podstawie: „Tanking In Tournaments” – Daniel Negreanu – www.fullcontactpoker.com

Poprzedni artykułWPT Bay 101: Sorel Mizzi i Faraz Jaka pośród liderów
Następny artykułWPT Wiedeń 8-Max: Dobry wynik Przemysława Piotrowskiego

2 KOMENTARZE

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.